Witam, chciałabym zasięgnąć u was jakiejś opini, bo sami już nie wiemy co mamy robić i myśleć. Mamy problem z roczną kotką neva masqarade. Wszystko zaczęło się od Bożego Ciała- kicia zaczęła nam wymiotować za każdym razem jak zjadła i pojawiła się biegunka. Pojechaliśmy do weta i on stwierdził zapalenie gardła. Dostała antybiotyk. Do niedzieli tj 10.06 nie było żadnej poprawy, wręcz było gorzej, bo dostała zapalenia krtani. Wet zmienił antybiotyk z Synergal na Ceporex (??). Antybiotyk brała do 18.06. Wszystkie objawy się wycofały. Niestety na krótko, bo 25 znowu pojawiliśmy się u veta z tymi samymi objawami. Znowu dostała atybiotyk, tym razem Albipen. W weekend 30.06/01.07 było ciut, ciut lepiej. Natomiast od poniedziałku (02.07) do 06.07 nie było poprawy wręcz było coraz gorzej- koteczka zrobiła się bardzo osowiała, apatyczna, nic nam nie chce jeść ani pić, przestała robić kupę. Wcześniej było wykonane rtg, gdzie wyszła neiwielka ilość mas kałowych w odbytnicy. W związku z tym, że kicia nam się nie wypróżniała w piątek zrobiono ponownie rtg i zrobiono lewatywę. RTG wyszło jeszcze gorsze- "białe" płuca zasłaniające serce i duży rozdęty żołądek (gazy). Pojechaliśmy do Wrocławia xxxxxxxxxxxxxxx. Ponownie wykonano rtg, zrobiono usg kl. piersiowej i j. brzusznej. Ogólnie stwierdzono silną duszność u kota, płyn w jamach opłucnowych. Niepodobało im się również serce- powiększone ściany komór. W związku z tym w poniedziałek ma przyjść pani kardiolog i zrobić pełne badanie kardiologiczne, ECHO serca. Kot został w "szpitalu", bo ze względu na duszność nie nadawała się na podróż z powrotem do domu. W nocy ponoć było lepiej, duszność częściowo ustąpiła. Dzisiaj wykonano test na białaczkę i FIV, wyszły ujemnie oraz zrobiono punkcję płuc. Płyn był lekko podbarwiony krwią. Z "grubego" badania szkiełkowego wyszła duża ilość leukocytów, trochę erytrocytów i jakieś komórki niezidentyfikowane. Próbka poszła na cytologię i bakteriologię, wyniki mają być wtorek/ środa. Po punkcji duszność ustąpiła.
Z do tej pory wykonanych badań laboratoryjnych: morfologia ok, biochemia ok, amoniak ok, kreatynina ok, ciut podniesiony mocznik, ale to ze wzglądu na odwodnienie. Niestety nie znamy dokładnie wyników, ponieważ są one we Wrocławiu.
Obecnie dostaje Dexaven, amoksycylinę i coś osłonowego na żołądek.
Jak rozmawialiśmy z wrocławskim weterynarzem, to podejrzewa on albo HCM, albo chłoniaka śródpiersia. Nasze pytanie jest takie, czy mimo braku powiększonych węzłów chłonnych i dobrych wyników laboratoryjnych może faktycznie być to chłoniak? Czy to, że wyszły jakieś NN komórki w badaniu od razu przesądza o diagnozie? Jakie jest leczenie chłoniaka. Poza tym czy można też brać pod uwagę zapalenia mięśnia sercowego jako powikłanie po zapaleniu gardła i krtani ?
Bylibyśmy wdzięczni za wszelkie porady i informacje, bo nie chcemy dopuścić do myśli najgorszego.
HCM???, kardiomiopatia poinfekcyjna???,chłoniak śródpiersia?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
są różne postaci chłoniaka i niekoniecznie muszą być przy nim zaburzone badania oraz powiększone węzły. Macie we Wrocławiu klinikę akademicką, gdzie rocznie u kilkudziecięciu (jak nie u kilkuset) psów leczy się chłoniaki. Czy wykonywany był ręczny rozmaz krwi? To jest bardzo ważne bo zazwyczaj wychodzą zmienione leukocyty. Polecam książkę 'onkologia małych zwierząt' oraz 'praktyczna hematologia' (do ściągnięcia). Chłoniaka u kotów leczy się tak jak u psów, jednak dopóki nie ustabilizujecie stanu zwierzaka to raczej lekarz nie poda chemii. CHemioterapia jest jedynym 'lekarstwem' na chłoniaka. W cudzysłowie, ponieważ tylko nieliczny % zwierząt da się wyleczyć całkowicie. Średnio osiąga się 10-12 miesięcy życia, są psy które żyją 2-4 lat, są takie które umierają po chorobie po prostu ze starości. O psach piszę dlatego, że mam psa z chłoniakiem, a w literaturze jest podane że z koty leczy się tak samo.
musisz poczekać na wyniki badań , bo rzeczywiście przyczyn jest wiele i trzeba je zawężać. Jednak o wszystkim co piszesz może mieć miejsce. Trafił w dobre ręce i trzeba jeszcze poczekać na wyniki.