czy pies może jeść kości
Mam pytanie, czy psy mogą jeść kości wieprzowe? Jestem właścicielką 9 miesięcznego boksera i ostatnio dałam mu surową kość wieprzową, którą "załatwił" w godzinę. Czy coś mu grozi po zjedzeniu takiej kości i czy ewentualnie mogę mu dawać raz na jakiś czas taką kość do gryzienia?
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
Jeżeli kości są surowe a pies nie ma problemów z ich trawieniem to oczywiście że możesz podawać takie kości. Najlepsze są właśnie wieprzowe , cielęce i te bardziej miękkie wołowe ( np: kręgosłup).Jeżeli kość jest "goła' czyli bez mięsa to jest to raczej zabawka( choć ma oczywiście swoje własności odżywcze), natomiast kość z mięsem to już porządny posiłek. Więcej o kościach i nie tylko znajdziesz w temacie "sucha karma naprawde..."eweling pisze:Mam pytanie, czy psy mogą jeść kości wieprzowe? Jestem właścicielką 9 miesięcznego boksera i ostatnio dałam mu surową kość wieprzową, którą "załatwił" w godzinę. Czy coś mu grozi po zjedzeniu takiej kości i czy ewentualnie mogę mu dawać raz na jakiś czas taką kość do gryzienia?
Ja kości już nie podaję, nie są psu niezbędne do życia.
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Prosiłbym o jasną wypowiedź P. Jarka, jak w końcu jest z tymi kościami, bo widze na forum zdania podzielone - jedni zachęcają a inni przestrzegają przed kościami wieprzowymi. U mnie (w miejscowych sklepach) trudno jest spotkać kości wołowe czy cielęce, więc czy można rzeczywiście bez obaw podać psu kość wieprzową - np. jako gryzak?
Spotkałam sie z bardzo negatywnymi opiniami na temat podawania kości, kość ma być raczej zabawką na rozwój szczęk a nie pozywieniem.
Za duża ilość kości może spowodować bardzo duże sensacje przewodu pokarmowego od niestrawności do zaczopowania jelit. Kości ?(wyłączając kości miekkie) nie sa trawione przez krótki układ pokarmowy jaki posiada pies - tka samo jak kasze i kawałki ziemniaków jest to tylko bezwartościowe obiciążenie żoładka. Co innego jak rozmawiamy o pysznej kostce obranej mięskiem i ścięgnami - wtedy niech piesek obgryzie wartościowe tkanki miękkie a gnat do śmieci.
Pozatym zdarzaja się częste przypadki zadławienia i uduszenia sie psa kością (tak samo jak małym przedmiotem), i nie ważane czy kość jest surowa czy gotowana. Wiele kości jest bardzo szkodliwych np. kości długie z drobiu, baranie rozszczepiają się na ostre kawałki (igły) i mogą wręcz spowodować przebicie błony śluzowej.
Za duża ilość kości może spowodować bardzo duże sensacje przewodu pokarmowego od niestrawności do zaczopowania jelit. Kości ?(wyłączając kości miekkie) nie sa trawione przez krótki układ pokarmowy jaki posiada pies - tka samo jak kasze i kawałki ziemniaków jest to tylko bezwartościowe obiciążenie żoładka. Co innego jak rozmawiamy o pysznej kostce obranej mięskiem i ścięgnami - wtedy niech piesek obgryzie wartościowe tkanki miękkie a gnat do śmieci.
Pozatym zdarzaja się częste przypadki zadławienia i uduszenia sie psa kością (tak samo jak małym przedmiotem), i nie ważane czy kość jest surowa czy gotowana. Wiele kości jest bardzo szkodliwych np. kości długie z drobiu, baranie rozszczepiają się na ostre kawałki (igły) i mogą wręcz spowodować przebicie błony śluzowej.
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Co do kości drobiowych to sprawa jest bezdyskusyjna - całkowity zakaz; o tym wiem. Ale nie zgadzam się co do kaszy... Kasze wszelakie jeżeli są dobrze rozgotowane i tolerowana przez konkretnego psa (tzn. nie ma po niej biegunek, wymiotów itp., również ziemniaki gotowane, lecz rozgniecione na papkę i w rozsądnych ilościach) - może jeść bez obaw. Akurat tak się składa, że wczoraj wprost zapytałem o to weta i tak mi właśnie powiedziała (niestety, zapomniałem zapytać o kości wieprzowe, bo wołowe również może jeść o ile - jak wyżej - pies toleruje).
Tak, jeżeli sa rozgotowane na papkę, ale większości się po prostu nie chce gotować i dają półsurową a ziemniaki w kawałkach.staszko_i_aras pisze: Kasze wszelakie jeżeli są dobrze rozgotowane i tolerowana przez konkretnego psa (tzn. nie ma po niej biegunek, wymiotów itp., również ziemniaki gotowane, lecz rozgniecione na papkę i w rozsądnych ilościach) - może jeść bez obaw. ....).
Na temat kości mój weterynarz wypowiedział się, że nie poleca, niezależnie od jakiego zwierzęcia pochodzą, tak jak piszesz, że " o ile pies toleruje" - czyli są niewskazane.
Może mój wet ma za dużo przypadków gdzie musi ratować psy po zjedzeniu kości Sama trafiłam na moment jak ratował wyżła bo ten zjadł kostkę i się zadławił i pies by sie udusił.
Ja też miałam kiedyś przypadek, że pies o mały włos nie pożegnał się ze światem przez kość, mój ONeczek [*] zjadł kość wieprzową i przez tydzień męczyliśmy się, żeby nareszcie wyszła z odbytu. Miała być operacja, a piesek był w podeszłym wieku i baliśmy się czy przeżyje narkozę. Na szczęscie 7 dnia kawałek kostki sam wyszedł z odbytu.
Hmm, ja myslę że to jest kwestia wyboru właściciela, jesli piesek jest zdrowy i młody to może i można dawać. Ja uważam, ze psu kości są zbędne ale to decyzja każdego psiego opiekuna
Hmm, ja myslę że to jest kwestia wyboru właściciela, jesli piesek jest zdrowy i młody to może i można dawać. Ja uważam, ze psu kości są zbędne ale to decyzja każdego psiego opiekuna
- staszko_i_aras
- Posty:121
- Rejestracja:11 czerwca 2006, 18:41
- Lokalizacja:Tarnobrzeg
- Kontakt:
Zadając pytanie o rodzaj dopuszczalnej kości, miałem właśnie na myśli bardziej jako gryzak, czy "zabawka", która mu nie zaszkodzi po zjedzeniu, a nie jako karmę samą w sobie.pianistka pisze:Spotkałam sie z bardzo negatywnymi opiniami na temat podawania kości, kość ma być raczej zabawką na rozwój szczęk a nie pozywieniem.
Dopiero dziś dowiedziałem się z PIW, że obowiązuje zakaz sprzedaży kości wołowych.
Ale do rzeczy... Ponieważ z natury jestem dociekliwy i nie zadawalam się opiniami typu "podobno", "słyszałem/łam", "mówią" itd. wziąłem się za gruntowne pogłębienie tematu, poszperałem trochę w literaturze specjalistycznej i uzyskałem odpowiedzi na gnębiące mnie/nas pytanie nt. kości, wprost od "autorytetów" żywieniowych psów, którzy głównie tym się w życiu zajmują dowiedziałem się, że preferowane są kości cielęce. "Substancje mineralne odgrywają dużą rolę w uzyskaniu odporności ustroju. Znajdują się w pokarmach, dodatkach, kościach CIELĘCYCH, chrząstkach itp." Tylko wyjątkowo u tych psów, które nie tolerują kości (tak samo jak niektóre nie tolerują np. mleka i trzeba go zastąpić np. twarożkiem; a więc chodzi tu o wyjątki, a nie regułę) rezygnuje się z podawania kości. Rezygnuje się z nich również u psów starszych, ze względu na słabszą przemianę materii w tym wieku i możliwość niestrawności żołądkowych (generalnie zachowuje się wtedy już dietę lekkostrawną); oraz wprowadza się ograniczenia po czwartym roku życia u psów ras charakteryzujących się słabym uzębieniem (jak właśnie np. boksery): w tym czasie "rezygnujemy z podawania mu kości twardych. Sporadycznie można podawać kości CIELĘCE i chrząstki."
Co do bezwzględnych przeciwskazań to: "Nie nadają się do skarmiania kości drobiu i dziczyzny. W wyniku ich zgniecenia powstają ostre odłamki, które mogą stać się przyczyną uszkodzenia jelit" ( i tu wypowiedź pokrywa się z Twoją, pianistko).
Czyli krótko reasumując: dla psów zdrowych, które nie mają problemów trawiennych spośród kości najlepsze i najbezpieczniejsze są (oczywiście w rozsądnych ilościach, jak ze wszystkim) kości cielęce. I temat, przy najmniej dla mnie, został wyczerpany.. (Wiedzę tę oparłem - i tam można szerzej o tym poczytać - na podstawie: E.G. Grunbaum, Żywienie psów i kotów, Warszawa 1988; J. Kapyś, Boksery, Warszawa [br]; J. Kowaliszyn, Zasady żywienia psów, "Pies" (1983) nr 1-2; S. Tarkiewicz, Zasady racjonalnego żywienia psa, "Pies" (1977).
Najlepsze kości dla psa to surowe skrzydelka drobiowe, sa elastyczne, łatwo je pogryźć, równiez dobre szyjki kurze, indycze-w BARF to podstawa żywienia.
A zakazuja tylko niedoinformowani weterynarze....
A zakazuja tylko niedoinformowani weterynarze....
-
- Posty:60
- Rejestracja:13 marca 2006, 20:49
- Lokalizacja:Śląsk
Nie tylko drobiowe również wieprzowe, wołowe, cielęce, baranie.Mało które kości(oczywiście surowe) nie nadają się dla psa.
Pozatym nie można mówić, że jak "mój pies miał problemy po zjedzeniu kości" to już kości są ble i żaden pies nie powinien ich jeść.Jeżeli czyjś pies jest chory to wszystko może mu zaszkodzić, zdrowy pies jeśli sie go stopniowo przyzwyczaja nie powinnien mieć żadnych problemów po kościach(oczywiście surowych).
Pozatym nie można mówić, że jak "mój pies miał problemy po zjedzeniu kości" to już kości są ble i żaden pies nie powinien ich jeść.Jeżeli czyjś pies jest chory to wszystko może mu zaszkodzić, zdrowy pies jeśli sie go stopniowo przyzwyczaja nie powinnien mieć żadnych problemów po kościach(oczywiście surowych).
Co do kości już pisałem wiele razy i może napiszę ostatni. Jeżeli zwierze wykazuje jakikolwiek objaw nietoleracji kości tj.: rozwolnienie, zaparcie - pod żadnym pozorem nie wolno mu podawać kości. Większość zwierząt je toleruje TYLKO !!!!!! pamiętajmy, że na starość mogą się pojawiać zaparcia mimo, że zwierze jadło całe życie kości i po pierwszym takim symptomie należy kości odstawić - takowe zaparcia bywają ŚMIERTELNE. Sam ratowałem takie psy część z nich źle skończyła.
Najlepsze kości dla psa to surowe skrzydelka drobiowe, sa elastyczne, łatwo je pogryźć, równiez dobre szyjki kurze, indycze-w BARF to podstawa żywienia.
A zakazuja tylko niedoinformowani weterynarze....
Jestem w takim razie niedoinformowany bo uważam, że ze względy na duże ryzyko rozłupywania się kości pneumatycznych nie powinno sie także podawać skrzydeł. Kilkukrotnie usuwałem kości ze skrzydeł drobiowych , które w różnych miejscach utknęły i powodowały w kilku przypadkach ciężkie rany przewodu pokarmowego. Czyli ja jestem za zasadą jeśli jest ryzyko po co na nie narażać psa. Im mniejszy pies ta zasada staje się bardziej wiążąca. Może jakby gościu pochylił się nad takim psiątkiem z przebitą dwunastnicą przez kość drobiową ze skrzydełka i kilka dni powalczył o życie psa sam stałby się doinformowany.
BARDZO NIEBEZPIECZNE są całe elementy pochłonięte przez psa nie pogryzione . Np. udziec , korpus, cała szyja, całe skrzydło. Bardzo zagrażają zyciu i zdrowiu. Nie zapomne psa boksera kilka lat temu u którego stwierdziliśmy w jamie otrzewnowej ( czyli poza jelitami) całe udko z kurczaka - w całości, okazało sie że 2 miesiące !!!!!! wcześniej porwał porcje rosołową i zjadł w całości. Ona sperforowała jelita i skończyło się niestety śmiercią. Wiele razy całe porcje mięsa z kośćmi były przyczyną skrętów i ostrych rozszerzeń żołądka u ras ciężkich.
To jest zdanie lekarza praktyka - NIE TEORETYKA.
Inne zdania dopuszczone, powikłania po tych zdaniach bardzo niemile widziane w praktyce bardzo ciężkie do leczenia.
Najlepsze kości dla psa to surowe skrzydelka drobiowe, sa elastyczne, łatwo je pogryźć, równiez dobre szyjki kurze, indycze-w BARF to podstawa żywienia.
A zakazuja tylko niedoinformowani weterynarze....
Jestem w takim razie niedoinformowany bo uważam, że ze względy na duże ryzyko rozłupywania się kości pneumatycznych nie powinno sie także podawać skrzydeł. Kilkukrotnie usuwałem kości ze skrzydeł drobiowych , które w różnych miejscach utknęły i powodowały w kilku przypadkach ciężkie rany przewodu pokarmowego. Czyli ja jestem za zasadą jeśli jest ryzyko po co na nie narażać psa. Im mniejszy pies ta zasada staje się bardziej wiążąca. Może jakby gościu pochylił się nad takim psiątkiem z przebitą dwunastnicą przez kość drobiową ze skrzydełka i kilka dni powalczył o życie psa sam stałby się doinformowany.
BARDZO NIEBEZPIECZNE są całe elementy pochłonięte przez psa nie pogryzione . Np. udziec , korpus, cała szyja, całe skrzydło. Bardzo zagrażają zyciu i zdrowiu. Nie zapomne psa boksera kilka lat temu u którego stwierdziliśmy w jamie otrzewnowej ( czyli poza jelitami) całe udko z kurczaka - w całości, okazało sie że 2 miesiące !!!!!! wcześniej porwał porcje rosołową i zjadł w całości. Ona sperforowała jelita i skończyło się niestety śmiercią. Wiele razy całe porcje mięsa z kośćmi były przyczyną skrętów i ostrych rozszerzeń żołądka u ras ciężkich.
To jest zdanie lekarza praktyka - NIE TEORETYKA.
Inne zdania dopuszczone, powikłania po tych zdaniach bardzo niemile widziane w praktyce bardzo ciężkie do leczenia.
Wiemy, że pan doktor jest przeciwnikiem diety BARF stąd taka wypowiedź.
Gdy pies je łapczywie kości to zapewne jest tak jak pan pisze, ale gdy Lapczywie je suchą karmę to też może się zadławić., udusić....
Informacje o drobiowych skrzydekach nie są wyssane z palca.
Australiski lekarz weterynarii -twórca BARF pisze, że skrzydełka drobiowe są najlepsze i psy powinny je jeść codziennie.
Gdy pies je łapczywie kości to zapewne jest tak jak pan pisze, ale gdy Lapczywie je suchą karmę to też może się zadławić., udusić....
Informacje o drobiowych skrzydekach nie są wyssane z palca.
Australiski lekarz weterynarii -twórca BARF pisze, że skrzydełka drobiowe są najlepsze i psy powinny je jeść codziennie.
I jeszcze pytanie do p. doktora, czy te kawałki skrzydełek, które pan wyciągał były surowe, jak pan to rozpoznał?