Symply

Dyskuje na temat prawidłowego żywienia psów.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
MaximusKennel
Posty:87
Rejestracja:13 listopada 2011, 13:19

13 października 2012, 03:02

barbarasz49 pisze: a w rzeczywistości okazuje się że piesek powącha i odchodzi od miski nie ruszając ani granulki.
Oj, straszne... sorry za cynizm, ale jakby to moje psy decydowały, co wolą jeść najbardziej, to teraz jadły by chipsy paprykowe i zapijały piwem :wink:
Osobiście wychodzę z założenia, że dopóki ja za karmę płacę, a nie moje psy, to ja decyduję, co jedzą. Bo to ja wiem co powinny jeść, ja potrafię czytać etykiety karm i wybrać tę, która ma odpowiednią ilość odpowiedniej jakości mięsa w składzie, nie zawiera barwników, konserwantów itp. Psy nie potrafią czytać etykiet i zbyt łatwo dają się omamić aromatom, atraktantom itp, żeby na ich opinii w wyborze karmy polegać. A jak nie chcą jeść? Widocznie nie są głodne. Zgłodnieją, to zjedzą.
Z całym szacunkiem, ale przez blisko 20 lat mojej "zabawy" z psami, jeszcze nie spotkałam takiego, który by mi popadł w anoreksję i strajkował przy misce dłużej niż kilka dni.
Z doświadczenia mogę stwierdzić, że przeważająca większość psów "dziamgających" przy misce jest po prostu przeżarta. Mają jedzenia pod dostatkiem, zawsze i wszędzie, na zawołanie i zaczynają przesmradzać. Jak dzieci, którym nadopiekuńcza mamusia stara się za wszelką cenę dogodzić. Im bardziej delikwent dziamga, tym bardziej mamunia staje na głowie i cuduje. Po co? Kilka dni głodówki to nie tragedia (nawet w przypadku szczeniaka), przewód pokarmowy odpocznie od trawienia, jelita się oczyszczą ze złogów balastu, a pieseczek jak troszkę zgłodnieje, to potem zje co mu dadzą, bez marudzenia i następnym razem już nie będzie brał Pańcia na wytrzymałość, tylko sprzątnie grzecznie całą zawartość miski.
O ile u mnie dorosłe psy dostają dawki dokładnie wyliczone, bo są w stanie pochłonąć wielokrotnie więcej, niż powinny, to szczenięta rosnące karmię bardziej "na oko": jak smark zjada wszystko co dostanie, rośnie w sam raz i nie tyje to znaczy, że dawka jest ok, ale jak tylko zobaczę, że gówniarz za długo przy misce się "namyśla" i tu marcheweczkę wycedzi i wypluje, tu buraczka zostawi itp, to znak, że dostaje za dużo i widocznie jego organizm nie potrzebuje aż tyle i trzeba troszkę dawkę obciąć i jak się porcję zmniejszy, to wciągnie wszystko do zera i bez namysłu i jest ok.
barbarasz49
Posty:384
Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50

13 października 2012, 15:08

To się nazywa pewność siebie! PAN KAŻE SŁUGA MUSI!!!
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

14 października 2012, 20:15

Nie widzę tutaj relacji władca-sługa.
Maximus ma rację, moja babcia ładowała w Tarzana żarcie jak tylko mogła. Pies wybrzydzał a ta stawała na rzęsach żeby jadł.Przyjechał do mnie to jadł normalnie. Ja się nie cackałam, nie chcesz to nie. Zgłodniejesz to zjesz. Z moimi sukami nie mam żadnych problemów z jedzeniem ;)
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

14 października 2012, 20:37

Coś w tym jest moja rodzina męczy się z Beaglem ,miska cały dzien stoi pełna- psica "olewa"jedzenie i męczy włascicieli u mnie psinka tydzień była i tydzień zjadała non stop i w misce nie stało jedzenie :wink:
Moja Tosa Inu też jest arystokratka,ale zasady sa proste nie zjada zabieram kiedyś próbowała kombinować to się pomyliła po 4 dniach sama prosiła o jedzenie(oczywiście zakładam zawsze,ze pies jest zdrowy)
barbarasz49
Posty:384
Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50

16 października 2012, 15:26

A jeżeli pies nie je 7 dni,chudnie,smutno popatruje, ale do miski nie podejdzie i weterynarz zapewnia że jest zdrowy. Konsekwentnie nie daje mu się nic innego do jedzenia tylko czeka aż ruszy z miski, to ile dni trzeba jeszcze czekać aż się zdecyduje? Zaznaczam,że zmienia mu się rodzaj karmy i żadnej z miski nie ruszy!
Gość

16 października 2012, 16:23

znam lepszy przypadek. pies strajkował ponad dwa tygodnie. szczeniak jeszcze. trzeba bylo mu podawac zastrzyki zeby nie padł
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

16 października 2012, 16:31

Ktoś był bardzo nieodpowiedzialny jak można doprowadzic do sytuacji,żeby szczeniak nie jadł 2 tygodnie?
Gość

17 października 2012, 12:46

Nie sądzę aby ten ktoś był nieodpowiedzialny. Miał włożyć psu rurkę do gardła i go karmić jak gęś? Nie chciał jeść absolutnie niczego. Ktoś był na tyle odpowiedzialny,że jeździł regularnie do weterynarza na zastrzyki plus się modlił żeby pies zechciał zacząć jeść.
Awatar użytkownika
Robert A.
Posty:4455
Rejestracja:27 czerwca 2007, 11:31
Lokalizacja:Warszawa

17 października 2012, 13:53

I co po 14 dniach pies jadł?
barbarasz49
Posty:384
Rejestracja:09 lutego 2012, 13:50

17 października 2012, 14:50

Czasami poraża mnie przekonanie niektórych forumowiczów,że pies musi jeść i koniec! Mają szczęście bo nie trafili jeszcze na totalnego niejadka,który ani prośbą ani groźbą nie chce ruszyć żadnego jedzenia z miski,co ma robić biedny właściciel zdrowego psa,który ma taki uparty charakter, przejść na podawanie rurką jak pisze wyżej gość,czy do tego stopnia zgłupieć tak jak ja, że karmiłam sunię łyżką???
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

17 października 2012, 15:32

ja mam taki sposób, że jak któraś nie chce czegoś zjeść (najczęściej owoców niektórych) dostaje je w formie nagrody. Zawsze zje wtedy. Ogólnie u mnie żarcie jest za coś, jest rytuał karmienia i jest bezproblemowo :D
Gość

21 października 2012, 15:42

Tak, tamten szczeniak po prostu od tak zaczął jeść. Teraz ma 4 lata i je bez problemu wszystko. Jest psim odkurzaczem :)
Ja wiem,że większość psów niejadków jest zwyczajnie rozpuszczona ale są psy, które nie jedzą zdawałoby się bez powodu. Kompletnie inny przypadek to pies, który nie chce jeść po wyjezdzie właściciela. Sama mam znajomego, który l jeździł co jakiś czas do psa kilometry ogromne tylko po to żeby pies nie zdechł bo pudel odmawiał jedzenia i wpadał w taka apatię,że nie ruszał się z miejsca. Właściciel przyjechał, pies jadł i pan odjeżdżał z powrotem. Na szczęście była to tylko przejściowa sytuacja. I takiego psa nie przetrzymasz, bo pies jak nie dostanie kroplówek albo zastrzyków to zwyczajnie padnie...
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości