Dokarmiam kota, kastrata u którego zauważyłam że nie podnosi ogona, nosi go zwisającego pionowo w dół. próbowałam go podnieść a wtedy syczał na mnie najwidoczniej z bólu. Trwa to tydzień już, wczoraj macałam ogon i wygląda na to, że boli go od połowy długości a ból wzmaga się w kierunku zadu, najbardziej zaś boli tuż u nasady, boli samo dotykanie tzn. chwytanie dwoma palcami jak i podnoszenie go za końcówkę i to w zasadzie najbardziej dlatego go nie nosi w górze. Wygląda zatem, ze ból pochodzi z nasady ogona. Od początku nie widziałam żadnej krwi ani innych oznak urazu na sierści, kot wcale nie wylizuje ogona, je i zachowuje sie normalnie, nie wiem jak się załatwia tylko. Wczoraj sprawdzałam też temperaturę ogona i jest normalna, nie jest zimny. Sprawdziłam też czy może nim poruszać (gdy kot leżał na ziemi, na boku, wzięłam źdźbło trawy i dotykałam nim końcówkę ogona kot wtedy lekko nim poruszał ale ogólnie gdy chodzi to wygląda jakby był niewładny). Z tego co widziałam kot nie chce siadać, stoi lub śpi na boku by uniknąć bólu. Jedyne co jest możliwe to chyba tylko atak innego kocura bo ten kot nigdy sie nie oddala od swojego terenu i auto raczej też mu nic nie zrobiło.
Byłam u weterynarza bez kota pytałam czy trzeba będzie mu zrobić RTG, weterynarz stwierdził, że nie trzeba (dodam że ten wet. nie ma takiej aparatury) i ze wystarczy omacanie ogona a poza tym to jesli to złamane kości to ogona sie nie składa bo się same zrastają. Nie wyobrażam sobie omacanie dokładne ogona gdy kota tak boli
Co to może być i co zrobić z kotem, jakie badania powinien mieć, czy ten wet ma racje?
Niewładny ogon
masz do czynienia albo z wyrwanym ogonem lub zapaleniem okolicy nasady ogona lub samego ogona. Porządne badanie i rtg tego ogona.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości