dzieki ATA

wszytko prawie ok
Kica juz doszla do siebie i stoi pod drzwamimi, boma ochote na spacer

jakos omija narazie mambe z daleka-nie wiem co bedziepotem-zn., obie jakos sie omijaja
a z Mamba mam problemy, bo lize sobie rane i nie da za nic w swiece nic zalozyc-zadnego kubraczka, gryzie, syczy, wyrywa sie, jest niedobra, okropna, agresywna i nie wiem co mam robic??? chyba wloze ja w transporter i do jakiejs kliniki pojade, bo nie zamierzam nie spac drugiej nocy, poza tym chodzi o rane
a teraz weszla do kuwety, zeby jej dac swiety spokoj-nie mam juz sily ani pomyslow-kto by pomyslal, ze tak lagodny kot, moze sie tak zmienic

ryczec mi sie chce z bezsilnosci...
mysle na 100%, ze ja to boli, ale jak dzwonilam do naszej wet i pytalam sie o jekies leki przeciwbolowe, to powiedziala, ze sa niepotrzebne-a jesli ja to nie boli, to znaczy, ze po operacji zrobila sie wredna
a tak poza tym to wszystko ok-obie ladnie jedza, pija, zadnych problemow-poza jeszcze jednym-sycza na siebie wlasnie
