Calicivirus- co dalej?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Alicjaikoty

05 listopada 2015, 14:05

Mam w domu kocura ok. 6 mies. Wzięłam go z ulicy gdy miał ok. 2 mies biorąc pod uwagę, że był mały ale jadł normalnie stały pokarm. Od początku wykazywał objawy jakiejś choroby: wyciek z oczu i z nosa, kichanie i charczący głos gdy miauczał. Po tygodniu u mnie (nie był leczony) te objawy zmalały i wyglądało że jest o.k. że mu przechodzi i rzeczywiście objawy ustąpiły do zera. Po tygodniu albo kilku (nie pamiętam teraz dokładnie ile minęło od zabrania go do mnie) nagle zaczął kuleć na przednią łapkę, nast. dnia zjadł tylko pod przymusem porcję jak dla ptaszka, za to dużo leżał i był osowiały. Nast. dnia to samo- zabrałam go do wet. który już na oko stwierdził Calicivirus z jednym wrzodem na języku, na RTG łapki jakaś niewyraźna zmiana- wet. stwierdził ze to na 100% ta choroba. Z początku kot był leczony lekami, antybiotykami i chyba czymś tam jeszcze- nie pamiętam, było lepiej. Podczas kolejnej wizyty kontrolnej inny wet z tej kliniki po obejrzeniu kota i jego karty stwierdził, że takie leczenie można ciągnąć w nieskończoność i lepiej podać surowicę. Kot zdaje się miał 2 albo 3 razy ją podaną co kilka dni. Wszystko ustąpiło. Minęło kilka mies. i u kota widzę znów kulawiznę tej łapki + brak jakichkolwiek innych objawów na ciele czy w zachowaniu.

Mam kilka pytań:

1.)Co dalej robić, czy reagować na tą kulawiznę i zabrać do wet.?
2.)Jak działa surowica?- Myślałam, że ta choroba już odpuści kocurkowi na lata albo i na całe życie.
3.)Mam w domu 4 inne dorosłe koty: kocury i kotki- przechorowały już nie raz koci katar, poza tym nigdy na nic nie chorowały, mają z tym kocurkiem stały kontakt a nie wykazują objawów Calicivirusa a ponoć jest tak zaraźliwy-jak to jest?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

09 listopada 2015, 12:14

oczywiście , że musisz reagować na jakiekolwiek objawy nawrotów. Calicivirus daje głównie objawy z układu oddechowego, ale mogą pojawiać się zapalenia stawów. Niestety wyleczenie nie gwarantuje nawrotu. Surowica dział stymulująco na organizm jak preparat bodźczy, zawiera także gotowe przeciwciała. Zwierzę raz zarażone calici czy Herpesvirusem zostaje zakażone na całe życie. Może też zarażać. Skuteczne jest szczepienie pozostałych kotów. Może są one zaszczepione i dlatego nie chorują.
Alicjaikoty

12 listopada 2015, 12:12

Dwa z tych moich 4 kotów nie są szczepione na 100%, wzięłam je " ulicy" wraz z karmiącą matką, były jeszcze niewidzącymi maluszkami i odtąd są u mnie na nic nigdy nie szczepione, teraz mają po 7 lat i czasem nawroty kociego kataru (psikanie, wydzielina z oczu) ale nic wielkiego- dlatego dziwi mnie to, że nie złapały dotąd Calici. od tego małego- oby tak już zawsze...
Od czasu napisania tego postu łapka jest lepsza, zresztą już wtedy kotek używając wszystkich 4 kulał jedynie lekko na nią, nie chodził na 3. Teraz tylko jeśli ktoś zna jego historię cokolwiek zauważy, znajomi dziwią się że chorował, co mnie bardzo cieszy.
Chcę jeszcze zapytać o bodajże najstarszego mojego kota. Przygarnęłam go bo miał dużą ranę ropiejącą na głowie z martwicą. Wyleczony jest u mnie od jakiś 5 lat. Pani wet. na pytanie ile ma powiedziała, że jakieś 3 lata, nie dyskutowałam ale w to nie uwierzyłam: kot prawie nie ma zębów, jedynie po 4 na dole i 3 na górze zupełnie z tyłu. Od początku kulał na przednią łapę jak ten kotek z postu, czasem gdy siedzi długo w ogrodzie i nagle wstaje, biegnie na 3 pozostałych, czasem lekko utyka chodząc na wszystkich a czasem chodzi zupełnie normalnie- wszystko to może być jednego dnia! Poza tym skacze, spina się na drzewo itd. Gdy był leczony z ropnia pani wet. stwierdziła, że jeśli chcę to po załatwieniu tej sprawy, możemy przyjrzeć się tej łapce ale kot jak dotąd na ulicy sobie radził. Mąż stwierdził że to pewnie wiek i kot ma dużo więcej niż te 3 lata i łapa to pewnie reumatyzm czy coś podobnego, krótko- starość. Nie chciałam wobec tego już kota męczyć ew. operacjami więc odpuściłam.
----Nie słyszałam wtedy o calicivirusie.
Dopiero teraz łączę historię tego małego kotka i tego o którym teraz piszę i zastanawiam się czy tamten kot nie stracił zębów i 100% sprawności w łapce w wyniku tej choroby?
Czy to możliwe?
I jeszcze a pro po tego małego: jak może zakończyć się sprawa tej łapki gdyby ją nie ruszać, nie leczyć- czy tak jak u tego "starego" kota czy inaczej, może gorzej? Na razie jak pisałam prawie nie widać by coś się działo ale wolę zapytać.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości