owczarek niemiecki wygryza łapę :(
Witam. Mam pytanie do pana doktora. Od trzech miesięcy owczarek niemiecki (półtora roku) wygryza sobie łapę (na nadgarstku przedniej łapy). Suczka długi czas wylizywała sobie łapę ale zrobiła się na niej taka narośl, którą wycięliśmy u pani weterynarz (na łapce nie zostało nic, co by sprawiało że pies ja wygryza). Pare dni po zabiegu piesek, mimo założonego kołnierza, wygryzł sobie dwa z pięciu szwów i od tego momentu cały czas wygryza sobie skóre w tym miejscu. Podczas naszej nieobecności w domu piesek miał na ogół na głowie kołnierz, ponieważ sam bandaż na łapie niewiele pomagał gdyż suczka zrywała go zębami i dalej gryzła łapę. Stosowaliśmy zasypkę Acudex aby rana szybciej sie goiła . Rana się zagoiła (ponieważ suczka wtedy chodziła cały czas w kołnierzu), jednak jak tylko kołnierz został zdjęty od nowa rana jest wygryzana i już nie wiemy co robić. Pani doktor też już załamuje ręce, i mówi, że taki przypadek jeszcze jej się nie przytrafił. Powiedziała że suczka prawdopodobnie robi to na tle nerwowym (często łapa wygryzana była właśnie podczas naszej nieobecności). Po prostu nie lubi zostawać sama (a jest bardzo do nas przywiązana). Zastosowaliśmy nawet feromony - dyfuzor elektryczny (D.A.P - Dog Appeasing Phermone)...ale mimo tego pies nadal gryzie łapę. Problem ciągnie sie już 3 miesiące i juz na prawdę nie wiemy co robić. Jedynym wyjściem wydaje nam się trzymać suczkę cały czas w kołnierzu (w nim nie daje rady gryźć łapy i wszystko sie ładnie goi) ale ile można tak męczyć psa kołnierzem ? Pani doktor odradza jakieś uspokajające leki bo podobno uzależniają... ale może jakaś melisa ? co robić?? błagam o pomoc... bo boimy sie że takie wygryzanie źle sie skończy.... dziękuje i Pozdrawiam
-
- Posty:9
- Rejestracja:23 maja 2009, 20:35
Moi rodzice tez maja owczarka niemiecjiego juz 6 lat robi to samo co twoj tylko ze wygryza sobie siersc na obu lapkach.Z tym chyba nie da sie nic zrobic
Mam 7-miesięczną labkę.
Oboje z M. pracujemy. Była stopniowo przygotowywana do samotności. Potem urlopy nam się pokończyły. Nadszedł czas wcześniejszego wychodzenia z pracy - robiliśmy to na przemian. Ale ileż można się zwalniać wczesniej, czy wychodzić na godzinę w trakcie:) No i w końcu musiała zostawać sama do momentu odrobienia przez pana i panią pańszczyzny:) I się zaczeło nadmierne zainteresowanie łapami. Pies zdrowy - więc czemu je tak wygryza. Problem samotności znałam już od mojej bardzo bliskiej osoby -też mającej owczarka jak Ty. Więc zaczęłam reagować od razu, żeby nie dopuścić do interwencji weta.
Pogrzebałam, poszukałam w necie - i zaczęłam ucząc sie od innych, udoskonalając metody stosować u siebie. Z tym, że moja łapami interesowała się mniej jak ścianami:)
Może Ci się to przyda:
1. Poranny spacer - od 5.00 do około 6.00 (RANO). A na spacerze żadnych ekstermalnych sportów (wszak to szczeniara jeszcze) Trochę bieganiny, którą sobie sama dozuje, łażenia na smyczy, nauki komend. Ty chyba możesz już pozwolić na większe szleństwa.
My wynaleźliśmy (mieszkamy we wroc.) oddalone od nas 3 różne miejsca-od 5-10 minut samochodem. Także moja sucz jest codziennie gdzie indziej:)
2. Powrót do domu - w misce 1/2 tego co ma zjeść.
3. Przed wyjściem- już ubrana i gotowa do wyjścia do pracy - serwuję konga (z pozostałą częścią jedzenia) tak napakowanego i nabitego, że mózg się lasuje:)
4. Co nie wlizie do konga plus jakieś smakołyki (obowiązkowo kabanos) upycham wszędzie, dosłownie rozrzucam=chowam po mieszkaniu.
5. Poza ogromem zabawek i gryzaków, które ma ogólnie dostępne (a skoro ogólnie dostępne to jej się szybko nudzą) - mam zawsze 5 innych gryzaków, na 5 pracujących dni tygodnia:) Także codziennie poza standardem ma coś ekstra:) Te coś ekstra po powrocie do domu chowam. Zastępuję nowym w miarę zużycia:)
6. Zawsze wychodząc włączam radio, na stację, gdzie w większości gadają. Nie głośno, ot żeby coś szumało.
7. Po powrocie z pracy rzucam wszystko i wyłazimy na 30 min na smyczy na fizjologię.
8. Potem wielkie żarcie:)
9. Po godzinie, półtora od jedzenia- znowu wypasiony spacer. Teraz już (bo pogoda na to pozwala) nawet z pływaniem:)
Po spacerze hulaj dusza, piekła nie ma:) Żarcie, nauka i mizianki:)
padamy około 23.oo:)
10. Poza weekendami, gdzie chodzę i jeżdzę z nia wszędzie i jesteśmy 24 h na dobę razem-to w poniedziałek a piat od nowa Polska Ludowa:)
Moje ściany poza wcześniejszymi frezkami nie są bogatsze o nowe:)
Łapiszony w całości. Sucz przesypia całą noc. Robi codziennie siq i qupe o stałych godzinach (nigdy nie uczona czystości ani u mnie ani u hodowcy, o czym mnie poinformował, nie karcona za nic).
Może na początku ze trzy razy wyniosłam ją sikającą mi po rękach na dwór, gdzie za dosikanie dostała ciacho:)
I to już trwa tyle, a ona zostaje 8 godzin - i jak wracam z pracy to nieraz marzę, żeby zrobiła qupę czy siku w domu:(
A tu nigdy nic:(
Łapy całe, ściany całe, niespodzianek w domu brak:)
Jak po przeczytaniu tego posta, ktoś uzna, że coś źle robię to od razu proszę pisać!!!
tymczasem pozdrawiam:)
Oboje z M. pracujemy. Była stopniowo przygotowywana do samotności. Potem urlopy nam się pokończyły. Nadszedł czas wcześniejszego wychodzenia z pracy - robiliśmy to na przemian. Ale ileż można się zwalniać wczesniej, czy wychodzić na godzinę w trakcie:) No i w końcu musiała zostawać sama do momentu odrobienia przez pana i panią pańszczyzny:) I się zaczeło nadmierne zainteresowanie łapami. Pies zdrowy - więc czemu je tak wygryza. Problem samotności znałam już od mojej bardzo bliskiej osoby -też mającej owczarka jak Ty. Więc zaczęłam reagować od razu, żeby nie dopuścić do interwencji weta.
Pogrzebałam, poszukałam w necie - i zaczęłam ucząc sie od innych, udoskonalając metody stosować u siebie. Z tym, że moja łapami interesowała się mniej jak ścianami:)
Może Ci się to przyda:
1. Poranny spacer - od 5.00 do około 6.00 (RANO). A na spacerze żadnych ekstermalnych sportów (wszak to szczeniara jeszcze) Trochę bieganiny, którą sobie sama dozuje, łażenia na smyczy, nauki komend. Ty chyba możesz już pozwolić na większe szleństwa.
My wynaleźliśmy (mieszkamy we wroc.) oddalone od nas 3 różne miejsca-od 5-10 minut samochodem. Także moja sucz jest codziennie gdzie indziej:)
2. Powrót do domu - w misce 1/2 tego co ma zjeść.
3. Przed wyjściem- już ubrana i gotowa do wyjścia do pracy - serwuję konga (z pozostałą częścią jedzenia) tak napakowanego i nabitego, że mózg się lasuje:)
4. Co nie wlizie do konga plus jakieś smakołyki (obowiązkowo kabanos) upycham wszędzie, dosłownie rozrzucam=chowam po mieszkaniu.
5. Poza ogromem zabawek i gryzaków, które ma ogólnie dostępne (a skoro ogólnie dostępne to jej się szybko nudzą) - mam zawsze 5 innych gryzaków, na 5 pracujących dni tygodnia:) Także codziennie poza standardem ma coś ekstra:) Te coś ekstra po powrocie do domu chowam. Zastępuję nowym w miarę zużycia:)
6. Zawsze wychodząc włączam radio, na stację, gdzie w większości gadają. Nie głośno, ot żeby coś szumało.
7. Po powrocie z pracy rzucam wszystko i wyłazimy na 30 min na smyczy na fizjologię.
8. Potem wielkie żarcie:)
9. Po godzinie, półtora od jedzenia- znowu wypasiony spacer. Teraz już (bo pogoda na to pozwala) nawet z pływaniem:)
Po spacerze hulaj dusza, piekła nie ma:) Żarcie, nauka i mizianki:)
padamy około 23.oo:)
10. Poza weekendami, gdzie chodzę i jeżdzę z nia wszędzie i jesteśmy 24 h na dobę razem-to w poniedziałek a piat od nowa Polska Ludowa:)
Moje ściany poza wcześniejszymi frezkami nie są bogatsze o nowe:)
Łapiszony w całości. Sucz przesypia całą noc. Robi codziennie siq i qupe o stałych godzinach (nigdy nie uczona czystości ani u mnie ani u hodowcy, o czym mnie poinformował, nie karcona za nic).
Może na początku ze trzy razy wyniosłam ją sikającą mi po rękach na dwór, gdzie za dosikanie dostała ciacho:)
I to już trwa tyle, a ona zostaje 8 godzin - i jak wracam z pracy to nieraz marzę, żeby zrobiła qupę czy siku w domu:(
A tu nigdy nic:(
Łapy całe, ściany całe, niespodzianek w domu brak:)
Jak po przeczytaniu tego posta, ktoś uzna, że coś źle robię to od razu proszę pisać!!!
tymczasem pozdrawiam:)
recepta super. Niestety takie nawykowe wylizywanie czy wygryzanie łap jest ciężkie do zwalczenia. Alebo tzreba zmienić rozkład dnie i zajęć psu ( jak to wyżej zostało napisane) albo zaczynasz bardzo skrzątnie chronić wszelkimi sposobami łapę ( kołnierz, opaska nałapę, skarpeta, kaganiec, można środki uspokajające , przeciwdepresyjne).
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości