Atakowanie ogona u kocura + drżenie skóry

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Dżin
Posty:1
Rejestracja:27 stycznia 2014, 17:48

27 stycznia 2014, 17:58

Dobry wieczór,
wiem, że takie tematy już powstawały niejednokrotnie, czytałam je nie raz, jednak z weterynarzem powoli zaczynamy rozkładać ręce...
Otóż, jestem właścicielką-towarzyszką życia niemal 7-letniego kocura (dachowca). Kocurek jest wykastrowany, niewychodzący i właściwie pełni rolę gospodarza.
Zawsze chętnie się bawił, był przyjazny i nie sprawiał raczej problemów (poza zrzucaniem kwiatków czy łażeniem po stołach).
W wigilię zeszłego roku (24.12.13) zaobserowałam pierwszy "atak/napad" autoagresji na ogon - kot, gdy tylko zobaczył swój ogon, rzucał się na niego strasznie przy tym warcząc/miaucząc/sycząc i gryzł samą końcówkę. Na początku ataki te występowały w częstotliwości kilku krótkich na dzień - później ataki zaczęły się wydłużać (przy okazji kot bywał przy tych atakach agresywny dla ludzi). Zaniepokoiło mnie to (wcześniej syczał na ogon tylko w przypadku gdy ten się "najeżył" np. ze strachu - takie sytuacje zdarzały się max. kilka razy do roku) i po świętach udałam się do weterynarza . Za pierwszym razem kot został odrobaczony (bo też ten termin nastał), zaszczepiony, miał zmierzoną temperaturę (w normie) i spróbowaliśmy mu zbadać gruczoły przyodbytowe - niestety kot się bardzo zestresował i pod ogonem nie dał sobie grzebać, ale powiększonych gruczołów widać nie było. Po dwóch czy trzech dniach znów udaliśmy się do doktora, gdzie kot dostał zastrzyk przeciwbólowy (dostał też tabletki do domu), by sprawdzić, czy kota owa końcówka nie boli. Poprawy nie było, kot w dalszym ciągu atakował ogon. Tak samo sprawa miała się zakropieniem fiprexem (sugestia apzs), zmianą karmy i środkami przeciwalergicznymi. Kot miał zrobione ostatnio badania krwi i moczu:
MORFOLOGIA:
WBC: 9,7 tys. (Norma 8-16)
RBC: 9,53 mln (5,5-10)
HGB: 13,89g% (8-14%)
HCT: 42,5 % (24-45%)
PLT: 348tys. (200-580)
Eozynof. 10,5% (2-12%)
limf.: 17,2% (20-55%)
mon.: 7,2% (1-4%)
gran.: 75,5% (35-75%)
BIOCHEMIA:
ALT: 86,67 U/l (20-107)
Mocznik: 9,54mmol/l (4,15-11,62)
Kreatynina 1,62mg% (1,0-1,8)
Fosfor: 1,25 mmol/l (1,2-3,0)
Surowica lipemiczna
MOCZ:słomkowy, lekko mętny, c.właść:1020, pH=7,5, leukocyty ++, osad: nabłonki pł. pojedyncze co kilka pw, leukocyty-1-2 wpw, erytrocyty świeże 1-2 co kilka pw, kryształy fosforanowe duże i drobne wpw, bakterie nieliczne wpw, śluz ślad. w prep.

Staram się na chwilę obecną uzbierać środki na prześwietlenie kręgosłupa i ogona.
Kot dostawał karmę dla sterylizowanych, na chwilę obecną ze względu na mocz przechodzimy na Royal Canina Urinary, ponadto na to dostaje też L-Methiocid. Dostał też od pana doktora tabletki Hepatiale na wątrobę na zbicie tej surowicy lipemicznej (tu mogłam coś pomieszać). Ponadto spróbowaliśmy zastosować StressOut, ale nie chciał zjeść - będę tutaj próbować z KalmAidem albo Stresnalem.
Ogólnie - Kot gryzie końcówkę swojego ogona, rzuca się na niego zarówno podczas chodzenia jak i leżenia, bez żadnych prawidłowości (obserwowałam czy nie ma tak np. po załatwianiu się, jedzeniu, czy zabawie - niestety nic tu nie wywnioskowałam). Ma również takie jakby drgania skóry i sierści na grzbiecie (zarówno w trakcie jak i niezależnie od ataku). Czytałam o chorobie falującej skóry, jednak zanim uznamy że to to, wolałabym przejrzeć kota pod kątem wszystkich możliwych dolegliwości :(.
Z innych wiadomości:
- kocur ma nadwagę - owszem, jak na kocura jest bardzo duży, ale waży 7,8 kg. Staramy się z tego zejść :/.
- w wieku ok. 3 lat miał problemy z nerkami - dostawał Uropet i przeszło.
- jest kastratem, ale przypomniało mi się teraz, że jakieś dwa miesiące temu, na początku grudnia zaczął mieć dziwną tendencję do chęci "kopulowania z moją ręką".
- Jest strasznym panikarzem. Ogólnie staramy się mu poświęcić jak najwięcej czasu, jest jedynym kotem w domu.
Proszę o pomoc :(

edit: zauważyłam, że te drżenia skóry występują też często w trakcie napadu :/
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

16 lutego 2014, 23:05

droga postępowania jest słuszna , podawałbym leki uspokajające przeciwdepresyjne i wykonałbym rtg kręgosłupa. Założyłbym kołnierz . Jeśli to na tle psychicznym powinno pomóc lub bardzo się nasilić co będzie oznaka stresu i zaostrzenia takich zachowań a wtedy sytuacja będzie bliższa prawdy.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości