doczekalam sie 2giego siku- jest normalne-spor- uff
no to teraz trzymajcie kciuki zeby olsnilo tych lekarzy i zeby moj kochany zwierzaczek dostal w kocu leki ktore ja uzdrowia,
no chyba ze okaze sie ze juz teraz lecze jak trzeba- ale wiecie co- ja bym chyba wolala jednak robaki niz watrobe, bo watroba to jest wtedy zagadka co to za choroba ( bez biopsji) i wtedy bym sie bala zawsze tej amyloidozy i jej podobnych schorzen, czyli tego ze podlecze cos , co nadal bedzie wysiadac:/
zreszta na nic juz moje kolejne gdybania, trzeba teraz miec nadzieje, ze dzisiejsza wizyta cos rozjasni jeszcze i zmieni...
poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)
najpierw na szybko
kicia miala powtorzone usg, lekarze to malzenstwo ktore pracowalo za granica, Pan jets specjalista, jednym z najlepszych od usg-uwaga:
watroba i sledziona sa troche podraznione ale nie sa ani takie duze, ani strasznie uszkodzone.
ale usg robilismy zeby sprawdzic czy nie ma plynu- czyli postaci wysiekowej zapalenia otrzewnej -fip. nie ma.
no ale kicia ma powiekszone wezly te na nogach, i przewija sie gdzies moze bardziej z tylu podejrzenie postaci suchej, tzn bezwysiekowej tego fipa. on ponoc daje obajwy dopiero na koniec i jets b trudny do zdjagnozowania. oczywisice moga mi sprowadzcic testy ale narazie odradzili , bo nie podejrzewaja tego tak bardzo, a te testy bardzo sie myla ponoc.
druga opcja to wrazliwy kot plus zapalenie pecherza, te krysztalki widac na usg- mam zmienic karme na urinary chyba sie to nazywa i dawac to esentiale narazie i tyle. jesli to to, to kotu przejdzie.
no i co wy na to..................
bo co ja to nie trudno sie domyslec- kolejne tygodnie w strachu?? obserwacja? na dodatek powiedzieli ze to moz ebyc taka sinusoida- ze kot ma sie lepiej , gorzej, lepiej, gorzej
ale przyznaje z ejest to dla nich tylko taka opcja w tyle, no i ta czesciej spotykana, wysiekowa jest wykluczona.
ja jesczcze nie umiem tego ocenic na trzezwo bo jestem wkurzona akurat z innych powodow://
kicia miala powtorzone usg, lekarze to malzenstwo ktore pracowalo za granica, Pan jets specjalista, jednym z najlepszych od usg-uwaga:
watroba i sledziona sa troche podraznione ale nie sa ani takie duze, ani strasznie uszkodzone.
ale usg robilismy zeby sprawdzic czy nie ma plynu- czyli postaci wysiekowej zapalenia otrzewnej -fip. nie ma.
no ale kicia ma powiekszone wezly te na nogach, i przewija sie gdzies moze bardziej z tylu podejrzenie postaci suchej, tzn bezwysiekowej tego fipa. on ponoc daje obajwy dopiero na koniec i jets b trudny do zdjagnozowania. oczywisice moga mi sprowadzcic testy ale narazie odradzili , bo nie podejrzewaja tego tak bardzo, a te testy bardzo sie myla ponoc.
druga opcja to wrazliwy kot plus zapalenie pecherza, te krysztalki widac na usg- mam zmienic karme na urinary chyba sie to nazywa i dawac to esentiale narazie i tyle. jesli to to, to kotu przejdzie.
no i co wy na to..................
bo co ja to nie trudno sie domyslec- kolejne tygodnie w strachu?? obserwacja? na dodatek powiedzieli ze to moz ebyc taka sinusoida- ze kot ma sie lepiej , gorzej, lepiej, gorzej
ale przyznaje z ejest to dla nich tylko taka opcja w tyle, no i ta czesciej spotykana, wysiekowa jest wykluczona.
ja jesczcze nie umiem tego ocenic na trzezwo bo jestem wkurzona akurat z innych powodow://
ale nie z powodu struwitow lezal chyba? czy tak?
eh juz poczytalam o tym zapaleniu orzewnej, sucha postac wystepuje rzadziej, daje oczywisice inne objawy, ale objawy daje pozno. ale qurde....i tak mi jakos nie pasuje to mojego kota. najczesciej wspolwystepuje z bialaczka lub kocim hivem, a kicia ma testy ujemne.
ziarniakow na usg nie bylo,
chociaz w opsie choroby znalazlam wlasnie cos o przyatakowaniu watroby i sledziony i nerek jest...
eh juz poczytalam o tym zapaleniu orzewnej, sucha postac wystepuje rzadziej, daje oczywisice inne objawy, ale objawy daje pozno. ale qurde....i tak mi jakos nie pasuje to mojego kota. najczesciej wspolwystepuje z bialaczka lub kocim hivem, a kicia ma testy ujemne.
ziarniakow na usg nie bylo,
chociaz w opsie choroby znalazlam wlasnie cos o przyatakowaniu watroby i sledziony i nerek jest...
właśniez powodu struwitów i ..zapalenia nerek. Jak na razie nie wiadomo co byo pierwsze i czy oba schorzenia miały bezpośredni związek.. ale kot jest teraz naprawdę w dobrej formie, przypomniał sobie że jest tu pierwszy i najwazniejszy i rozgania całe towarzystwo...a przedtem spał 20h?dobę, jak nie spał to leżał jak szmata i tylko smutno patrzył spode łba..
ooo Ja-Ba czytam z rana Twoj post i choc mi przyro ze Twoj kot chorowal, to nastawiam sie pozytywnie na dzien dobry. w koncu fip lapie 1 na 5000 kotow domowych, w dodatku moja kicia zostala wczesnie zabrana od matki kiedy miala jeszcze ta swoja odpornosc, miala 6 tygodni a moze nawet 7- nie jestem w stanie tego sprawdzic
na minus tez przemawiaja :anemia,utrata apetytu i pragnienia,wczesniejsze katary,wycieki z nosa,pogorszenie siersci,biegunki wtedy kiedy koronawirus sie mutuje (kicia nie miewala)
-te wezly powiekszone na nogach wie ktos co jeszcze moga oznaczac?
moze to faktycznie ten pecherz tylko? zmieniam diete od dzis wieczor. kazali nie dawac uropeta ale mysle ze nie zaszkodzi jak dam?
dodoam ze to usg mieli tak dokladne ze sama widzialam wszystko, w przeciwienstwie do poprzedniego. kota zlapali tak e nawet nie drgnal, a i przemawiali do niego, glaskali. moja kicia nie ma b chorej ani zwloknionej wtroby, lekarz mierzyl sledzione, nie jest taka duza, jedyne zmiany to polekowe. za to na usg widac bylo krysztaly, ktore jak powiedzieli lekarze nie zrobily by sie w tydzien od zmiany diety- i na tej podstawie stwierdzili ze moze to byc pierwotna przyczyna zlego samopoczucia kotki.
ps/w kielcach mamy bardzo skarzona wode, wiem o tym bo mam male przecieki z sanepidu, ale rzecz w tym , ze woda ta powodowala u nas czeste infekcje gardla. przypomnieli mi o tym wczoraj lekarze ktorzy kazali wode filtrowac przed przegotowaniem dla kota.
na minus tez przemawiaja :anemia,utrata apetytu i pragnienia,wczesniejsze katary,wycieki z nosa,pogorszenie siersci,biegunki wtedy kiedy koronawirus sie mutuje (kicia nie miewala)
-te wezly powiekszone na nogach wie ktos co jeszcze moga oznaczac?
moze to faktycznie ten pecherz tylko? zmieniam diete od dzis wieczor. kazali nie dawac uropeta ale mysle ze nie zaszkodzi jak dam?
dodoam ze to usg mieli tak dokladne ze sama widzialam wszystko, w przeciwienstwie do poprzedniego. kota zlapali tak e nawet nie drgnal, a i przemawiali do niego, glaskali. moja kicia nie ma b chorej ani zwloknionej wtroby, lekarz mierzyl sledzione, nie jest taka duza, jedyne zmiany to polekowe. za to na usg widac bylo krysztaly, ktore jak powiedzieli lekarze nie zrobily by sie w tydzien od zmiany diety- i na tej podstawie stwierdzili ze moze to byc pierwotna przyczyna zlego samopoczucia kotki.
ps/w kielcach mamy bardzo skarzona wode, wiem o tym bo mam male przecieki z sanepidu, ale rzecz w tym , ze woda ta powodowala u nas czeste infekcje gardla. przypomnieli mi o tym wczoraj lekarze ktorzy kazali wode filtrowac przed przegotowaniem dla kota.
Aniu, jeśli będziesz dawać RC Urinary, to absolutnie nie dawaj kici Uro-Petu. Tak jej obniżysz pH moczu, że zaczną się tworzyć moczany, albo szczawiany wapnia - te ostatnie już nie są rozpuszczalne w wodzie. Mogą zatkać kota, a usuwa się je operacyjnie. Jeśli lekarze mówią - nie dawać, to powinnaś ich posłuchać.
Ostatnio zmieniony 29 października 2008, 09:45 przez ATA, łącznie zmieniany 1 raz.
aaaaaaaaaaaaaa no to w takiem razie zmieniam karme tylko:)
dobrze ze mi napisalas Ata , bo ja tak chce dobrze, ze moge niachcacy przedobrzyc.
Po poscie Ja-Ba ( Ja-By:)) pomyslalam sobie ze moze to ten pecherz, skoro koty od tego tez leza. lekarka mowila, ze jak ja te kamienie -juz pisze po swojemu_ uwieraja w pecherz to ja boli i dlatego mogla tek siedziec/lezec.
tylko skad poprawa wtedy skoro nie byla leczona pod tym katem? ja mam tysiace pytan na sekunde://
ale w sumie to najgorsze schorzenia za jednym wyjatkiem bezwysiekowego fipa sa wykluczone praktycznie, wiec w sumie ta wizyta i to usg duzo nam dalo.
dobrze ze mi napisalas Ata , bo ja tak chce dobrze, ze moge niachcacy przedobrzyc.
Po poscie Ja-Ba ( Ja-By:)) pomyslalam sobie ze moze to ten pecherz, skoro koty od tego tez leza. lekarka mowila, ze jak ja te kamienie -juz pisze po swojemu_ uwieraja w pecherz to ja boli i dlatego mogla tek siedziec/lezec.
tylko skad poprawa wtedy skoro nie byla leczona pod tym katem? ja mam tysiace pytan na sekunde://
ale w sumie to najgorsze schorzenia za jednym wyjatkiem bezwysiekowego fipa sa wykluczone praktycznie, wiec w sumie ta wizyta i to usg duzo nam dalo.
Aniuania1985 pisze:aaaaaaaaaaaaaa no to w takiem razie zmieniam karme tylko:)
dobrze ze mi napisalas Ata , bo ja tak chce dobrze, ze moge niachcacy przedobrzyc.
Po poscie Ja-Ba ( Ja-By:)) pomyslalam sobie ze moze to ten pecherz, skoro koty od tego tez leza. lekarka mowila, ze jak ja te kamienie -juz pisze po swojemu_ uwieraja w pecherz to ja boli i dlatego mogla tek siedziec/lezec.
tylko skad poprawa wtedy skoro nie byla leczona pod tym katem? ja mam tysiace pytan na sekunde://
ale w sumie to najgorsze schorzenia za jednym wyjatkiem bezwysiekowego fipa sa wykluczone praktycznie, wiec w sumie ta wizyta i to usg duzo nam dalo.
Ty się nigdy nie sugeruj tym, co ktoś inny podawał w schorzeniu swojego kota. Trafiłaś wreszcie do dobrej wetki to już się jej słuchaj i stosuj do zaleceń.
U mojego kota sprawa była i jest nadal bardzo złożona, ma leczenie wielokierunkowe, najpierw trzeba było sobie poradzić ze stanem zapalnym - antybiotyki - potem zlikwidować struwity - i to wlaśnie robię- a w poniedziałek znowu "przegląd technioczny kota" łącznie z badaniem moczu i nerek na usg, także krwi - i dalszy ciąg leczenia oraz diety zależny od wyników tych badań. Ale ja już z moim wetem nawet nie dyskutuje. Dla mnie ważne jest jedno - kot był jak szmata jak to ładnie określiłaś a jest całkiem ożywiony i wcale po nim choroby teraz nie widać.
Pozdrawiam i zmykam do wieczora
no tak ale probuje sie przygotowac na wielokierunkowe leczenie , teraz tego biednego pecherza na poczatek, za sugestia lekarzy glownie,a to co napisalas tylko sprawilo ze wiem ze sie tak zdarza ze kot z tego powodu faktyznie moze byc lezacy..
natomiast jedno chce i musze wykluczyc -tak dla samej siebie- sugeruje sie objawami fipa po to , ze ich u mojej kici nie ma.
nie dali jej antybiotyku, tylko ta karma.
chyba Iza gdzies pisala, ze powiekszone wezelki moga swiadczyc o tym ze kot walczy z jakas infekcja? cos mi sie tak kojarzy....
juz zlokalizowalam te wezelki, kazali mico pare dni sprawdzac czy sie zmniejszaja, powiekszaja...
natomiast jedno chce i musze wykluczyc -tak dla samej siebie- sugeruje sie objawami fipa po to , ze ich u mojej kici nie ma.
nie dali jej antybiotyku, tylko ta karma.
chyba Iza gdzies pisala, ze powiekszone wezelki moga swiadczyc o tym ze kot walczy z jakas infekcja? cos mi sie tak kojarzy....
juz zlokalizowalam te wezelki, kazali mico pare dni sprawdzac czy sie zmniejszaja, powiekszaja...
Zaglądałam wczoraj, ale zabrakło mi czasu na dorzucenie coś od siebie.
Aniu już kiedyś pisałam ale jeszcze przypomnę. Dyzio przy zapaleniu pęcherza siedział skulony i nawet przed głaskaniem się wzbraniał (chociaż wg niego miziania nigdy dosyć). Musiało go mocno boleć bo aż ślinotoku dostał (ślina leciała strużką z niedomkniętego pysia).
Dodam, że sama też wiem jak dokuczliwe jest jest zapalenie pęcherza i jak może boleć przy kamicy nerkowej. My możemy sobie chociażby popłakać z bólu, koty raczej tego nie robią.
Gdybym była na Twoim miejscu, w tej chwili skupiłabym się tylko na leczeniu tego w czym masz pewność. Reszta objawów najprawdopodobniej związana jest z tą chorobą i poprzednim nietrafionym leczeniem.
Poza tym, jeśli dalej miałabym wątpliwości zrobiłabym zdjęcia obu rtg w dobrym zakładzie fotograficznym i przesłałabym je dr. Jarkowi.
Aniu, odpuść sobie conajmniej na tydzień czytanie o kocich chorobach i doszukiwianie się ich objawów u Kici, bo zbytnio się tym wszystkim sugerujesz i możesz nie dostrzegać innych.
Aniu już kiedyś pisałam ale jeszcze przypomnę. Dyzio przy zapaleniu pęcherza siedział skulony i nawet przed głaskaniem się wzbraniał (chociaż wg niego miziania nigdy dosyć). Musiało go mocno boleć bo aż ślinotoku dostał (ślina leciała strużką z niedomkniętego pysia).
Dodam, że sama też wiem jak dokuczliwe jest jest zapalenie pęcherza i jak może boleć przy kamicy nerkowej. My możemy sobie chociażby popłakać z bólu, koty raczej tego nie robią.
Gdybym była na Twoim miejscu, w tej chwili skupiłabym się tylko na leczeniu tego w czym masz pewność. Reszta objawów najprawdopodobniej związana jest z tą chorobą i poprzednim nietrafionym leczeniem.
Poza tym, jeśli dalej miałabym wątpliwości zrobiłabym zdjęcia obu rtg w dobrym zakładzie fotograficznym i przesłałabym je dr. Jarkowi.
Aniu, odpuść sobie conajmniej na tydzień czytanie o kocich chorobach i doszukiwianie się ich objawów u Kici, bo zbytnio się tym wszystkim sugerujesz i możesz nie dostrzegać innych.