Witam. Od tygodnia jestem właścicielką b. miłego 8-10 tygodniowego kotka. Znalazlam go w lesie wieczorem przy drodze wiodącej do wsi . Kot był chory - miał katar, śmierdział, był posikany przerażony i głodny. Łapki miał zmasakrowane, przypuszczam przez jakiegoś sadystę. Zerwana skórka i reszta tkanki opuszków palców lewej łapki - 2 palce , w tym zmiażdżony jeden paznokieć ( w pozycji pionowej przypomina blaszkę). Na prawej uszkodzony w ten sposób jeden palec.
Kot zamieszkał ze mną. Po wizycie u lek. wet. anybiotykoterapii, odpchleniu, odrobaczeniu i porządnym odżywieniu ma się znacznie lepiej, tylko te pazurki... Lewa łapka, te dwa paluszki to jeden wielki zaschnięty monolityczny strup. No i nasuwa mi się pytanie ; czy rozmoczyć te paluszki i czy nie zrosną się ze sobą? Co robić? Pójść jeszcze raz do weterynarza? Czy moje obawy nie są przesadzone? Nie chcę przespać tego problemu. Kot stał się moim wdzięcznym i wiernym przyjacielem. Pozdrawiam Ola
Kotek znaleziony w lesie z uszkodzonymi palcami
bardzo dokładnie oczyścić te paluszki, i poddać je leczeniu, zniekszatałcone pazury usunąć.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości