poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

gohag
Posty:72
Rejestracja:21 października 2008, 16:37

29 października 2008, 08:59

Ania u ludzi też przy każdej infekcji badają węzły chłonne - bo często się powiększają.
Ból jest ból czy od pęcherza czy wątroby tak samo może odebrać chęci do życia.
Podobno u ludzi kamienie też potrafią dać wycisk.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

29 października 2008, 09:00

oni tez powiedzieli mi ze przy chorym pecherzu kiedy kicia czuje sie lepiej to dlatego na przyklad ze akurat te krysztaly jej w danym momencie sie tak przesunely, ze akurat jej nie uwieraja tak bardzo.

a poniewaz na wyskakiwanie zuchwy zrobili wielkie oczy- to powiedzieli tez , ze moze tak kicia szukala ulgi w bolu- ta cala dusznosc czy jak by tego nieokreslic ( a miala juz to w licu, co by moglo wskazywac ze juz wtedy cos bylo nie tak i ze juz dlugo choruje z tad ten brak sil).
jednak prawda ze te nasze koty dlugo znosza bol "w milczeniu", dlugo nie pokazuja, sa takie dzielne:/

najgorzej bylo na poczatek jak podejrzewali ten plyn w pluckach i brzusiu, od razu sie poplakalam, ale go nie ma :):):)

jak pisalyscie juz mi wiecej niz raz, u kotki trudniej rozpoznac pecherz chory, z uwagi na te cewke moczowa. dziwi mnie troche ze sika normalnie, choc mniejsze sa porcje.

dzisiaj jej nie bede poila, zobacze czy do popoludnia sie sama napije, a kolo wieczora zaopatrze sie w filtry, niech pije czysta wode chociaz

i:
przysiegam z reka na sercu Wam tu czarno na bialaym ze nie bede czytala o kocich chorobach - jesli bedzie jak jest lub lepiej!
a na to licze- moja Kicia nie musi byc ta jedna z 10000 ( bo 5000 sie podwaja jesli wykluczymy postac wysiekowa)


//juz nic nie doczytywalam zeby nie bylo- ale troche dziwne ze przy zapaleniu pecherza jednak nie widze zadnego bolu czy trudnosci z oddawaniem moczu, a jedynie mniejsze porcje....

a dziisaj takie fajne sloneczko wyszlo, Kicia wstala i sie wygrzewa spacerujac po dywanie:)
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

29 października 2008, 12:40

a jesczcze tak mi sie przypomnialo ze jak karmilam tego dziczka czarnego to on jadl w transporterze Kiciuni, potem co prawda transporter ladowal na balkonie, a przed uzyciem przez Kiciunie byl wyparzony i poddany kapieli, ale przenosilam go przez mieszkanie swierzo po uzyciu przez dziczka:/
tak mi przyszlo do glowy ze moglam jakiegos syfa przynbiesc:/
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

29 października 2008, 12:45

Ania przestań wreszcie, bo więcej się tu nie odezwę :evil:
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

29 października 2008, 13:36

Ja też!
Aniu, naprawdę przesadzasz.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

29 października 2008, 15:06

chyba sie kici chcialo jakiejs odmiany bo wcina ta urinary az sie trzesie cala.

Juz sie na mnie prawie pogniewalyscie za to co wypisuje co ktorys post, i pewnie macie racje. Wierzcie mi, ze bylam dzisiaj najspokojniejsza z tych wszystkich dni- robilam swoje, zajmowalam sie swoimi sprawami , i nie myslalam od otwarcia oczow przez caly czas o tym wszystkim, ale tez sklamalabym, gdybym napisala ze o tym nie myslalam.
Od czasu do czasu pojawiaja mi sie rozne przemyslenia- mimo nie czytania dalej o kocich chorobach-, czasem pomysle- tak moze mamy-pecherz i juz. Jednak nic na to nie poradze ze duzo rzeczy mi sie nie zgadza, a po poltora roku z futrzasym, nie moge sobie znalezc miejsca popoludniami, kiedy nikt nie placze mi sie pod nogami i nie domaga uwagi. Wiem, ze nikomu tym nie pomoge jak bede wpadac w paranoje i strach czesciej lub tylko od czasu do czasu. Ani Kici ani sobie. Moze z takim charakterem nawet nie powinnam miec kota, skoro nie umiem cierpliwie go leczyc i ciagle myslec pozytywnie.Tzn mysle tak, ale co jakis czas zapala sie czerwone swiatlo-"ale czemu te wezly", "ale czemu nie ma problemow z siusiu" itd itc.
Nie czytalam dzisiaj o fipie ale czytalam wczoraj, nie czytalam nawet o struwitach, ale czytalam kiedys. Troche podciagam to co wiem pod optymistyczne diagnozy, a troche w to niemoge uwierzyc.
Jestescie bardzo bardzo cierpliwe do mnie- moge smialo powiedziec ze nikt na tym forum jeszcze nie zrobil takiej afery z choroby kota jak ja. Wstyd mi jest i dalej pisze glupoty jednoczesnie.
w sumie chcialam sie tak porzadnie wytlumaczyc, teraz bo siedze i strasznie mi dziwnie z tym wszystkim.
Hikari
Posty:233
Rejestracja:13 sierpnia 2008, 10:42
Lokalizacja:Kraków/Nowy Sącz

29 października 2008, 20:05

Aniu, nie wypowiadam się w tym temacie regularnie, ale uwierz, że śledzę go uważnie. Pamiętaj, że kotka potrzebuje teraz Twojej chłodnej głowy :) Wróć myślą do pierwszych postów i pomyśl, ile udało się już wykluczyć i dowiedzieć. ;) Kicia na pewno z tego wyjdzie.
Jesteśmy z Wami. :)
gohag
Posty:72
Rejestracja:21 października 2008, 16:37

30 października 2008, 08:26

Aniu. Podobnie jak Hikari regularnie sprawdzam co u was słychać. Nie piszę postów, bo nie mam nic do dodania, a skoro już kilka mądrzejszych ode mnie osób się zainteresowało nie muszę "podbijać wątku". Trzeba się uchwycić jakiejś diagnozy i przez jakiś czas leczyć i czekać na efekty. Sama się martwię o mojego kota bo nie wiem co z jego wątrobą, ale skoro wyniki mam zrobić w listopadzie, a nic strasznego się nie dzieje to czekam.
Nie rób sobie wyrzutów. Lepiej martwić się za bardzo niż zignorować chorobę. Reagujesz jak reagujesz i nic na to nie poradzisz.
Myślę, że jeśli stan się nie pogarsza musisz poczekać na następne wyniki. Nie wiem czy pisałaś kiedy masz Kicię znowu skontrolować i jak.
gohag
Posty:72
Rejestracja:21 października 2008, 16:37

30 października 2008, 08:26

Aniu. Podobnie jak Hikari regularnie sprawdzam co u was słychać. Nie piszę postów, bo nie mam nic do dodania, a skoro już kilka mądrzejszych ode mnie osób się zainteresowało nie muszę "podbijać wątku". Trzeba się uchwycić jakiejś diagnozy i przez jakiś czas leczyć i czekać na efekty. Sama się martwię o mojego kota bo nie wiem co z jego wątrobą, ale skoro wyniki mam zrobić w listopadzie, a nic strasznego się nie dzieje to czekam.
Nie rób sobie wyrzutów. Lepiej martwić się za bardzo niż zignorować chorobę. Reagujesz jak reagujesz i nic na to nie poradzisz.
Myślę, że jeśli stan się nie pogarsza musisz poczekać na następne wyniki. Nie wiem czy pisałaś kiedy masz Kicię znowu skontrolować i jak.
gohag
Posty:72
Rejestracja:21 października 2008, 16:37

30 października 2008, 08:35

Aniu. Podobnie jak Hikari regularnie sprawdzam co u was słychać. Nie piszę postów, bo nie mam nic do dodania, a skoro już kilka mądrzejszych ode mnie osób się zainteresowało nie muszę "podbijać wątku". Trzeba się uchwycić jakiejś diagnozy i przez jakiś czas leczyć i czekać na efekty. Sama się martwię o mojego kota bo nie wiem co z jego wątrobą, ale skoro wyniki mam zrobić w listopadzie, a nic strasznego się nie dzieje to czekam.
Nie rób sobie wyrzutów. Lepiej martwić się za bardzo niż zignorować chorobę. Reagujesz jak reagujesz i nic na to nie poradzisz.
Myślę, że jeśli stan się nie pogarsza musisz poczekać na następne wyniki. Nie wiem czy pisałaś kiedy masz Kicię znowu skontrolować i jak.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

30 października 2008, 08:36

Gosiu kiedy zaczelam leczyc kocia watrobe milam dosc szybko powtorzyc krew, ale kiedy sie okazalo, ze watroba jest wporzadku, i ze leczymy pecherz , to nawet z powtorka moczu musze odczekac.

te wyniki krwi nie byly zle, a ja tak przekornie do mojego ostaniego postu napisze- ze w sumie sie sobie nie dziwie, bo kazdy by sie wystraszyl gdyby chocby przewinelo sie slowo fip. w tamtej krwi jest wysokie bialko calkowite- wiem ze ono moze na rozne rzeczy wskazywac, ale chetnie bym powtorzyla badania , zeby zobaczyc ze wyniki sa lepsze. jednak lekarze powiedzieli ze nie ma sensu meczyc kota teraz.

mocz moge robic w zasadzie do woli, ale zeby krysztaly zaczely sie rozpuszczac potrzeba czasu tez.

tak wiec narazie nic nie robie. Kicia jak polezy to tak chodzi troche na kocim grzbiecie i pomalu- ciekawa jestem czy to moze byc znak bolu pecherza.

antybiotyku nie dostanie , pani dr powiedziala ze trzeba by ja wtedy wycewnikowac pod narkoza.

co do samopoczucia kotki- w zasadzie juz bez zmian. sika normalnie , rano chodzi do godziny po domu , wieczorem okolo 2. potem jak chce spac to nic jej nie przeszkadza. tylko wstaje jesc.

a ja sobie czekam...aaa lekarka tez mi powedziala ze miala takie koty, bez objawow ze str moczowego , a jednak lezace z tego powodu.
chcialabym zeby to bylo wlanie to.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

30 października 2008, 10:04

dla zainteresowanych napisze ze Wetka ta szefowa- nie robila usg ale to jej gabinet, u kt teraz czekam na mokra karme, powiedzial ze chce sie przyjrzec szczepienia jesczcze raz. ze chce ksiazeczke.

no i tak sobie pomyslala ze tutaj cos jest podejrzane i narazie tyle wiem.

czyli ze po szczepieniu mogla spasc odpornosc jak wnioskuje, ale nie wiem co to moze oznaczac w praktyce. czy moze sie wiazac z fipem ( chyba tak:/ ale nie tylko)- wie ktos cos o dlugoterminowych powiklaniach poszczepiennych?


po raz pierwszy dzisiaj przefiltrowalam wode- kupilam specjalnie filtr, juz podchodzilam do kicize strzykawka jak co dzien, a ona obwachala ta przefiltrowana wode i zaczela ja sama pic i pic z filizanki. ciekawe czy koty maja takiego czuja czy to tylko zbieg okolicznosci:)
gohag
Posty:72
Rejestracja:21 października 2008, 16:37

30 października 2008, 12:19

Sorki za kilka postów, ale wywalało mi błąd to myślałam, że się nie wysyła :?

Co do wody to obawiam się, że nie bardzo mają czuja. Albert niestety uwielbia kranówkę i już z filtrowaną, a nie daj bój gotowaną jest lipa.
Czasem mam dylemat czy pozwolić mu pić dużo kranówki czy przetrzymywać na gotowanej - kosztem mniejszej ilości. Ostatnio wybieram to drugie - wątroba mnie wystraszyła.
Najchętniej piłby wodę z wanny, w której ja się kąpię (albo wiadra z płynem do mycia podłogi) i obecność mydlin itp wcale go nie odstrasza. Czasem budzi to moje obawy co do jego genialnego umysłu :lol:
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

30 października 2008, 19:20

ja to jestem w szoku kicia od wczoraj na diecie a dzisiaj 4 razy pila sama. nie wiem czy od rc urinary, z braku karmy mokrej, czy od przefiltrowanej wody- ale pije duzo , a do tej pory byla strzykawka:):)

i miala bardzo dobry dzien dzisiaj kicia- taki jak dawniej minus bieganie. biegac tez widac ma wielka ochote ale bawi sie w miejscu i wyrywa do biegu tylko głową najczesciej:/ no ale jak dorwala moja gumke do wlosow to przez jakies 30 minut rano i popoludniu tez wsuwala ja lapkami pod lozko i wyjmowala. i tak w kolko. ambitnie:)

z dnia jetem zadowolona dzisiaj naprawde.

i mnie sie wydaje ze jakby wracaja jej sily(chyba), musiala miec cos z jakiegos powodu, jakies oslabienie, jakas walke z czyms oprocz pecherza, bo przeciez nie byla do dzisiaj leczona pod tym katem a to 3 tydzien i kazdy nastepny odrobine lepszy jest...
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

30 października 2008, 19:40

Aniu, RC Urinary ma nieco wyższą zawartość soli, niż przeciętna karma, przez co kicia więcej pije, a tym samym zwiększa się objętość moczu. Założę się, że kicia teraz więcej i częściej sika. Pamiętaj tylko, żeby przez parę tygodni nie dawać jej nic oprócz tej karmy - powinna jeść tylko ją 8) . Cieszę się, że kota lepiej się czuje :D Jestem pewna, że najgorsze macie już za sobą. Oby tak dalej :D
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości