Witam, wczoraj padł nasz ulubieniec kot rudolf, bardzo ciekawi mnie co było przyczyną jego zdechnięcia, padł w sumie w przeciągu dwóch dni. Rudolf był duzym kotem w porównaniu do innych kociaków, ostatnio miał bardzo duzy apetyt ale nie było widać zeby mu cos dolegało, w niedziele był osowiały i nie wchodził wogóle do domu, nie miał raczej żadnych wymiotów, brzuch nie był nadęty, w poniedziałek wieczorem tylko już przykucał, był bardzo słaby, miał żrenice powiększone, nic nie chciał,był jakby na "odurzeniu", pózniej dostał ślinotoku i puscił znaczną ilośc moczu, zesztywaniał i padł.....
czy było to zatrucie myszą czy jakąś trutką, co sadzicie???
nagła śmierć kota????? zatrucie???
Harpio, mogla nic nie wykazac...Moglo jej po prostu nie byc...Nie kazdego stac na sekcje zwlok nawet ulubionego kocura...Gdyby sekcja sie odbyla wszystko byloby wiadomo a autor postu nie zadawalby pytan odnosnie naszych opinii na ten temat...Chyba jasne!
Hmm, zwierzak, młody umiera niespodziewanie, nie wiadomo co to jest, czy nie jest zaraźliwe, sekcja (statystycznie) to koszt 20-50zł. (u mnie) do tego dochodzi opłata za badania (badanie wycinków itp)Nie kazdego stac na sekcje zwlok nawet ulubionego kocura...
Nie wydaje mi się, żeby to była taka olbrzymia kwota za spokój i wiedzę, czy w przyszłości następny kot nie zejdzie na to samo.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości