poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Hikari
Posty:233
Rejestracja:13 sierpnia 2008, 10:42
Lokalizacja:Kraków/Nowy Sącz

19 października 2008, 14:22

Aż tak z kicią źle? A jakieś leczenie? Doktor coś zaproponował? :cry: :cry:
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

19 października 2008, 14:43

ania1985 pisze:juz nie pamietam nazwy choroby ktora jest podejrzewana- zwloknienie watroby, ktora jest olbrzymia, sledziona tez wielka.
teraz kuracja 10 dni esenciale forte i znowu badamy krew, .
ale jesli to jets genetyczne-wrodzone, to kicia jest o krok o zoltaczki a potem spiaczka.
to tylko proba walki o kota.
tonie jest blachostka i jest bezposrednie zagrozenie zycia.

sam dr musi to skonsultowac bo ponoc to przypadek o kt w ksiazkach malo pisza.


juz brak mi slow:((((
Aniu przykro mi, że takie wiadomości. Ale sama piszesz, że dr. nie jest pewien diagnozy więc nic jeszcze nie jest przesądzone.

Jesli dobrze pamietam Kicia kilkakrotnie była leczona antybiotykami, może to są uboczne skutki. Jeśli to po lekach to jest spora szansa na podleczenie.

I jeszcze mała rada, nie zakładaj nowych wątków tylko zmnień tytuł tego. Tutaj jest dużo informacji dot. Kici i najlepiej by wszystko było w tym samym wątku.

Wchodzisz do 1 posta i zmieniasz tytuł
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 14:44

balam sie ze pan dr tu nie zajrzy bo za dlugi temat , ale zaraz zobacze moze usune tamto.....
przypomina mis ieze bylojesczcze cos mowione o wycieciusledziony...

watroba kici jest wielka, zostala zmierzona na usg i jest bardzo bardzo duza.
sledziona tez jest olbrzymia.

zapomnialam nazwe podejrzewanej choroby, ale istotne jets czy jest nabyta czy od urodzenia, bo jesli tak to nie ma ratunku.
doktor powiedzial ze nie jest jesczcz e100 pewny diagnozy, ale napewno zle samopocvzucie bylo bo uciskala juz inne narzady. przy tych wynikach nastepna byla by zoltaczka a potem np spiaczka- to jego slowa.

teraz bedzie dostawa tylko 55 gram specjalnej karmy i nic ponad to, a takze esencjale forte 3 kaps dziennie i 1/.3 nospy. za 10 dni znow pobierzemy krew, jesli nie bedzie zadnej poprawy trzeba bedzie pomyslec o uspieniu zeby zwierze sie nie meczylo.

mozliwe ze i biopsje trzeba bedzie zrobic.

jesli choroba jets nabyta przez zle karmienie ( kicia jest otluszczona na brzuchu) to nawet lepiej , bo mozna to jesczcze odwrocic, ale wszystko wyglada bardzo bardzo zle...

nie iwem co jesczcze mam napisac, chcialabym zeby Pan Dr sie wypowiedzial, to juz nie moje domysly ale powazna spreawa i bardzo licze na jakies slowa nadzieii bo sama juz ja trace...


tu sie troche powtarzam ale wkleilam wszystko i juz
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

19 października 2008, 14:54

Aniu bez śledziony kot może żyć, ważne by poprawić stan watroby.
Ściśle przestrzegaj diety, regularnie podawaj leki i bardzo proszę ... myśl pozytywnie. Postaraj się, bo Twoje smutki przenoszą się na samopoczucie Kici.

Dla całości obrazu możesz z książeczki przepisać: kiedy, na co i czym była leczona przy poprzednich chorobach.
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 15:31

jesczcze jest opcja ze jakies robaki sa w tej watrobie, nie zapytalam o wszystko i prawde mowiac to w pewnym momencie juz sie poplakalam i nie widzialam o co pytac ....no bo jesli to robaki to nie wiem czy takie samo leczenie wtedy///
wiem ze bede musiala myslec pozytywnie, zrobie zreszta dla niej wszystko , narazie jednak to jest zbyt nowa i przerazajaca informacja, i boje sie ....ze ona cierpi, ze nie obudzi sie rano, ze cos sie pogorzy ...teraz 10 dni musze radzic sobie sama, a jesli ta sledziona jest natychmiast do wyciecia?
wogole nikt w lecznicy sie nie poznal na mojej kici, i ten lekarz powiedzial ze gdyby to byla blahostka to dawnoby ja wykryli:/
Awatar użytkownika
Kasia i Maniuś
Posty:696
Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
Lokalizacja:Kraków

19 października 2008, 15:35

:cry: :cry: :cry: Cóż, aż nie wiem co napisać. Ania ma rację, musisz być dzielna i jak najmniej być smutna przy Kićce. Zwierzęta bardzo szybko wyczuwają, że coś jest z nami nie tak. Zobaczysz, wszystko ułoży się dobrze.
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 października 2008, 16:04

:( Aniu, strasznie mi przykro z powodu Twojej kici i cały czas się zastanawiam co można jeszcze zrobić. Doktor Jarek nie czyta maili, ale na PW odpowiada. Więc jeśli jeszcze do niego nie pisałaś poproś go tą drogą o poradę i załącz link do tego wątku. Albo spróbuj przekleić wyniki wszystkich badań, żeby łatwiej mu było czytać. Na pewno nie odmówi pomocy. A Ty nie trać nadziei - tak jak napisała Amika bez śledziony kot może normalnie żyć, byle tylko podleczyć wątrobę. Dieta i leki powinny pomóc, więc bądź dobrej myśli. My jesteśmy i trzymamy mocno kciuki. A Ty pisz PW do doktora Jarka. 8)
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 16:28

kotka 1,5roku, 4kg

odrobaczania:
*17.07.07-vetminth pasta
*24.08.07 -cestal
*12.09.07 profender
*zaczyna pojawiac sie kaszel dusznosc po napiciu sie wody, od tej pory kicia co 2 mice dostaje profender, po kazdym podaniu kaszel znika na 1,5-2 mce
*az do 23.05.087 kiedy po podaniu milbemaxu kaszel nie powraca


*10.08.,07 -odpchlona

szczepienia:
10.08.07,fel-o-vax
05.10.2007-fel-o-vax
02.10.08-purevax bez bialazki( 10 dni wczesniej milbemax po raz drugi w porci na 8 kg)

nigdy nie znalazla niczego co przypominaloby robaka-kicia nigdy nie wymiotowala i niemiewala biegunek ani zaklaczen, bezopet profilaktycznie

choroby:
08.09.08-infekcja gardla: synergal , combivit,intravitb12,tolfedine
na 2gi dzien: convenia, tolfedine

020508-to samo: synergal,convenia,scanomune

od tej pory do pazdziernika jest wporzadku ze wszystkiem-5 mcy spokoju

pazdziernik-tydzien temu-kicia coraz mniej sie bawi, nagle zaczyna sie co chwila klasc.z dnia na dzien przestaje ja interesowc wszystko, z malymi przeblyskami dobrego humoru ale bez aktywnosci. je i zalatwia sie jak zawsze.

19.10.08- wystepuje dusznosc lub wyskok zuchwy i jedziemy do weterynarza, tam dostaje dexaven 8mg, pyralginium, furoxemid,synergel-wszystko w zastrzykach.

20-nie widze zadnej poprawy, jade rano na badania krwi:

ast 1,0
alt 17,0
bialko cal-78,0
kreatynina 1,0
mocznik 45,8
glukoza 128
fosfataza zasad.20,0

wbc 4,16
lym 0,48
mid 0.20
gra 3,49
ly 11,5
mi 4,7
gr 83,8

rbc 10.18
hgb 157
htc 43,38
mcv 43
mch 15,4
mchc 361
rdwc 19,9

plt 429
pct 0,48
mpv 11,3
pdwc 36,3

wyniki oceniane sa na dobre, robimy rendgen, wyrazny zarys oskrzeli , podejrzenie astmy, kicia dostaje stery o przedluzonym dzialaniu.

mijaja dwa dni poprawy niewidac , kicia przysiada na przykurczonych lapkach

dzisiaj 19.10-jade do innego weterynmarza, robimy testy nba bialaczke i fiv-negatywne i usg

po obejrzeniu zdjecia lekarz stwierdza wielka watrobe i sledzione, potwierdza to zmierzenie watroby na ekg. nie wiadomo jednak co to za zmiana!! czy wrodzona, czy nabyta...od dzisja dieta 55gram suchego intestinal rc i nic poza tym plus 3 razy dz esentialle forte. mam tez dac 1/3 nospy czego narazie nie robie, gdyz widze ze kciai od wczoraj zachowuje sie normalnie poza tym ze nie biega nic ( malo przysiada)

potrzebuje jakichs sugestii, pomocy, nadzieji....
czy jest szansa na to ze ja zle karmilam ( dostawala rozne puszki i rc suche dowoli i jest otluszczona) i ze watrobe da sie naprawic? czy jesli bedzie czula sie lepiej moze to oznaczac ze nie jest tak zle ? dr powiedzial ze nie miala ily chodzic bo watroba mogla jej juz przeszkadzac:/

po 10 dniowej kuracji mam jej pobrac krew w nadzieji na poprawe.

czy pan dr mial przypadki rozrosnietej watroby? czy to zawsze zwloknienie?
Iza-Erin
Posty:1556
Rejestracja:23 lipca 2007, 19:42
Lokalizacja:Stolica Podlasia :)
Kontakt:

19 października 2008, 17:27

Aniu, trzymaj się! Ja wiem co mówię! Nie poddawaj się!
I jeśli masz taką możliwość, skonsultuj to z innym lekarzem.

Trzymam kciuki za Kicię!
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 18:32

Dzieki Amika, Iza, Ata , Kasia i Wszyscy pozostali....mam caly dzien wlaczone forum, bo licze na Pana Doktora, ale i na kazde slowo wsparcia, bo przyznam ze zostalam z tym sama. oczywiscie mama mi pomaga , ale tez duzo pracuje bardzo wiec nie zawsze jest .
kiciunia sie dobrze chyba czuje, a nie dalam jej przeciwbolowych, wobec tego samo ja mniej boli...moze sie podtrula?> moze ma tak po lekach? co prawda wetdy miala by biegunki czy cos, ale szukam punktu zaczepienia na pozytywne myslenie....
kicia nawet mnie zaczepia, poluje na rozne rzeczy lapka , co prawda bez biegania ale zawsze to cos ...zaczela tez wiecej siusiac , tzn tak normalnie, bo wczoraj to raz mimo pojenia
Awatar użytkownika
Amika
Posty:1628
Rejestracja:26 listopada 2006, 20:24
Lokalizacja:Chełm

19 października 2008, 18:50

Aniu pamiętaj, że no-spa jest strasznie gorzka. Dobrze ją czymś zamaskuj przed podaniem (masło, pasztecik), bo inaczej Kicia strasznie się po niej zaślini.

zapomniałaś o Ja-Ba
ATA
Posty:3042
Rejestracja:30 grudnia 2005, 16:56

19 października 2008, 19:20

Aniu, wiem, że czekasz na doktora Jarka, ale sprawdziłam w grafiku i od kilku dni doktor nie ma dyżuru, nawet piątek miał wolny. Może gdzieś wyjechał, albo jest chory (oby nie) i dlatego nie pojawia się na forum. W poniedziałek ma być dopiero od 15 -20 w lecznicy na Woli, przynajmniej teoretycznie, więc wcześniej pewnie się nie odezwie. Pozostaje Ci uzbroić się w cierpliwość i spokojnie czekać. Mam nadzieję, że leki zaczną działać i kicia będzie się coraz lepiej czuła. Gorąco Wam tego życzę 8)
Ja-Ba
Posty:104
Rejestracja:29 września 2008, 19:47
Lokalizacja:Konin

19 października 2008, 19:21

Aniu
wiedziałam, wiedziałam... przykro mi tak strasznie, ale wiedziałam że to coś poważnego, takie objawy. Ten pierwszy wet jakiś niedouczony. Te wyniki gdzie Ci zaznaczałam i myślałam że się pomyliłaś, że nie dałaś przecinka, 10-krotnie przekroczone normy... jak dobrze że trafiłaś do innego weta!!! sięgnęłam po książkę "co dolega mojemu kotu" i czytam o chorobach wątroby, ale tyle jest tu podanych przyczyn że skapitulowałam. Mam jednak przeczucie że ten drugi wet wie co robi, robi odpowiednie badania a co ważniejsze, potrafi zinterpretować to, co widzi na usg lub w wynikach badań. I dlatego uważam, że teraz możesz się już uspokoić i zaufać temu lekarzowi.

Mój wet też czasem nie umie mi czegoś wyjaśnić, ale po tym jak widzę jak kombinuje co to może być, jak zleca badania, jak ze mną rozmawia - to właśnie buduje moje zaufanie do niego i wiem że gdy mówi że nic nie może zrobić, to znaczy, że naprawdę zrobił już wszystko... przecież ludzie też odchodzą i to nawet Ci, których rodziny mogą wyłożyć dosłownie każde pieniądze na ich leczenie.

A te objawy neurologiczne które w piątek opisałaś też mopgą mieć podłoże w niewydiolności wątroby - bo to ona, gdy jest zdrowa, odtruwa cały organizm.

Aniu, trzymaj się, przez wszystkie te posty czułam że coś jest nie tak i dlatego tak Cię dręczyłam przypuszczeniami i molestowałam o wizytę u innego weta. Teraz jestem autentycznie, znacznie spokojniejsza!
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 19:21

faktycznie zapomnialam, ale chyba mi wybvaczy w tej sytuacji:)
nospa 2 razy wypluta i kicia o malonie rzygnela, po czym zlapala dola....
dam sobie spokoj bo widze i tak poprawe jej samopoczucia, a mama mowi zeby sie wstrzymac z nospa , a ja tu juz nic nie wiem dzisiaj.
jak widze ze siedzi przykurczona to mysle od razu ze ma bol, i ze to sie okaze ta gorsza wersja. jak chodzi, mysle ze nie moze byc tak zle. i tak w kolko , obled. i nie moge sie zdystansowac, bo teraz zdradze taki prywatny sekret, z eprzelalam na tego kota cala swoja wrazliwosc. malo mnie rzeczy martwilo w ostatnich miesiacach, i poza oczywistymi rzeczami z powodu ktorych ludzie cierpia, to dostalam tam gdzie mnie najbardziej zabolalo.
to trwa od srody, moja nadzieja na jutro i pojutrze poki co , miesci sie w kapsulkach bez recepty i innej karmie., i boje sie z eto troche malo....
Awatar użytkownika
ania1985
Posty:1105
Rejestracja:28 października 2007, 08:48
Lokalizacja:Kielce

19 października 2008, 19:25

Jo-Ba ja nie moge nic znalezc o watrobie, p[isza w tej ksiazce o rzeczach wyleczalnych? o takich schorzeniach ktore da sie naprawic?
niby wet spoko, ale tez mi sie nie podobalo ze chcial usypiac kicie bo sie rzucala, na drugi raz naszykowal glupiego jasia zeby jej podac. nie ma mowy!
i pomysl biopsji tez poki co mnie martwi.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 15 gości