poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)
Ania nie pisała ostatnio, ale sama mam trochę kłopotów z Albertem. Było już tak dobrze, ale w czwartek zrobił luźną koopę i nie mało jadł. Potem wszystko wróciło do normy ale od wczoraj znów ma biegunkę i jest jakiś nie swój. Chyba pojadę z nim dziś do weta, ale boję się zastrzyków, głupich jasiów itp. Niby nic strasznego się nie dzieje, ale jednak coś jest nie tak. Nie wiem co może się dziać, już prawie miesiąc na Essentiale, dieta itd i skąd tu nagle gorsze samopoczucie. W czwartek ukradł z talerza kawałek kotleta - to mogło mu zaszkodzić ale wczoraj już nic.
Podobnie jak ty zaczynam panikować - co mu może być???
Może kicia coś sobie w tę łapke zrobiła - kamienie chyba nie powinny rzutować na narządy ruchu.
Podobnie jak ty zaczynam panikować - co mu może być???
Może kicia coś sobie w tę łapke zrobiła - kamienie chyba nie powinny rzutować na narządy ruchu.
edytowany//
wczoraj sie zdarzylo wieksze siku i od razu sie ucieszylam.
w sumie kotka od rana chce spac- jak 2 tygodnie temu, a wczorajszy dzien miala slabszy. jesczze to utykanie- dzisiaj nie utyka ( dziwna ta moja kicia).
wczoraj sie zdarzylo wieksze siku i od razu sie ucieszylam.
w sumie kotka od rana chce spac- jak 2 tygodnie temu, a wczorajszy dzien miala slabszy. jesczze to utykanie- dzisiaj nie utyka ( dziwna ta moja kicia).
Wiesz co Amiko, zastanawialam sie czy pisac jeszcze dzisiaj czy odczekac ( bo jak wiesz popadam w skrajności) ale
Kicia wczoraj tak pieknie sie bawila i szalala przez 4 godziny i to bez zachęcania, ze aż mi sie plakac zachcialo:) dzisiaj rano tez 3 godziny aktywnosci.
do tego podstawiam jej przypominajaco filizanke z woda pod mordke i bardzo duzo wypija.
siki ciagle male, ale regularne po 4 na dzien i zdarzaja sie odrobine wieksze, a rutinoscorbin ( przeciez niedobry ) Kicia je mi z reki.
czyli reasumujac jest coraz lepiej, ale nie zapominam ze jesczcze przed wczoraj utykala ( moze jednak od bolacego pecherza- kto ja tam wie, w koncu to delikatna dziewczynka)
jeszcze kilka takich dni i moze nareszcie mi ten kamien spadnie z serca ( a kotu z pecherza;))
// ps- i tak nie jest jak cudownie uzdrowiona, bo moze to za optymistycznie wyszlo ale poki co ciesze sie
Kicia wczoraj tak pieknie sie bawila i szalala przez 4 godziny i to bez zachęcania, ze aż mi sie plakac zachcialo:) dzisiaj rano tez 3 godziny aktywnosci.
do tego podstawiam jej przypominajaco filizanke z woda pod mordke i bardzo duzo wypija.
siki ciagle male, ale regularne po 4 na dzien i zdarzaja sie odrobine wieksze, a rutinoscorbin ( przeciez niedobry ) Kicia je mi z reki.
czyli reasumujac jest coraz lepiej, ale nie zapominam ze jesczcze przed wczoraj utykala ( moze jednak od bolacego pecherza- kto ja tam wie, w koncu to delikatna dziewczynka)
jeszcze kilka takich dni i moze nareszcie mi ten kamien spadnie z serca ( a kotu z pecherza;))
// ps- i tak nie jest jak cudownie uzdrowiona, bo moze to za optymistycznie wyszlo ale poki co ciesze sie
z Kicia dalej wszytko okej,
takie mam pytanie, bo zastanawia mnie czy to tylko u mojego kota tak ze za kazdym raze jakprzyloze ucho do brzusia to bulgocze tam glosno.
czyzby zmiana diety, a moze koty tak maja?
to jest takie pytanie przy okazji, nie zebym cos wymyslala, bo naprawde futrzak robi postepy:)
takie mam pytanie, bo zastanawia mnie czy to tylko u mojego kota tak ze za kazdym raze jakprzyloze ucho do brzusia to bulgocze tam glosno.
czyzby zmiana diety, a moze koty tak maja?
to jest takie pytanie przy okazji, nie zebym cos wymyslala, bo naprawde futrzak robi postepy:)
postanowilam ze i dzisiaj napisze co u nas, chciaz troche minie zanim oglosze ze kicia zdrowa, bo po tym miesiacu tak latwo sama w to nie uwierze, poki nie zobacze trwalej, systematycznej poprawy.
ale kolejny fajny dzien,
koteczka siusia male porce okolo 3- 4 dziennie ale wsrod nich zawsze pojawia sie jedna duża tak wiec jest lepiej.
dzisiaj np prawie wcale nie spala, wszystko prawie ja znowu interesuje i wszystko jej przeszkadza;):) co prawda jak gasze swiatlo na wieczor to jest pierwsza do ugniatania i spania, ale wieczory, popoludnia sa rewelacyjne- sa biegi nawet- choc bez szalonych gonitw.
poranki z godzinny aktywnosci wzrastaja w tym tygodniu do 3 godzin. jak sobie przypomne jak co 2 kroki sie kladla jak dluga to moge powiedziec ze jest o niebo lepiej:)
ona przez ta chorobe nawet do kuchni nie zajrzala, a teraz lazi dumnie po calym mieszkaniu i znowu pomalutku stara sie pokazac kto tak naprawde tu rzadzi:)
i przede wszystkim uswiadomilam sobie ze to Amika kazala mi zbadac mocz i to dzieki Niej to zrobilam- chociaz ze zwłoka z mojej strony:/. lekarze na to nie wpadli w swojej wspanialosci, a i ja gdybym byla szybsza, to kicia juz od 2 tygodni byla by na urinary, a nie od 1.
tak wiec nie mam słów zeby wrazic moja wdziecznosc.
w sumie wdziecznosc wobec wszystkich ale z dalsza czescia takiej podniolej wypowioedzi wstrzymam sie do momentu jak w Kicie wstapi znowu koci diabel i bede na 100 wiedziala ze jest zdrowiutka:))
Gosiu dawno nie pisalas nic- jak tam u Was?
ale kolejny fajny dzien,
koteczka siusia male porce okolo 3- 4 dziennie ale wsrod nich zawsze pojawia sie jedna duża tak wiec jest lepiej.
dzisiaj np prawie wcale nie spala, wszystko prawie ja znowu interesuje i wszystko jej przeszkadza;):) co prawda jak gasze swiatlo na wieczor to jest pierwsza do ugniatania i spania, ale wieczory, popoludnia sa rewelacyjne- sa biegi nawet- choc bez szalonych gonitw.
poranki z godzinny aktywnosci wzrastaja w tym tygodniu do 3 godzin. jak sobie przypomne jak co 2 kroki sie kladla jak dluga to moge powiedziec ze jest o niebo lepiej:)
ona przez ta chorobe nawet do kuchni nie zajrzala, a teraz lazi dumnie po calym mieszkaniu i znowu pomalutku stara sie pokazac kto tak naprawde tu rzadzi:)
i przede wszystkim uswiadomilam sobie ze to Amika kazala mi zbadac mocz i to dzieki Niej to zrobilam- chociaz ze zwłoka z mojej strony:/. lekarze na to nie wpadli w swojej wspanialosci, a i ja gdybym byla szybsza, to kicia juz od 2 tygodni byla by na urinary, a nie od 1.
tak wiec nie mam słów zeby wrazic moja wdziecznosc.
w sumie wdziecznosc wobec wszystkich ale z dalsza czescia takiej podniolej wypowioedzi wstrzymam sie do momentu jak w Kicie wstapi znowu koci diabel i bede na 100 wiedziala ze jest zdrowiutka:))
Gosiu dawno nie pisalas nic- jak tam u Was?
No wlasnie Amiko, a z tymi sikami to bylo tez tak ze w 1 lecznicy mowie: moze by zbadac mocz? odp-" nie ma potrzeby", moze by tak jeszcze usg?-odp-"nie ma po co". dlatego to ja powinnam sie tym zajac, ale skoro mi odradzali myslalam ze przyczyna jest znacznie powazniejsza. w zasadzie dopiero w tym tyg przestaje tak myslec.
swoja droga jest przedziwne ze nikt nie wpadl na struwity...ale juz mniejsza z tym.
ja i tak mam swoja teorie ze kotu jeszcze cos bylo- jakas infekcja albo bol nogi albo brzuszka- ktora kicia zwalczyla, bo po 1,5 tyg na urinary taka poprawa i poprawa jeszcze zanim zaczela urinary jesc- to troche nie pasuje.
na szczescie lapanie sikow to zadna filozofia i napewno bede je teraz badac regularnie. jutro zanosze zeby zobaczyc czy wyniki odzwierciedla zmiane w samopoczuciu Kiciuni. zastanawiam sie czy powtorzyc krew i kiedy ale trohce mi sie nie chce kici meczyc skoro sie niezle czuje- zeby nie powiedziec dobrze:)
swoja droga jest przedziwne ze nikt nie wpadl na struwity...ale juz mniejsza z tym.
ja i tak mam swoja teorie ze kotu jeszcze cos bylo- jakas infekcja albo bol nogi albo brzuszka- ktora kicia zwalczyla, bo po 1,5 tyg na urinary taka poprawa i poprawa jeszcze zanim zaczela urinary jesc- to troche nie pasuje.
na szczescie lapanie sikow to zadna filozofia i napewno bede je teraz badac regularnie. jutro zanosze zeby zobaczyc czy wyniki odzwierciedla zmiane w samopoczuciu Kiciuni. zastanawiam sie czy powtorzyc krew i kiedy ale trohce mi sie nie chce kici meczyc skoro sie niezle czuje- zeby nie powiedziec dobrze:)