Chore uszy
13 stycznia - 1 wizyta u weta, stwierdził świezb, kot sie drapal po uszach i zaczęły łysieć, wet zastosował imurol, Osi....( nie wiem jakie to nazwy bo wet bardzo niweyraxnie pisze), kolejna wizyta 22.01 i 03.02 - kot daej ma łysawe uszka, wiyzta 19.02 wet stosuje Laktodem (?) - takie fioletowe, ale nie bardzo widze poprawe, w miedzy czasie codziennie kotu smarowalam uszy tymi preparatami, w domu. Co robic?wydaje mi sie ze to leczenie nie daje efektu, zmienic weta?
Ze świerzbowcami to jest trochę trudna sprawa. Mój kot miał świerzbowca usznego i przez pięć tygodni po wyczyszczeniu uszu dostawał maść Oridermyl. I jest spokój. Ale w tym przypadku to chyba jest świerzbowiec koci (jest jeszcze drążący), który atakuje brzegi uszu i głowę i czytałam na innym Forum, że dobre efekty daje leczenie zastrzykami Ivomecu lub Strongholdu. Wielu weterynarzy jest przeciwnych podtruwania kota zastrzykami i wolą jednak leczenie miejscowe, albo np. Stronghold czy Frontline - zewnętrznie na kota. Te ostatnie to są chyba na wszystkie żyjątka mieszkające na (i w) kocie. Tak czy tak trzeba się uzbroić w cierpliwość bo leczenie jest długotrwałe. Powodzenia!
PS. Mam nadzieję, że Pan Jarek mnie skoryguje jeśli napisałam straszne bzdury
PS. Mam nadzieję, że Pan Jarek mnie skoryguje jeśli napisałam straszne bzdury
podpisuje się pod ATĄ z jednym szczegółem że frontline nie jest na wszystkie żyjątka w kocie stronchold też nie tylko dziła na nicienie, a frontline nie działa na świerzbowca. A na demodexa nic z nich nie działa.szkoda, że nie zrobiłaś badań czy i jakiego świerzba ma twój kot. Efekty dobrego leczenia świerzba usznego są widoczne już po miesiącu, wyleczenie trwa nie dłużej jak 2 - 2.5 miesiąca.
Jeśli mogę sie wtrącić...
mam sporo doświadczeń ze 'strogholdem' (stosowanym na swoich i innych fretkach) - świetnie się sprawdza jako zabezpieczenie przed świerzbem, ale czasem zawodzi jako lek (to opinia naszych Wetów).
Inwermektyna w zastrzykach może dawać skutki uboczne (nerki? wątroba?), więc to chyba ostateczność - tak? słyszałam o podawaniu jej dousznie... 1kropelka 1x w tygodniu - kuracja była długa, ale skuteczna.
Najczęściej stosujemy 'oridermyl' - ma szerokie spectrum działania (no i m.in. lidokainę w składzie - za co ogony są bardzo wdzięczne ).
A co pan sądzi Panie Jarku o stosowaniu samego lindanu, tzn. "jacutinu" (żel 0,3%) u zwierzaków?.... bo ktoś mi próbował wmówić, że w ten sposób nawet w 3 dni wytępię świerzb.... ale dotąd żaden ze znanych mi Wetów tego nie polecał (a mam ich kilku i to godnych zaufania)
I jak to jest ze stosowaniem ludzkich leków u zwierząt (tym bardziej, ze jest weterynaryjny odpowiednik "jacutinu", który ma opinię dość szkodliwego leku?)
mam sporo doświadczeń ze 'strogholdem' (stosowanym na swoich i innych fretkach) - świetnie się sprawdza jako zabezpieczenie przed świerzbem, ale czasem zawodzi jako lek (to opinia naszych Wetów).
Inwermektyna w zastrzykach może dawać skutki uboczne (nerki? wątroba?), więc to chyba ostateczność - tak? słyszałam o podawaniu jej dousznie... 1kropelka 1x w tygodniu - kuracja była długa, ale skuteczna.
Najczęściej stosujemy 'oridermyl' - ma szerokie spectrum działania (no i m.in. lidokainę w składzie - za co ogony są bardzo wdzięczne ).
A co pan sądzi Panie Jarku o stosowaniu samego lindanu, tzn. "jacutinu" (żel 0,3%) u zwierzaków?.... bo ktoś mi próbował wmówić, że w ten sposób nawet w 3 dni wytępię świerzb.... ale dotąd żaden ze znanych mi Wetów tego nie polecał (a mam ich kilku i to godnych zaufania)
I jak to jest ze stosowaniem ludzkich leków u zwierząt (tym bardziej, ze jest weterynaryjny odpowiednik "jacutinu", który ma opinię dość szkodliwego leku?)
dzisiaj kolejny raz bylam u pani wet , po pokazaniu uszkow, które nadal sa w takim samym stanie stwierdzila że chyba jednak to jest jakaś alergia... i dała probke ROYAL CANIN Hypoallergenic .....
odp. dla smoczatej. Co do stronhopldu mam podobne zdanie. Iwermektyna piszesz prawde dlatego u nas jest stosowana w lecznicy TYLKO !!!! miejscowo ogólnie tylko w beznadziejnych przypadkach.
Co do jakutinu nie polacamy a od ludzkich środków na świerzba odradzamy. Mierne wyniki a u kota dostawaliśmy brzydkie objawy neurologiczne w kilku przypadkach lub zupełny brak skuteczności.
Co do jakutinu nie polacamy a od ludzkich środków na świerzba odradzamy. Mierne wyniki a u kota dostawaliśmy brzydkie objawy neurologiczne w kilku przypadkach lub zupełny brak skuteczności.
uszka powoli zarastaja sierscia:) czy jest szansa kupienia Fungiderm ( żeby uzywac w domciu) ?
tak jest już dostępny w sprzedazy
a kiedy bedzie dostępny w sklepie internetowym?
jest to lek więc nie będzie go w sklepie tylko na recepte
Około 10 dni temu kot moich rodziców dostał stronghold (to jest chyba ten lek w pipecie na kark) oraz zastrzyk (nie pamiętam nazwy, ale był to jakis bradzo toksyczny środek, poniewaz pani wet ostrzegała żeby go czasem na siebie nie wylać), który zapuściałm do ucha.
Niestety wzięcie kota do weterynarza jest niemozliwe. Kot nawet po podaniu relanium dostaje szału rzuca się gryzie i nie daje się zbadać. Pani wet. z mojego opisu wywnisokowała, że kot ma świerzba usznego. Miał brudne uszy, ale to nie była lepka maź tylko sypka bardzo ciemna. Bardzo sie drapał po uszach i ma lekkie wyłysienia nad oczami razem z małymi strupkami, ktore chyba powstały od drapania.
Po podaniu leku kot przestał sie drapać, ale teraz znowu zaczął w okolicy szyi. Nie drapie sie tak intesywnie jak wcześniej. Dzwoniłam do weta, mamy narazie jeszcze go poobserwować przez 2 dni, jesli nie przestanie się drapać zamówimy domową wizytę.
Czy ktoś mial podobne doświadczenia i ewentualnie może mi coś poradzić. Ze świerzbem nigdy jeszcze nie miałam do czynienia i nie bardzo wiem co robic.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Niestety wzięcie kota do weterynarza jest niemozliwe. Kot nawet po podaniu relanium dostaje szału rzuca się gryzie i nie daje się zbadać. Pani wet. z mojego opisu wywnisokowała, że kot ma świerzba usznego. Miał brudne uszy, ale to nie była lepka maź tylko sypka bardzo ciemna. Bardzo sie drapał po uszach i ma lekkie wyłysienia nad oczami razem z małymi strupkami, ktore chyba powstały od drapania.
Po podaniu leku kot przestał sie drapać, ale teraz znowu zaczął w okolicy szyi. Nie drapie sie tak intesywnie jak wcześniej. Dzwoniłam do weta, mamy narazie jeszcze go poobserwować przez 2 dni, jesli nie przestanie się drapać zamówimy domową wizytę.
Czy ktoś mial podobne doświadczenia i ewentualnie może mi coś poradzić. Ze świerzbem nigdy jeszcze nie miałam do czynienia i nie bardzo wiem co robic.
Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Jesli kot ma swierzbowca usznego nie wystarczy podanie jednokrotne strongholdu(tak jest napisane co prawda na ulotce). Ja musialem podac 3 razy w odstepach miesiecznych. No i nie czyscic uszu codziennie ale po paru dniach usunac martwe pasozyty, nawialzajac patyczek z wata letnia przegotowana woda. Potem znowu za jakis tydzien powtorzyc czyszczenie. Zbyt czeste czyszczenie podraznia uszy i nie jest wskazane. Mozna tez zakropic od czasu do czasu uszy Aurisalem Forte i pozwolic kotu na wytrzepanie z uszu plynu samodzielnie. Moje koty nie znosza zapachu Aurisalu i wialy gdzie popadnie jak tylko poczuly go w poblizu...Ni z kazdym wiec mozna.
Stosowalem tez masc Oridermyl...Ale bezkutecznie...Osobiscie nie polecam.
3x stronghold co miesiac i bedzie po klopocie:-)
Stosowalem tez masc Oridermyl...Ale bezkutecznie...Osobiscie nie polecam.
3x stronghold co miesiac i bedzie po klopocie:-)
Dzisiaj Pan dr odwiedził Rudego - kota moich rodziców. Co to była za wizyta, już chciał iść po kolege bo sobie rady nie mógł dać z naszym rudzielcem
Po wielkim trudzie mojej mamy dostał dwa zastrzyki i dalsze zalecenia od Pana doktora.
Później był obrażony na wszystkich, no ale cóż Pan Kotek jest chory i musi troche pokazać swoje fochy
Po wielkim trudzie mojej mamy dostał dwa zastrzyki i dalsze zalecenia od Pana doktora.
Później był obrażony na wszystkich, no ale cóż Pan Kotek jest chory i musi troche pokazać swoje fochy
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości