I jak tam Diano? - chyba już wszystkie 3 jesteście w domku?
Zapewne umęczone, ale zadowolone, że już po wszystkim
Koteczki teraz potrzebują spokoju, w cieplutkim i zaciemnionym kąciku na podłodze. Pewnie nie będą chciały jeść Twoich gerberków, ale zapewnij im wodę!
Czekamy na wieści!
Po sterylizacji
juz po
ale tylko Mamba miala zabieg, bo Kicia miala arytmie i podjelam decyzje, zeby ja wybudzic-bylo ryzyko, a ze ma rujki rzadko bo co 3 miesiace i przy tym sie nie meczy, zostanie nadal rujkowa i nie bede jej dawac hormonow-jesli by sie cos dzialo-odpukac ropomacicze czy inne zle rzeczy i musialaby byc jakas operacja, to tylko narkoza wziewna
bylo az 3 lekarzy i troche sie zdziwili, bo nie mieli jeszcze takiej sytuacji
obie teraz sobie spia, zakrapiam im oczka, Kicia troszeczke sie posiusiala, ale jest wszystko ok-a nasza pani doktor specjalnie zostala na noc w swoim bylym domu, wiec gdyby cos sie dzialo-odpukac!!!!!!!!!!!-mam dzwonic o kazdej porze
uffffffffffffff
nie wiem czy skaldnie napisalam-jak cos niejasne to pytac
ale tylko Mamba miala zabieg, bo Kicia miala arytmie i podjelam decyzje, zeby ja wybudzic-bylo ryzyko, a ze ma rujki rzadko bo co 3 miesiace i przy tym sie nie meczy, zostanie nadal rujkowa i nie bede jej dawac hormonow-jesli by sie cos dzialo-odpukac ropomacicze czy inne zle rzeczy i musialaby byc jakas operacja, to tylko narkoza wziewna
bylo az 3 lekarzy i troche sie zdziwili, bo nie mieli jeszcze takiej sytuacji
obie teraz sobie spia, zakrapiam im oczka, Kicia troszeczke sie posiusiala, ale jest wszystko ok-a nasza pani doktor specjalnie zostala na noc w swoim bylym domu, wiec gdyby cos sie dzialo-odpukac!!!!!!!!!!!-mam dzwonic o kazdej porze
uffffffffffffff
nie wiem czy skaldnie napisalam-jak cos niejasne to pytac
Moja koteczka też w dzień zabiegu otworzyła sobie szafke i dobrała się do suchej karmy...Dobrze że usłyszałam, to szybko przybiegłam....z wanny...przerwała mi kąpielMamba dobierala sie do saszetek w szawce i rozgryzla jedna
Ja pierwszą noc własciwie nie spałam. Zostawiłam swoje łózko kici a ja wyniosłam się do mamy łózeczka, ale zaglądałam do niej co chwile zobaczyc czy wszystko jest w porządku. Najtrudniej było mi patrzeć jak nie mogła chodzić, a jak zaczęła to w takiej dziwnej, powykrzywianej pozycji... Ale po 5 dniach zaczęła dochodzić do siebie, a po tyg było w miarę ok. Teraz śmiga po meblach, oknach, karniszach, znowu kradnie mi jedzenie, ma napady głupawki w nocy.
A co się zmieniło? hmmm, lubi siedzieć na kolanach i troche bardziej się tulić. Ale jak nie ma ochoty to gryzie mała cholera I pokochała królika przychodzi ciągle do jego klatki i przez otwarte drzwiczki ociera się o jego łepek (królik odwzajemnia uczucie )
Trzymaj się gorąco, wszystko będzie dobrze. Moja kotka przechodziła to dość ciężko, ale twoja pewnie szybciej wróci do formy Podrap ją za uszkiem ode mnie i mojej czarno-białej jędzy
dzieki ja spac nie bede-zrobie sobie kawke, pogram na komputerku, moze cosik obejrze no i bede pilnowac obie
Kicia wlasnie poszla jeszcze spac, ale Mamba juz chce chodzic i to mnie martwi, bo przesuwa sobi opatrunek, a na pewno ja to boli, chocaiz nic nie mowi w ogole obie nie miaucza, nie mrucza-nie wiem, czy dobrze, czy zle czy normalka???
Kicia wlasnie poszla jeszcze spac, ale Mamba juz chce chodzic i to mnie martwi, bo przesuwa sobi opatrunek, a na pewno ja to boli, chocaiz nic nie mowi w ogole obie nie miaucza, nie mrucza-nie wiem, czy dobrze, czy zle czy normalka???
UFFF! Rzeczywiście łatwo nie było Miałaś cięzkie decyzje do podjęcia - zwłaszcza, że Kicia była już uśpiona... Na Twoim miejscu pewnie zrobiłabym to samo - nie ryzykowałabym zdrowia kotka.
Napisz, jak się czuje Mamba - ona bidulka ostatnio sporo przeszła, a tu jeszcze operacja "upiekła się" Kici, a nie jej
I w ogóle pisz na bieżąco jak mają się obie kicie
Napisz, jak się czuje Mamba - ona bidulka ostatnio sporo przeszła, a tu jeszcze operacja "upiekła się" Kici, a nie jej
I w ogóle pisz na bieżąco jak mają się obie kicie
no pisze, pisze-wszystko ok obie znowu poszly spac, chciaz Mamba caly czas miala ochote chodzic, ale na szczescie dala sie ululac
decyzja byla szybka-nie bede ryzykowac zycia Kicia, a ze na szczescie rujki ma spokojne baaaardzo i rzadko, to zostanie jak jest-bez provery
a Mambik nie bedzie sie meczyl bidulek
widze, ze Mamba bardzo biedna jest, na pewno ja boli i jest w szoku, bo nic sie nie odzywa
znowu sie rusza i chce chodzic-co za szatan maly ruchliwy
decyzja byla szybka-nie bede ryzykowac zycia Kicia, a ze na szczescie rujki ma spokojne baaaardzo i rzadko, to zostanie jak jest-bez provery
a Mambik nie bedzie sie meczyl bidulek
widze, ze Mamba bardzo biedna jest, na pewno ja boli i jest w szoku, bo nic sie nie odzywa
znowu sie rusza i chce chodzic-co za szatan maly ruchliwy
no to nadszedl dzien panikarstwa-ale najpierw przeczytalam od poczatku post i watpliwosci szpilki i Wasze odpowiedzi
u mnie tez sa zapadniete boczki ale za to obie ladnie zjadly-tzn. zarlok Kicia wiecej i smakowal jej gerberek kurczakowy, a Mamba tylko skubnela, wiec dala jej saszetke miamorka-troche zjadla laskawie, a jeszcze kilkanascie godzin wstecz chciala zjesc szafke z glodu
Mamba tez nie da mi sie dotykac, ani brac na rece-warczy, co u niej jest zjawiskiem dziwnym, bo nigdy tak sie nie zachowywala-ale to normalne, bo pewnie ja boli
tez nie dostala zadnych przeciwbolowych poza tym kombinowala jak sie pozbyc kubraczka no i wykombinowala chyba musze jej kupic szpiszki dzieciece i nalozyc, bo juz mi zdazyla wskoczyc na kaloryfer-nie mozna jej zopstawic na minute-w kubraczku nie byla taka skoczna
jak myslicie-czy takie spiszki na noworodka beda ok czy za duze???
u mnie tez sa zapadniete boczki ale za to obie ladnie zjadly-tzn. zarlok Kicia wiecej i smakowal jej gerberek kurczakowy, a Mamba tylko skubnela, wiec dala jej saszetke miamorka-troche zjadla laskawie, a jeszcze kilkanascie godzin wstecz chciala zjesc szafke z glodu
Mamba tez nie da mi sie dotykac, ani brac na rece-warczy, co u niej jest zjawiskiem dziwnym, bo nigdy tak sie nie zachowywala-ale to normalne, bo pewnie ja boli
tez nie dostala zadnych przeciwbolowych poza tym kombinowala jak sie pozbyc kubraczka no i wykombinowala chyba musze jej kupic szpiszki dzieciece i nalozyc, bo juz mi zdazyla wskoczyc na kaloryfer-nie mozna jej zopstawic na minute-w kubraczku nie byla taka skoczna
jak myslicie-czy takie spiszki na noworodka beda ok czy za duze???
Diano i jak tam Mamba, wraca powolutku do formy? A jak Ty się trzymasz - radzisz sobie jakoś? Najgorsze macie co prawda za sobą ale i tak najbliższy tydzień będzie jeszcze trochę stresujący. Ciekawa jestem jak Kicia traktuje teraz swoją koleżankę - mam nadzieję, że jej nie dokucza. Czekamy na kolejne relacje
dzieki ATA wszytko prawie ok
Kica juz doszla do siebie i stoi pod drzwamimi, boma ochote na spacer jakos omija narazie mambe z daleka-nie wiem co bedziepotem-zn., obie jakos sie omijaja
a z Mamba mam problemy, bo lize sobie rane i nie da za nic w swiece nic zalozyc-zadnego kubraczka, gryzie, syczy, wyrywa sie, jest niedobra, okropna, agresywna i nie wiem co mam robic??? chyba wloze ja w transporter i do jakiejs kliniki pojade, bo nie zamierzam nie spac drugiej nocy, poza tym chodzi o rane
a teraz weszla do kuwety, zeby jej dac swiety spokoj-nie mam juz sily ani pomyslow-kto by pomyslal, ze tak lagodny kot, moze sie tak zmienic ryczec mi sie chce z bezsilnosci...
mysle na 100%, ze ja to boli, ale jak dzwonilam do naszej wet i pytalam sie o jekies leki przeciwbolowe, to powiedziala, ze sa niepotrzebne-a jesli ja to nie boli, to znaczy, ze po operacji zrobila sie wredna
a tak poza tym to wszystko ok-obie ladnie jedza, pija, zadnych problemow-poza jeszcze jednym-sycza na siebie wlasnie
Kica juz doszla do siebie i stoi pod drzwamimi, boma ochote na spacer jakos omija narazie mambe z daleka-nie wiem co bedziepotem-zn., obie jakos sie omijaja
a z Mamba mam problemy, bo lize sobie rane i nie da za nic w swiece nic zalozyc-zadnego kubraczka, gryzie, syczy, wyrywa sie, jest niedobra, okropna, agresywna i nie wiem co mam robic??? chyba wloze ja w transporter i do jakiejs kliniki pojade, bo nie zamierzam nie spac drugiej nocy, poza tym chodzi o rane
a teraz weszla do kuwety, zeby jej dac swiety spokoj-nie mam juz sily ani pomyslow-kto by pomyslal, ze tak lagodny kot, moze sie tak zmienic ryczec mi sie chce z bezsilnosci...
mysle na 100%, ze ja to boli, ale jak dzwonilam do naszej wet i pytalam sie o jekies leki przeciwbolowe, to powiedziala, ze sa niepotrzebne-a jesli ja to nie boli, to znaczy, ze po operacji zrobila sie wredna
a tak poza tym to wszystko ok-obie ladnie jedza, pija, zadnych problemow-poza jeszcze jednym-sycza na siebie wlasnie
Diano, musisz mieć teraz bardzo dużo cierpliwości i wyrozumiałości, bo Mamba na pewno nie jest w pełni sobą. Jestem przekonana, że jest bardzo obolała (przecież to był zabieg na jamie brzusznej) i przeraża ją jakikolwiek kontakt z Tobą - boi się, że ją urazisz. A taki kubraczek to dodatkowy stres-ona nie wie, że to dla jej dobra. Na pewno za parę dni jej to przejdzie i wróci dawna słodka Mamba. Teraz to wszystko jest jeszcze bardzo świeże - to dopiero pierwsza doba. Spróbuj jutro zadzwonić do wetki i poradź się co zrobić z kubraczkiem - czy przywieźć kicię do gabinetu i tam ją wspólnymi siłami ubrać czy dać jej na razie spokój. A kotki mogą się teraz traktować trochę inaczej - Mamba na pewno jest mocno podenerwowana bo nie wie co się z nią dzieje, stąd to syczenie. Na pewno minie. Jeśli je, pije i chodzi do kuwety to już jest ok. Trzymaj się - będzie dobrze!
wszystko wiem, tylko martwi mnie, ze interesuje sie rana, gdyby nie to-nic by mnie juz nie martwilo, a tak nie wiem, czy sobie czegos nie uszkodzi
jak nie dam rady nic dzis zrobic, to jutro musze leciec do gabinetu-niech lekarz cos wymysli, bo ja nie dam rady i boje sie, ze cos jej uszkodze
postaram sie nie panikowac-dzieki
jak nie dam rady nic dzis zrobic, to jutro musze leciec do gabinetu-niech lekarz cos wymysli, bo ja nie dam rady i boje sie, ze cos jej uszkodze
postaram sie nie panikowac-dzieki
Przeleciałam szybciutko wcześniejsze posty i widzę, że kubraczki dziewczyny zakładały dopiero kilka dni po zabiegu kiedy kotki nie były już tak obolałe. Wydaje mi się, że teraz będzie Ci jeszcze trudno Mambę w coś ubrać. Na pocieszenie - Kicia Damy Kier nie miała kubraczka, wylizywała się a mimo to pięknie się zagoiła. Może nie będzie tak źle. Ale wetki na wszelki wypadek się poradź
dzwonilam do wetki i kazala mi ja nawet w recznik owinac, ale Mamba sie burzy (na pweno ja to boli ), wiec poczekam do jutra i zobacze co z rana-a moze jutro juz nie bedzie ja tak bolalo i da sobie zalozyc ubranko
dziekuje Ci bardzo Beatko-nasza ciepla duszyczko zawsze potrafisz czlowieka jakos zbic w kupe-juz mi lepiej
dziekuje Ci bardzo Beatko-nasza ciepla duszyczko zawsze potrafisz czlowieka jakos zbic w kupe-juz mi lepiej
no widzisz sama ile kobiety musza przejsc bolu
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości