kot połknął nitkę, zawinęła się wokół krtani

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

20 marca 2009, 18:04

rany jaka ulga
milo przeczytac ze tak sie to skonczylo
Tofiś mial duzo szczescia:):):)

jak ma apetyt i pije wode i sie bawi to juz na bank bedzie dobrze:)
tylko pochowaj nitki Bartku:):)

ja az wczoraj zrobilam przeglad podlog czy nic sie nie pałeta niebezpiecznego przypadkiem

uff
Ostatnio zmieniony 20 marca 2009, 18:05 przez ania1985, łącznie zmieniany 1 raz.
BTHzz
Posty:25
Rejestracja:16 grudnia 2007, 11:24

20 marca 2009, 18:04

Amika, znalazłem tą odżywkę u swojej pani doktor, nie miałem jak Ci napisać, jeszcze raz dzięki za zaangażowanie, jestem Ci wdzięczny z całego serca!
BTHzz
Posty:25
Rejestracja:16 grudnia 2007, 11:24

20 marca 2009, 18:09

Amika pisze:Nie wiem, BTHzz był przed chwilką na forum i nic nie napisał :shock:
~długo mi zajęło pisanie posta, chciałem od razu wrzucić zdjęcia. naprawdę to bardzo miłe, ze tak się troszczycie o Tofika, jeszcze raz bardzo dziękuję :*
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

20 marca 2009, 18:15

super zobaczyc takie zdjecia:)
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

20 marca 2009, 20:05

Tak się cieszę, że już dobrze, a gardziołko pomału całkiem wyzdrowieje.

A Tofik wygląda jakby nigdy nic mu nie dolegało ... zuch :D
Wymiziaj go ode mnie.
Zaglądaj do nas i chwal się kotuchem w naszym "zdjęciowym wątku"
BTHzz
Posty:25
Rejestracja:16 grudnia 2007, 11:24

22 marca 2009, 19:46

niestety ciąg dalszy... niezbyt pozytywny:/

Tofik od zeszlej niedzieli sie nie zalatwial, zganialismy na wymioty i na to ze nie jadl. po 'wyzdrowieniu ' jednak wrocil do swojego normalnego jedzenia i... nadal nic, zadnej kupy, tylko sikanie. w jego przewodzie pokarmowym nadal znajdują się nitki, wczoraj wydalił małe fragmenty, lecz prawdopodobnie duza czesc została przy ujsciu żołądka. bylismy dzisiaj u weterynarza, stwierdzil, ze to napewno nie zaparcie, mial robione rentgeny z odczynnikiem i wszystko wskazuje na to, ze uklad jest niedrożny, tzn odczynnik przedostaje sie do jelita, lecz cienką smużką a nie tak jak powinien. prawdopodobnie któraś z nitek zaczepila za jelito w dwóch punktacj no i jelito jest "ściągane":/dzisiaj ma ostatnią szanse, zeby poradzić sobie z tym sam, dostał leki wzmagające pracę jelit, kroplówkę, no i cały czas od wczoraj dajemy mu parafinę w płynie, zero jedzenia. w zasadzie nie zwracam sie do Was, drodzy Forumowicze, o pomoc merytoryczną, tylko o to, żebyście jutro trzymali kciuki koło 17-18, bo Tofik bedzie otwierany i pani doktor spróbuje zlokalizować i usunąć nitki...

a już wszystko było tak fajnie... :(
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

22 marca 2009, 20:08

Bartku strasznie mnie zasmuciłeś, biedny Tofiś. Będę mocno trzymać kciuki za niego.

Szkoda, że nie pisałeś o kłopotach z wypróżnianiem, w takiej sytuacji im szybciej byłby operowany, tym lepiej.

Bardzo teraz żałuję, że prosiłam Esme o zmianę tamtego posta o kotku Sylwi.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

22 marca 2009, 20:30

mnie tez zasmucila ta wiadomosc
oczywisie ze bedziemy trzymac kciuki z calej sily,
ale trzymamy juz teraz zeby sie sam zalatwil na tych wspomagaczach i zeby biedaczysko nie musial byc "otwierany".
rany co za przepotworny pech spotkal to kocisko śliczne,
trodno sie dziwic ze kociaczek nie je:/// pierwsza przeszkoda byla w gardziolku, a kolejne nizej:(

cholera no....musi byc ok
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

22 marca 2009, 20:35

Aniu obawiam się, że otwarcie to najlepsze wyjście.
Szkoda, że wet wcześniej nie zrobił tych badań, w takiej sytuacji każdy dzień jest bardzo ważny.
BTHzz
Posty:25
Rejestracja:16 grudnia 2007, 11:24

22 marca 2009, 20:49

przez ostatnie dni jadł, ale teraz nie moze, bo tak jest latwiej wydalic te nitki a poza tym jutro prawdopodobnie bedzie usypiany do operacji, wiec na czczo. na razie nawet nie mysli o zalatwianiu sie, czekamy spokojnie do jutra do 16...
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

22 marca 2009, 20:56

Daj jutro znać jak poszło, jak wrócicie.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

23 marca 2009, 07:29

jeju to faktycznie trzeba go operowac szybko bo jadl przez ostatnie dni a nie ma jak tego wydalic. jak sie cieszyl dobrym zdrowiem to narkoza chyba nie jest grozna....tylko ciekawe czy taka operacja jest skomplikowana bardzo czy mniej.....
Toifik sie chyba sporo tej nitki najadl skoro takie szkody wyrzadzila. ah te kociaki nasze....
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

23 marca 2009, 15:59

16nasta...trzymam kciuki a Kiciunia pazurska zeby Tofik mial szybko sprawnie i bez komplikacji usunieta ta przekleta nitke

czekamy na dobre wiesci
BTHzz
Posty:25
Rejestracja:16 grudnia 2007, 11:24

23 marca 2009, 19:55

PROSZĘ SIE PRZYZNAĆ! kto trzymał tak mocno kciuki? pewnie Ania1985 i Amika... to co zrobił ten futrzak to nieprawdopodobne...

dosłownie wywinął się spod skalpela, parę minut przed wyjazdem na zabieg, przed wejściem do klatki pobiegł do łazienki, wyszedł, a w kuwecie zostawił kupala nafaszerowanego nitkami... normalnie zjadl chyba caly zapas, bo byly w kilku kolorach :) nie tylko czarna, taka jaka wyciagneli mu z krtani :) weterynarze zdecydowali, ze ponowia leki, takie jak w niedziele i jesli uklad bedzie dzialal normalnie to operacji nie bedzie! jesli cos jeszcze zostalo w jelitach to znaczy ze juz nie blokuje, bo przeciez byl kupal. jedyna terapia, jaka teraz bedzie mial to jedzenie i picie:) oczywiscie jesli znowu beda problemy to oni sa gotowi go operowac, ale powiedzieli, ze juz powinno byc okej, skoro sam sie zalatwił i to bez bólu, jak gdyby nigdy nic. widocznie pomogła dieta, faszerowanie parafiną w płynie i podskórnie leki wzmagające pracę jelit. Tofik jest w domu bez zadnego zabiegu, wszamal pol saszetki royala dla maluchow z wrazliwymi jelitami (trzeba ograniczac jedzenie, zeby sie nie zapchal) i pije wodę.

UFFFFF.......
Kropka 2310
Posty:92
Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
Lokalizacja:Szczecin
Kontakt:

23 marca 2009, 20:03

Heh, super. Nie pisaliśmy, bo obserwowaliśmy wątek i...3maliśmy kciuki i pazury. Myślę, że Ania i Amika dokonały cudu i "wytrzymały " sukces. Cieszymy sie bardzo, że się udało.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości