Alternatywa dla kastracji? Co robić?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

03 czerwca 2014, 20:57

Wątek zakładam z bezsilności trochę. Jestem właścicielką Stanisława trójłapka, który ma na forum własny długaśny wątek.
Po powrocie (2 tygodnie w 'naturze') i nabraniu sił kot mi zatruwa życie. Bez przerwy wyje, dzień, noc, nieważne. I tak od ponad miesiąca. I leje. Namiętnie i wybiórczo, bo prawie tylko na łózko.

W skrócie, a panu Jarkowi dla przypomnienia, bo jesteśmy pacjentami: kocur niekastrowany, lat 5, nosiciel białaczkowy, więc przeciwwskazanie do kastracji. Dodatkowo mocznik podwyższony lekko powyżej normy, choć zbity z 80. Przyjmuje Ipakitinę. We czwartek chcę jeszcze pobrać krew, żeby móc z aktualnymi badaniami przyjść na wizytę.

Powracam do mojego głównego problemu. Stach zawsze był 'rozmowny', ale jak oscylowało to w granicach przejmującego miauczenia w okolicach robienia kupki przez pół godziny, nie było większego problemu. Teraz wyje niezależnie od pory dnia, jedzenia, zabawy, otwartego okna, mojej obecności lub nieobecności. Ostatniej nocy z zegarkiem na ręku od 23:00 z minutami do 4 nad ranem. przerwy trwały po 2-3 minuty. Pościel piorę codziennie, kołdry schowałam, bo nie dam rady prac i marznę w nocy pod sama podszewką;i śpię na folii pod prześcieradłem, rano folią łóżko przykrywam. kota słychać z parteru (mieszkam na 2 piętrze) i sąsiedzi już mają problem. Jest bardzo niedobrze, bo cierpliwość się wyczerpie i zostanę wyproszona razem z kotem z mieszkania.
Pytanie: co ja w ogóle mogę zrobić, bo podejrzewam, że to hormony męskie mu dają do wiwatu. Feliway? Spray nie bardzo pomaga, dyfuzor nie wiem, czy kupować. Czy jest jakaś możliwość farmakologiczna?

Kot nie jest nawet zbyt adoptowalny, bo nikt nie chce z lejkiem i wyjcem mieszkać, wychodzący ani mieszkający z innymi kotami nie może być. Ja się do rezydencji stumetrowej oddalonej od ludzi nie przeprowadzę. No, w kropce jestem i kot się męczy.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

03 czerwca 2014, 21:10

można poddać go nietrwałej kastracji chemicznej , i ew. trzeba doprowadzić go do kastracji , bo niestety sa to hormony.
Awatar użytkownika
dobbinka
Posty:1878
Rejestracja:13 listopada 2010, 19:52

03 czerwca 2014, 22:44

Dziękuję za szybką odpowiedź i we wtorek będę Pana dopytywać, bo ciężko się z nim mieszka, a i on jest sfrustrowany.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości