Aniu
Jeśli kot odczuwa ból przy oddawaniu moczu to często chodzi do kuwety raz po raz, długo się sadowi, nie siusia wcale lub ledwie-ledwie, często kręci się po kuwecie jakby zapomniał po co tam wlazł, rówinież często gdy jest w takim stanie - usiłuje siusiać poza kuwetą myśląc prawdopodobnie, że w innym miejscu będzie go mniej bolało. A jeśli już zaczyna siusiać to robi to długo - o wiele dłużej niż normalnie. Takie są właśnie wszystkie objawy problemów z pęcherzem które powinny natychmiast postawić na nogi opiekuna kota.
A ja ostatnio kupiłam żwirek taki specjalny który zmienia kolor w zależności o zmian w kocim moczu - nie jest to raczej żwirek do stosowania na codzien, ale wlasnie od czasu do czasu by sprawdzić czy koci mocz jest o.k.
Jak jest dobrze - to mocz a raczej zasiusiany żwirek jest żółty, jak zielony to problem z pecherzem lub nerkami a jak czerwony to raczej z wątrobą.
Żwirek absolutnie nie zastępuje weta ani badań, ot po prostu, gdy kot sprawia wrażenie całkiem zdrowego, pozwala wyłapać bardzo wcześnie pierwsze niepokojące objawy.
poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)
rozruszalam kitke moja,
najpierw sie rozespala i byla niewyrazna,
ale juz od 2 godzin chodzi, zwiedza, troche sie kladzie czasem ale nie robi "boli mnie brzuszek".
przed chwila biegala- malo, ale wiecie co Dziewczyny moje kochane - przypomnialam sobie ze ona przed choroba wlasnie coraz szybciej sie kladla podczas biegania,
tzn biegala sobie ladnie i zamiast sie zmeczyc po 7 rundach, meczyla sie po 5,4,3,2, az przestala biegac, a potem mecvzyla sie chodzeniem. oczywiscie bez zadyszki czyli to nie wskazuje na serducho czy astme.
no a jesli teraz znowu biega to dobry znak kolejny. ( 3 rundy przez mieszkanie- potem sie kladzie i moze polowac w miejscu, albo drapnac, albo kopnac, ale tez nie ma zadyszki slyszalnej!)
ale i tak sie boje co jutro nowa wetka i jej zespol wymysla
sa u kotow lamblie??
gadam z mama i opisywalam jej te dusznosci, i mowi mi wlasnie ze u ludzi sa lambrie ktore wlasnie przez pluca do watroby sie dostaja- i ze trudno je wykryc a latwo wyleczyc, a w kupie nie wychodza...i tak sie zastanawiam jak to jest u kotow, chyba gdzies mi sie przewinela tego typu opcja, na miau chyba jakas dziewczyna o tym pisala, ale teraz nie moge znalezc:/
najpierw sie rozespala i byla niewyrazna,
ale juz od 2 godzin chodzi, zwiedza, troche sie kladzie czasem ale nie robi "boli mnie brzuszek".
przed chwila biegala- malo, ale wiecie co Dziewczyny moje kochane - przypomnialam sobie ze ona przed choroba wlasnie coraz szybciej sie kladla podczas biegania,
tzn biegala sobie ladnie i zamiast sie zmeczyc po 7 rundach, meczyla sie po 5,4,3,2, az przestala biegac, a potem mecvzyla sie chodzeniem. oczywiscie bez zadyszki czyli to nie wskazuje na serducho czy astme.
no a jesli teraz znowu biega to dobry znak kolejny. ( 3 rundy przez mieszkanie- potem sie kladzie i moze polowac w miejscu, albo drapnac, albo kopnac, ale tez nie ma zadyszki slyszalnej!)
ale i tak sie boje co jutro nowa wetka i jej zespol wymysla
sa u kotow lamblie??
gadam z mama i opisywalam jej te dusznosci, i mowi mi wlasnie ze u ludzi sa lambrie ktore wlasnie przez pluca do watroby sie dostaja- i ze trudno je wykryc a latwo wyleczyc, a w kupie nie wychodza...i tak sie zastanawiam jak to jest u kotow, chyba gdzies mi sie przewinela tego typu opcja, na miau chyba jakas dziewczyna o tym pisala, ale teraz nie moge znalezc:/
Ostatnio zmieniony 27 października 2008, 18:56 przez ania1985, łącznie zmieniany 1 raz.
nie ja sobie ostatnio koci mocz ogladam i zwirek jest wtedy jeszcze mokry i lekko zażółcony i "pachnie" swiezym kocim mozem. co po niektore ziarenka sie nawet odbarwiaja inaczej- ale to nie krew.
moja mama dziisja lazi i gada o lambliach , caly czas i wkolko, przyszla z pracy i mowi: "to najpredzej bedzie to", wiec ja sie teraz zastanawiam jak sie bada pod tym katem, bo w kupie wyjsc nie musi ( zwlaszcza z ekupe trzeba obserwowac i potem za jkis czas z nowu, a obawiam sie z emnie w lecznicy obsluzyli na odwal sie i mam dowody ale moge o tym raczej na prywatne pisac bo tak na forum to chyba niewypada)
moja mama dziisja lazi i gada o lambliach , caly czas i wkolko, przyszla z pracy i mowi: "to najpredzej bedzie to", wiec ja sie teraz zastanawiam jak sie bada pod tym katem, bo w kupie wyjsc nie musi ( zwlaszcza z ekupe trzeba obserwowac i potem za jkis czas z nowu, a obawiam sie z emnie w lecznicy obsluzyli na odwal sie i mam dowody ale moge o tym raczej na prywatne pisac bo tak na forum to chyba niewypada)
http://www.wibrysek.com.pl/pasozyty.html
tutaj masz o pasożytach, również pierwotniakach u kotów. Ja nie sądzę żeby to były pierwotniaki u Twojej kici..
A żwirek o ktorym pisalam dziala na zasadzie papierka lakmusowego.
tutaj masz o pasożytach, również pierwotniakach u kotów. Ja nie sądzę żeby to były pierwotniaki u Twojej kici..
A żwirek o ktorym pisalam dziala na zasadzie papierka lakmusowego.
a ja mysle ze troche pasuje, z tego artykulu nie, bo tu o biegunkach etc. to jest maly artykul , a i o pierwotniakach w ogole.
oczywiscie tylko rozwazam, a samma znawca nie jestem, ale pasowalo by to ze one wedruja i wyniszczaja, a sa trudne do wykrycia i nie zabija ich profender, ani tez inne rzeczy ktore podwalam , bo dobija sie je cala seria lekow. no i sa sobie a to w plucahc a to w pokarmowym, a to w watrobie! gdyby one byly u kici to nie wiem czy tak fajnie bo zdarzyly by sporo wyniszczyc. tak czy siak zapytam o to jutro wetke, a juz zapogiegawczo ciekawi mnie czy takie silne odrobaczanie nioszczy watrobe- pewnie tak....
tylko niech sie nikt nie zlosci, to nie ejst efekt tego ze sie czegos naczytalam, tylko pomysl mamy mojej- ktora tez mowi ze u ludzi to sie b latwo leczy. ( mama w szpitalu pracuje)
nie wiem sama:)_
oczywiscie tylko rozwazam, a samma znawca nie jestem, ale pasowalo by to ze one wedruja i wyniszczaja, a sa trudne do wykrycia i nie zabija ich profender, ani tez inne rzeczy ktore podwalam , bo dobija sie je cala seria lekow. no i sa sobie a to w plucahc a to w pokarmowym, a to w watrobie! gdyby one byly u kici to nie wiem czy tak fajnie bo zdarzyly by sporo wyniszczyc. tak czy siak zapytam o to jutro wetke, a juz zapogiegawczo ciekawi mnie czy takie silne odrobaczanie nioszczy watrobe- pewnie tak....
tylko niech sie nikt nie zlosci, to nie ejst efekt tego ze sie czegos naczytalam, tylko pomysl mamy mojej- ktora tez mowi ze u ludzi to sie b latwo leczy. ( mama w szpitalu pracuje)
nie wiem sama:)_
moje piekne zwierzato mnie dzisiaj obudzilo- wpatrywala sie we mnie i dawala glos zebym juz wstala. ale ona jest slodka. polazila sobie 2 godzinki na zmiane z lezeniem, ale jak lezy to sie z nia bawie i np poluje na cos w miejscu..
napisze pod wieczor co nowego wymylili lekarze-oczywisicie bede tu jesczze zagladac za dnia:)
przypomnialo mi sie ze ta lekarka powiedziala, zeby jej nie mowic jakie sa diagnozy, bo nie chce sie sugerowac. to chyba dobrze. chociaz o astmie i tak wspominalam. w ogole zostawilam u niej wszystkie badania, ale specjalnego wywiadu ze mna nie zrobila. ale jestem ciekawa dzisiejszego dnia- licze na to bardzo ze ktos wreszcie pomoze mojej Kiciuni jak nalezy, chociaz to leczenie kt teraz jest jakies efekty daje.
Ja-Ba ten zwirek o ktorym pisalas to jest zbrylajacy -taki jak Benki czy jakis inny? jakiej firmy? narazie siku jest wporzadku ale na wszelki wypadek pytam.
napisze pod wieczor co nowego wymylili lekarze-oczywisicie bede tu jesczze zagladac za dnia:)
przypomnialo mi sie ze ta lekarka powiedziala, zeby jej nie mowic jakie sa diagnozy, bo nie chce sie sugerowac. to chyba dobrze. chociaz o astmie i tak wspominalam. w ogole zostawilam u niej wszystkie badania, ale specjalnego wywiadu ze mna nie zrobila. ale jestem ciekawa dzisiejszego dnia- licze na to bardzo ze ktos wreszcie pomoze mojej Kiciuni jak nalezy, chociaz to leczenie kt teraz jest jakies efekty daje.
Ja-Ba ten zwirek o ktorym pisalas to jest zbrylajacy -taki jak Benki czy jakis inny? jakiej firmy? narazie siku jest wporzadku ale na wszelki wypadek pytam.
aa i jesczce w moich tysiacach przypuszczen przewija sie taka mysl, ze moza ta szczepionka ja tak zalatwila, wczesniej byla szczepiona czym innym, a i ja- o czym wiedza Ata i Amika, mialam jakies fazy-przeczucia przed szczepieniem sie balam go:/
Wodzę, że Ania już znacznie lepiej, a raczej jej Kicia ma się lepiej (trudno powiedzieć z kim był gorzej) Już nie zagadam tu cała w nerwach. Tak trzymać.
Iza - może ja jakaś upośledzona jestem ale wątku Psotusia nie widzę ;-( - chyba że ten z wierszami
Oj te podobieństwa do faceta to 100% prawdy. Ja bym jeszcze dodała rywalizację o czułości ze strony Pani (Mnie głaszcz nie jego!!! to działa w obie strony. I o to kto tu jest samcem alfa...- czyli zajmuje fotel)
Podeślijcie mi jakiegoś lina (może być na miau).
Buziaki dla wszystkich kociar i kociaków
Kurcze skąd wy bierzecie jakieś inne ikonki - takie z serduszkami np.????????
Iza - może ja jakaś upośledzona jestem ale wątku Psotusia nie widzę ;-( - chyba że ten z wierszami
Oj te podobieństwa do faceta to 100% prawdy. Ja bym jeszcze dodała rywalizację o czułości ze strony Pani (Mnie głaszcz nie jego!!! to działa w obie strony. I o to kto tu jest samcem alfa...- czyli zajmuje fotel)
Podeślijcie mi jakiegoś lina (może być na miau).
Buziaki dla wszystkich kociar i kociaków
Kurcze skąd wy bierzecie jakieś inne ikonki - takie z serduszkami np.????????
cholera kicia zrobila siku w postaci 2 kropelek:/
nasypalam jej nowego zwirku wiec moze dlatego musiala odlac sie na sile....albo cos z tym pecherzem gorzej://////
wypila dzisiaj prawie 3 strzykawki, odejmujac to co sie wylalo, to wezmy ze wypila 2 czyli 10 mililitrow, plus troche wody w mokrym. w sumie siuski z nocy byly duze. ale tak jesczcze nie siusiala.
Gosiu moze i mam sie lepiej, ale jak dzisiaj nic nie wymysla, i kaza mi tak dalej czekac nie wiem na co to juz tak dlugo nie wytrzymam, a po 2gie to jak cos wymysla, to oby tylko trafnie....tak w zasadzie to kicia dzisiaj tak samo sie ma, czyli lepiej niz wczesniej-ale nie dobrze, to siku mnie teraz zmartwilo.
nasypalam jej nowego zwirku wiec moze dlatego musiala odlac sie na sile....albo cos z tym pecherzem gorzej://////
wypila dzisiaj prawie 3 strzykawki, odejmujac to co sie wylalo, to wezmy ze wypila 2 czyli 10 mililitrow, plus troche wody w mokrym. w sumie siuski z nocy byly duze. ale tak jesczcze nie siusiala.
Gosiu moze i mam sie lepiej, ale jak dzisiaj nic nie wymysla, i kaza mi tak dalej czekac nie wiem na co to juz tak dlugo nie wytrzymam, a po 2gie to jak cos wymysla, to oby tylko trafnie....tak w zasadzie to kicia dzisiaj tak samo sie ma, czyli lepiej niz wczesniej-ale nie dobrze, to siku mnie teraz zmartwilo.
Według mnie zmiana żwirku teraz, kiedy kicia ma i tak dość innych stresów to nie był dobry pomysł. Aniu, jeśli kicia za jakiś czas normalnie się nie wysika zadzwoń do weta. Kto wie,czy nie będzie konieczny antybiotyk, leki rozkurczowe i przeciwzapalne. No i zmiana diety. Z mojego doświadczenia wiem, że kropelkowanie w kuwecie najczęściej oznacza zapalenie pęcherza u kota. Na razie obserwuj i jeśli kicia jeszcze będzie próbowała się wysikać bez większego rezultatu to trzeba będzie ją pokazać lekarzowi.
Ostatnio zmieniony 28 października 2008, 10:22 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
Ata o 17 mam wizyte- czy to za dlugo?
ona jesczcze rano z kupa razem zrobila duze siku, a teraz dosypalam nowy zwirek i w ten sposob sie do niego wysiusiala.
podalam 2 kolejne strzykawki, ale teraz to bedzie spanie, takze nie wiele zaobserwuje.
ona jesczcze rano z kupa razem zrobila duze siku, a teraz dosypalam nowy zwirek i w ten sposob sie do niego wysiusiala.
podalam 2 kolejne strzykawki, ale teraz to bedzie spanie, takze nie wiele zaobserwuje.
Nie, nie za długo - spokojnie możesz zaczekać. Patrz tylko, czy to się powtórzy. Możliwe, że kicia zainteresowała się nowym żwirkiem, chciała wypróbować i dlatego to małe siii. Pęcherz po nocy ma przecież pusty. Gdyby jednak wędrowała jeszcze do kuwety i nic, to powiedz to lekarzowi. A na razie spokojnie - skoro masz dziś wizytę to nie ma się co przejmować.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości