Po kocim katarze- cito!!

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Tiris
Posty:13
Rejestracja:05 grudnia 2006, 19:36
Lokalizacja:Bydgoszcz

16 czerwca 2007, 11:17

Czy koteczka która przeszła koci katar, była izolowana i jest już wyleczona, pozostało jej tylko takie delikatne charczenie przy oddychaniu może jeszcze zarazić zdrowe koty?

Odpowiedź potrzebuję na cito!!
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

16 czerwca 2007, 11:46

Tiris pisze:...Odpowiedź potrzebuję na cito!!
To najlepiej zrobisz dzwoniąc do swojego lekarza, albo jakiejkolwiek lecznicy. Jakbym chciała mieć absolutną pewność to tak bym zrobiła :wink:
Tiris
Posty:13
Rejestracja:05 grudnia 2006, 19:36
Lokalizacja:Bydgoszcz

16 czerwca 2007, 11:54

Właściwie to wygląda tak, że zbieram których odpowiedzi jest wiecej..czy tak czy nie...Kazdy mówi mi co innego...

Zostanie mi chyba wymieszac koteczki i obserwować.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

16 czerwca 2007, 12:22

W taki razie dołożę Ci do kolekcji moją opinię - zaznaczam, że nie jestem lekarzem. Kot, który przeszedł koci katar staje się nosicielem na całe życie. W zależności od rodzaju wirusa może zakażać inne koty okresowo, albo stale. Okresowo - jeśli chorobę wywołał Herpes (FHV-1). Na skutek stresu albo spadku odporności wirus może pojawić sie w ślinie albo łzach i stanowić zagrożenie dla innych kotów. Natomiast Calcivirus (FCV) znajduje się w tych wydzielinach stale. Moim zdaniem jeśli taki kociak kontaktuje się z innymi futrzakami, które nie są szczepione - niebezpieczeństwo zarażenia jest. Jeśli natomiast koty są regularnie szczepione to raczej powinny być bezpieczne - wolałabym jednak, żeby potwierdził to dr Jarek 8) .
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

16 czerwca 2007, 23:12

Ato Ty wiesz , że nic nie muszę potwierdzać, nic dodać i nic ująć święta prawda i całkowita racja.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 lipca 2007, 08:02

Ja mam podobny problem. Wczoraj koleżanka z pracy znalazła pod oknem małego kociaka, na oko około 6 tygodni. Był wygłodzony i miał mocno zaropiałe oczka. Zawiozłyśmy go do weterynarza i pani doktor potwierdziła moje przypuszczenia, że to koci katar. Mały dostał antybiotyk i krople do oczu, dziaj mamy też pojechać do pani doktor jeszcze raz. Narazie kocurek jest u koleżanki, ale ona nie może go zatrzymać i ja rozważam taką możliwość. Chciałam się w związku z tym dowiedzieć po jakim czasie po szczepieniu koty nabywają odporność na koci katar? Pysia ma w tej chwili rok, pierwszy raz była szczepiona w październiku, drugi raz w listopadzie ubiegłego roku. Natomiast Pucuś miał dopiero jedno szczepienie 3 tygonie temu i za tydzień idziemy drugi raz. Pani doktor powiedziała, że mały powinien nabyć odporoność po około 2 tygodniach od ostatniej szczepionki. Czy to faktycznie wystarczy i czy wystarczą tylko dwie dawki? A może należałoby i Pysię i potem Pucusia zaszczepić dodatkowo? I jaką szczepionkę należy podać za jakiś czas znalezionemu kotkowi? Czy tylko na białaczkę czy jakąś łączoną? Bardzo proszę p. Jarka o poradę.
Podpowiedzi forumowiczów również mile widzane :)
Dziękuję.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 lipca 2007, 10:08

Według mnie jeśli chodzi o koci katar Pysia jest bezpieczna, a Pucuś jeszcze nie, ale tak jak powiedziała pani doktor mniej więcej dwa tygodnie po szczepieniu też będzie. Mam jeszcze pytanie dodatkowe :wink: : w jakim dokładnie wieku Pucuś był szczepiony pierwszy raz i jaką szczepionką? I jeszcze jedna sprawa - czy Pysia i Pucuś były szczepione na białaczkę? Jeśli nie, to tego nowego trzeba przed wprowadzeniem do domu zbadać pod tym kątem - zrobić test Elisa przeciwko białaczce. Bo koci katar kocim katarem ale maluszek może jeszcze inne paskudy przywlec do domu :roll: Co do szczepionki to powinna zdecydować pani doktor, ale generalnie jeśli kotek nie będzie wychodził to białaczka nie jest konieczna :) .
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 lipca 2007, 10:13

Bardzo dziekuję za odpowiedź. Jeżeli chodzi o szczepionki to tak: Pucuś dostał pierwszą w wieku 3 miesięcy. Nie pamiętam nazwy, będę musiała sprawdzić w domu w książeczce, ale pamiętam, że wetka mi mówiła, że to była jakaś łączona - napewno na katar i na białaczkę chyba też. Tak samo mówił mi weterynarz kiedy szczepił Pysię. Po południu sprawdzę w obu książeczkach i napiszę jeszcze.
Tymczasem bardzo dziekuję :)

P.S. Jaki jest w przybliżeniu koszt testu Elisa?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 lipca 2007, 10:26

O rodzaj szczepionki zapytałam z ciekawości bo np. Nobivac Tricat czy Felocell CVR są z żywymi, zmodyfikowanymi wirusami i dają silniejszą odporność. Ale to ma mniejsze znaczenie - najważniejsze, że Pucuś był szczepiony jako starsze kocię (nie 6-7 tygodniowe) więc odpowiedź immunologiczna była na pewno silniejsze, niż gdyby miał jeszcze we krwi przeciwciała od swojej mamy. Dwa szczepienia powinny wystarczyć. Test Elisa na białaczkę kosztuje w Krakvecie 40 zł, ale gdzie indziej cena może być trochę inna :)
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 lipca 2007, 10:31

Dzięki jeszcze raz. I mojej wetce też podziekuję, bo kiedy poszłam z Pucusiem po raz pierwszy na wizytę, stwierdziła że chyba jeszcze za malutki jest troszke na szczepionke i poczekamy aż skończy 3 miesiące.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 lipca 2007, 10:33

Z moim było podobnie, zwłaszcza, że miał wtedy leczony bardzo zaawansowany świerzb uszny - dzięki temu uniknął trzykrotnego szczepienia :D A jeszcze wracając do testu Elisa - warto równocześnie zrobić badanie na obecność wirusa zespółu niedoboru immunologicznego (FIV). Tylko, że wtedy to chyba trochę więcej kosztuje - myślę jednak że dla bezpieczeństwa Twoich kociastych trzeba to zrobić :roll:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 lipca 2007, 12:45

A czy w przypadku tego niedoboru można to jakoś leczyć?
Aha, jeszcze jedno - czy ja mając kontakt z tym maluchem nie stanowię zagrożenia dla moich kici? Wetka wczoraj powiedziała, żebym tylko umyła dobrze ręce, co też zrobiłam (mydłem i spirytusem :lol: ). Ale czy to wystarczy?
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

31 lipca 2007, 15:14

Zacznę od drugiego pytania :wink: Koci katar mogą powodować dwa wirusy: herpeswirus i calciwirus. Ten pierwszy jakkolwiek długo zachowuje inwazyjność w środowisku zewnętrznym jest zabijany przez większość detergentów. Calciwirus nie ginie w detergentach a można go przenieść na ubraniu. Czyli - dokładne mycie rąk i zmiana ubrania albo jakiś kitelek. Natomiast jeśli chodzi o białaczkę i FIV to wirusy te są bardzo mało trwałe i giną w środowisku zewnętrzym. Koty zarażają się albo od matek, albo przez bezpośredni kontakt z wydzielinami drugiego kota np. śliną przy pogryzieniu. Tak, że tutaj zagrożenia nie ma. A teraz pierwsze pytanie: wirus niedoboru immunologicznego FIV wywołuje zespół nabytego niedoboru immunologicznego FAIDS, który jest odpowiednikiem ludzkiego AIDS. Jak do tej pory nie wynaleziono na to lekarstwa jednak chory kot może żyć długo i nie wykazywać objawów choroby. Są trzy stadia choroby: pierwsze - ostre, trwające 3-4 tygodnie, kiedy kot może mieć podwyższoną temperaturę, powiększone węzły chłonne i ogólnie gorszy nastrój. Można to przeoczyć. Później zaczyna się druga bezobjawowa faza (nosicielstwa), która może trwać do 5-10 roku życia kota. Wtedy kot jest pozornie zdrowy, ale jego układ odpornościowy jest sukcesywnie niszczony. Ostatnia faza to, jak to bywa przy zniszczonym układzie odpornościowym, okres kiedy kot może zapadać na różne infekcje bakteryjne, grzybicze i pasożytnicze - dokładnie tak jak u ludzi chorych na AIDS. Mam jednak nadzieję, że tego kociego maluszka to nie dotyczy :D
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2007, 23:11 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

31 lipca 2007, 18:47

Bardzo dziekuję, porozmawiam ze swoją wetką.
Co do szczepionki to była to Fel-O-Vax IV. Pysia tak jak pisałam dostała dwie dawki, z tymże troszkę się pomyliłam: pierwsza była w listopadzie, a druga w grudniu (na początku). Natomiast Pucuś przyjął jedną dawkę narazie, trzy tygodnie temu. Mam tylko jedno pytanko: przy dacie szczepienia są w okienku choroby i nie została zaznaczona białaczka, czy ta szczepionka jej nie obejmuje? A może skoro piszesz, że wirus szybko ginie przebadać tylko malucha, a whiskasów już nie doszczepiać?
Gość

31 lipca 2007, 20:01

A ja tylko tak nieskromnie spytam. Jeśli koci katar jest wywoływany wirusami, to czemu leczy się go antybiotykami :?: :idea: :roll:
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości