Z rozmowy z moim tatą wiem tyle: nasz 8-letni reks kornwalijski zeskoczył z pralki i okazało się,że ma niedowład prawej strony.Je całkiem nieźle(nie krztusi się pokarmem),jest wyjątkowo spokojny. Tata mieszka w niewielkiej miejscowości,więc na chwilę obecną zrobiono rtg całego ciała Bruna i nic nie stwierdzono. Dostał coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego(NLPZ???).Sama jestem lekarzem i wiem,jakie mogą być przyczyny takich dolegliwości u ludzi,ale nie mam pojęcia,jakie są możliwości diagnostyczne i choroby u kotów.Proszę mi podpowiedzieć w jakim kierunku go diagnozować?Cztery lata temu musieliśmy uśpić naszego psa-kundla-objawy pozornie chyba podobne,bo niedowład tylnych łap,brak zmian w rtg.Nie wiem sama,czy łączyć te dwie sprawy,czy to tylko przypadek?
Bruno mieszka ze swoim bratem,brat ma się świetnie.U mnie w Gdańsku mieszka ich matka,też nic jej nie dolega( z wyjątkiem permanentnego świadu,ale to już na inny temat...).Proszę , poradźcie coś.Najchętniej ściągnęłabym ich do Gdańska,ale nie wiem,czy kot wytrzyma dwugodzinną podróż.Te koty są całym światem dla mojego taty odkąd moja mama nie żyje
Niedowład prawostronny u reksa kornwalijskiego
na pewno potrzeba dokładnie przebadać to zwierzę pod kątem neurologicznym i zawęzić miejsce gdzie tkwi przyczyna choroby. Potrzebne będzie - byłoby mielografia albo CT lub MR rdzenia lub głowy. Ale nie jest prosto takie badania wykonać ( tylko parę miejsc w Polsce je wykonuje).