Potrzebuje=ę pilnej odpowiedzi, bo kotka w środę idzie na kolejny zabieg.
kotka w zeszłym roku w styczniu byla kastrowana - miala niecaly rok wtedy 9nawet chyba z 7 miesiecy). Kotka ma nowy dom, mieszka z inną kotką w Krakowie. W zeszłym tygodniu kotka dostała rujki. Typowe objawy, dodatkowo potwierdzone przez weta.
Szok. Ale dla mnie może nie taki wielki, bo slyszalam o syndromie trzeciego jajnika. U kotki mojej kolezanki wystapiły objawy rujki, ale duzo szybciej.
Tutaj półtorej roku nic się nie działo. Kotka koleżanki dostaje hormony na wyciszenie (wczesniej tez czytałam tylko o takiej metodzie łagodzenia objawów)
Weterynarz Gali polecił kolejny zabieg. Powiedział, że tuż po rujce można znaleźć ten "trzeci jajnik" znależć i go wyciąć. W środę kotka ma mieć operację. Czy spotkaliście się z czymś takim?
Trochę na już potrzebuję Waszych odpowiedzi i sugestii, bo jak widzicie sprawa nagli. Szczególnie będę wdzięczna za odpowiedz Pana Doktora Jarka
"trzeci jajnik" i ponowna operacja ? dość pilne
no ludzie sa w stanie wymyślić różne bzdury ale trzeci jajnik to już bije wszystko. Po prostu ktoś pozostawił fragnent janika przy kastracji i już. I nawet maleńki odszczep wielkosi łebka szpilki bedzie dawał objawy rui. Nie zawsze uda się znaleźć przy kolejnym zabiegu. Szczęśliwej drogi temu kto bedzie go szukał w badaniu usg.
Panie Jarku - ja napisalam trzeci jajnik w cudzysłowiu - aczkolwiek z takim stwierdzeniem sie juz spotkalam parokrotnie i nawet w witrynach serwisu weterynaryjnego. ja wiem co moze dawac takie objawy - ze to nie jest jajnik jako taki, ze moze byc z powodu zlej kastracji wczesniejszej, ale nawet odszczep moze dac objawy ruji.Jarek pisze:no ludzie sa w stanie wymyślić różne bzdury ale trzeci jajnik to już bije wszystko. Po prostu ktoś pozostawił fragnent janika przy kastracji i już. I nawet maleńki odszczep wielkosi łebka szpilki bedzie dawał objawy rui. Nie zawsze uda się znaleźć przy kolejnym zabiegu. Szczęśliwej drogi temu kto bedzie go szukał w badaniu usg.
Glownie mi chodzi o to, czy to sie da odnalezc operacyjnie. To nie chozi o moja kotke, ale kotke przeze mnie wyadoptowana (juz kastrowaną), staram się też jakies informacje znaleźć, bo weterynarz do ktorego chodzi dziewczyna twierdzi, że wlasnie jak jest rujka , a raczej tuz po niej ta "tkanka" sie rozrasta i jest mozliwa do usuniecia.
Ja (jako laik, kierujac sie tylko tym co wyczytalam) poradzilam najpierw USG i potem ewentualnie decyzja o kolejnym zabiegu (ja nie dam sobie reki uciac ze np kotka, ktora byla kastrowana z puli tanszych zabiegow jako "dziczek" - bo wtedy byla zabrana z piwnicy i podjelismy decyzje ze jej nie wypuscimy a oddamy do nowego domu - nie jest tylko wysterylizowana i ma np tylko podwiazane jajowody - ale to by sie dalo przez USG wybadac -IMHO).
Napisał Pan, ze przez USG tego "kawaleczka" nie bedzie widac tak czy siak - czy w takim razie bedzie to widoczne po otwarciu jamy brzusznej?
Carmello, czasem kotki po kastracji przechodzą rujkę już po wykastrowaniu, to zanika samo z siebie.
Odprysk jajnika widać na USG w momencie jego otorbielenia, najlepiej jest kotkę wyciszyć i kontrolować przy pomocy USG, czy jest widoczny.
Raz na pół roku, raz w roku, to starczy.
Odprysk jajnika widać na USG w momencie jego otorbielenia, najlepiej jest kotkę wyciszyć i kontrolować przy pomocy USG, czy jest widoczny.
Raz na pół roku, raz w roku, to starczy.
Zgadzam się z Harpiem. Dopisałbym , że może być widoczny.
Dziekuje za odpowiedzi. Dziewczyna odstapila od zabiegu. wybiera sie na USG i zobaczymy co bedzie z koteczka dalej.