moja kicia źle się czuje :(

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

efafu
Posty:20
Rejestracja:27 listopada 2010, 11:03

02 grudnia 2010, 22:18

Pusia jest osowiała, dostała odżywkę, 2 z 3 strzykawek zjadła, z 3cią "wygrała".
Jutro telefon do wetki, kolejne decyzje.
Szkoda, że ona nie może sama o sobie zadecydować, lub chociaż mi powiedzieć, że ją boli, boli tak bardzo, że nie chce już się męczyć. A tak to ja muszę podjąć tę decyzję. Boję się, że eutanazja będzie pójściem na łatwiznę, jednak z drugiej strony... ona nie chce jeść.
efafu
Posty:20
Rejestracja:27 listopada 2010, 11:03

03 grudnia 2010, 02:06

poszlismy spac, Pusia ze mna. Od ok 0:20 wymiotuje po troszku odzywka i biega za moje lozko do lazienki i spowrotem.
asiarysia
Posty:486
Rejestracja:17 lutego 2010, 11:21

03 grudnia 2010, 09:03

Efafu, ona chyba się męczy :( Poradź się lekarza, może powinna brać regularnie jakieś leki przeciwbólowe ? Poprawi się jej jakość niedługiego już życia...Wyraźnie widać,ze nie może znaleźć dla siebie miejsca, jest jej ciągle niedobrze :cry: Bardzo szkoda mi Ciebie i Pusi :cry:
efafu
Posty:20
Rejestracja:27 listopada 2010, 11:03

03 grudnia 2010, 10:11

Zadzwoniłam dziś, zgodnie z umową.
(o cholera, już mam zwidy, że Pusia wchodzi do pokoju)
Wetka powiedziała, że gdyby zaskoczyła, to ona "męczyłaby" ją dalej, jednak w tym przypadku nie widzi sensu.
eutanazja dziś, godzina 17.
asiarysia
Posty:486
Rejestracja:17 lutego 2010, 11:21

03 grudnia 2010, 10:24

Współczuję Ci, najgorsze będzie to czekanie do 17 :cry: Myślę,ze podjęłas dobrą decyzję...Ona nic nie będzie czuła, po prostu sobie zaśnie. Skazywanie ja na takie życie to zdecydowanie byłoby gorszym złem. Więc trzymaj sie! Musisz byc silna i nastawić sie do tego pozytywnie. W sytuacji , która jest teraz obie przeciez cierpicie.A to nie ma sensu. Prawdę mówiąc jak przeczytałam Twój post ścisnęło mnie w gardle i pociekły łzy. Będę myslami z Wami o tej 17.
efafu
Posty:20
Rejestracja:27 listopada 2010, 11:03

03 grudnia 2010, 10:27

Dziękuję.
Nie mogę nawet pójść tam gdzie ona leży bo chyba sama ją zabiję nadmiarem czułość (od ściskania, za te wszystkie 13lat).
Nie chce być samolubna, jeśli ona po prostu szuka miejsca gdzie się schować i chyba odejść - nie będę jej tego przedłużać.
Zauważyłam, że ma dreszcze
efafu
Posty:20
Rejestracja:27 listopada 2010, 11:03

03 grudnia 2010, 19:04

Dziś o 17:30 dostała zastrzyk.
Lekarz powiedział, że to była najlepsza decyzja, rak był już za wielki by cokolwiek z nim robić, oczywiście mogłam zdecydować, żeby dać jej silne leki sterydowe i przedłużyć jej życie o tydzień, dwa, może miesiąc. Ale w efekcie i tak byśmy się spotkali w takich okolicznościach.
Żegnam, dziękuję za wsparcie, pomoc. Nie wrócę tu długo, może w ogóle. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
asiarysia
Posty:486
Rejestracja:17 lutego 2010, 11:21

03 grudnia 2010, 20:54

Trzymaj się! Mimo wszystko wierzę,ze tu czasami wrócisz,zeby podzielić się jakimiś dobrymi informacjami. To co przeżyłaś to prawdziwy egzamin Twojej dojrzałości. Zdałas go, więc teraz tez dasz radę. Pusia przecież jest juz w niebie...
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

03 grudnia 2010, 22:19

Światełko na drogę za TM dla dla Koteczki [*]
Awatar użytkownika
Esme
Posty:882
Rejestracja:14 marca 2008, 19:53
Lokalizacja:Świnoujście

03 grudnia 2010, 23:09

[*] :(
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 21 gości