Obecnie ja i moja MeyC przebywamy na terenie UK.Byla strelizowana metoda boczna,przez tutejszego veta.Wszystko zagoilo sie wspaniale.Zero powiklan i problemow.MeyC jest kotka nieslychanie bojazliwa,z tego tytulu,jest kotka typowo domowa,ktora najwyzej wychodzi na balkon lyknac swiezego powietrza i tyle.Jest po zabiegu juz 5mcy.I ostatnio zauwazylam,ze przy tylnych lapkach tak jakby wisial tluszczyk.W dotyku jest jak woreczek z woda.Nie ma tam guzkow,tylko tak jakby jakis plyn.Napewno jej to nie boli bo pozwala mi tego dotknac a wrecz przeciwnie wyklada sie do glaskania.Przeczytalam juz wiele artykulow na temat przepuklin i tak jakby zaden do tego nie pasowal.Ale boje sie,ze moze cos przeoczylam i cos moze jej zagrazac.Bardzo sie boje,gdyz MeyC jest moim jedynym kotkiem i oczkiem w glowie calej rodziny.Nie chce jej ciagnac odrazu do veta,bo wiaze sie to z nieslychanym stresem dla niej i dla mnie.Bardzo porsze o jakies informacje jesli ktos mial lub do czynienia z podobym problemem.Z gory dzieki.Kaska i MeyC
<3 xxxx
na brzuszku pojawia się luźniejsza,obwisła skóra z mięciutkim tłuszczykiem w środku. Moja kotka ma 8 lat i juz od kilku lat chodzi z ta "nibyprzepukliną" 
??