poraz zmienic tytul- kicia zdrowa;)
dziewczyny wiem z e3ci post z rzedu jak jakas glupia ale musze napisac z espadl mi na ziemie taki ludzik ( nawiasem mowiac kotek) z jaka kinder i kicia rzucila sie do polowania. zaczelam jej go rzucac i polowala w najlepsze, wczula sie, biegala, ze 4 rudnki- zaperzestalam zeby jej nie meczyc, ale to chyba dobryu znak prawda? moze to mi jakas ulge przyniesie na noc...
Ania
no-spa to koszmar dla kota, sama liźnij ją, to zrozumiesz.. więc tylko jeden sposób, już Ci któras dziewczyna napisała, tableteczkę "otoczyć" pachnącym świeżutkim masełkiem lub pasztecikiem czy co tam kicia najbardziej lubi, i wsunąć jednym, za to bardzo zdecydowanym ruchem do pyszczka, dość głęboko na język by kicia nie wypluła... wiśta wio...łatwo powiedzieć.. wiem, moje futra jak je zabrałam ze schroniska wymagały tylu zabiegów łacznie z podawaniem tabletek przez długi czas, że w tym temacie nic już nie jest mi obce..
Tą książkę kupiłam w 2002 roku w księgarni, to wtedy właśnie po śmierci mojego ukochanego 11,5 letniego kota Isia / nerki/, żeby nie oszaleć na amen, zabrałam ze schroniska 4 futra. Upss.. pierwsze futro zabrało mnie.. mój Isiu był cały czarny i takiego kota chcialam adoptować . A tu niespodzianka. Wszystkie czarne zwiały jakby się mnie bały a Feluś, szary z białymi skarpetkami i krawatem, chodził za mną krok w krok, zaglądał mi w oczy, wspinał się do moich rąk i do mojej twarzy... aż mój mąż spokojnie ale i bardzo niebezpiecznie powiedział " ty chyba musisz być całkiem bez serca skoro nie widzisz tego kota który tak za tobą chodzi..". Ten kot to Feluś. Teraz ma przewlekłe zapalenie nerek. Ma tylko 6,5 roku.
Więc podobnie jak Ty zadajesz sobie pytanie czy Twoja kicia cierpi bo ją źle karmiłaś, ja sobie każdego dnia zadaję pytanie co zrobiłam nie tak że Feluś choruje na nerki. I co mam zrobić żeby był z nami jak najdłużej.
Aniu, piszę to wszystko żebyś wiedziała - łatwiej jest nam radzić komuś żeby był spokojny niż samemu ten spokój zachować. Ale to wszystko dlatego że każdy z nas, obecnych na tym forum naprawdę kochamy swoje futra i dlatego możemy tak dobrze zrozumieć wzajemnie swoje obawy i to cierpienie gdy możemy tylko patrzeć i czekać..
no-spa to koszmar dla kota, sama liźnij ją, to zrozumiesz.. więc tylko jeden sposób, już Ci któras dziewczyna napisała, tableteczkę "otoczyć" pachnącym świeżutkim masełkiem lub pasztecikiem czy co tam kicia najbardziej lubi, i wsunąć jednym, za to bardzo zdecydowanym ruchem do pyszczka, dość głęboko na język by kicia nie wypluła... wiśta wio...łatwo powiedzieć.. wiem, moje futra jak je zabrałam ze schroniska wymagały tylu zabiegów łacznie z podawaniem tabletek przez długi czas, że w tym temacie nic już nie jest mi obce..
Tą książkę kupiłam w 2002 roku w księgarni, to wtedy właśnie po śmierci mojego ukochanego 11,5 letniego kota Isia / nerki/, żeby nie oszaleć na amen, zabrałam ze schroniska 4 futra. Upss.. pierwsze futro zabrało mnie.. mój Isiu był cały czarny i takiego kota chcialam adoptować . A tu niespodzianka. Wszystkie czarne zwiały jakby się mnie bały a Feluś, szary z białymi skarpetkami i krawatem, chodził za mną krok w krok, zaglądał mi w oczy, wspinał się do moich rąk i do mojej twarzy... aż mój mąż spokojnie ale i bardzo niebezpiecznie powiedział " ty chyba musisz być całkiem bez serca skoro nie widzisz tego kota który tak za tobą chodzi..". Ten kot to Feluś. Teraz ma przewlekłe zapalenie nerek. Ma tylko 6,5 roku.
Więc podobnie jak Ty zadajesz sobie pytanie czy Twoja kicia cierpi bo ją źle karmiłaś, ja sobie każdego dnia zadaję pytanie co zrobiłam nie tak że Feluś choruje na nerki. I co mam zrobić żeby był z nami jak najdłużej.
Aniu, piszę to wszystko żebyś wiedziała - łatwiej jest nam radzić komuś żeby był spokojny niż samemu ten spokój zachować. Ale to wszystko dlatego że każdy z nas, obecnych na tym forum naprawdę kochamy swoje futra i dlatego możemy tak dobrze zrozumieć wzajemnie swoje obawy i to cierpienie gdy możemy tylko patrzeć i czekać..
to może te leki ktore zapisał wet i ktore jej podajesz, juz działają, wątroba nie jest już tak obrzmiała w zwiąku z czym nie jest już tak bolesna. To by świetnie rokowało! Oczywiście kurtację musisz przeprowadzić do samego konca zgodnie ze wskazówkami lekarza
to nie jest tylko forum, jestem Wam wszystkim ogromnie wdzieczna, bo poswiecilyscie mi dzisiaj bardz bardzo duzo czasu i serca. wiem ze Wszystkie jestescie ze mna, i ze jestem dzis wyjatkowo upierdliwa, ale chyba mi to wszystko troche pomoglo. oswajam sie jakos z tym przerazajacym slowem watroba
kicia posprzatala nawet w szafce z recznikami, czyli zaczyna psocic, ale jest dopiero po jednej kapsuleczce a ta poprawa w zasadzie od wczoraj widoczna.,
jasniejsze kupki troche robi-to chyba troche zle.
Jo-ba nie bede Cie juz molestowac dzisiaj, ale na dniach napisz jesli mozesz ku pokrzepieniu o wyleczalnych chorobch watroby jak cos tam znajdziejsz., ijesli oczywiscie znajdziesz czas.
kicia posprzatala nawet w szafce z recznikami, czyli zaczyna psocic, ale jest dopiero po jednej kapsuleczce a ta poprawa w zasadzie od wczoraj widoczna.,
jasniejsze kupki troche robi-to chyba troche zle.
Jo-ba nie bede Cie juz molestowac dzisiaj, ale na dniach napisz jesli mozesz ku pokrzepieniu o wyleczalnych chorobch watroby jak cos tam znajdziejsz., ijesli oczywiscie znajdziesz czas.
Aniu
kolorem kupek tak bardzo nie przejmuj sie . Owszem, bardzo ciemne mogą świadczyć o obecności krwi ale najczęściej "oddają" to, co jest jedzone. A karmy dietetyczne bardzo często są karmami bezmięsnymi i "owocują" jasnymi Qpami. Dokładnie tak samo jest z ludźmi: wegetarianie=jasne i bezwonne; miesożercy ciemne i...wonne
kolorem kupek tak bardzo nie przejmuj sie . Owszem, bardzo ciemne mogą świadczyć o obecności krwi ale najczęściej "oddają" to, co jest jedzone. A karmy dietetyczne bardzo często są karmami bezmięsnymi i "owocują" jasnymi Qpami. Dokładnie tak samo jest z ludźmi: wegetarianie=jasne i bezwonne; miesożercy ciemne i...wonne
książka o której pisałam ma tytuł " Co dolega mojemu kotu" autorka Doris Qinten-Graef, tytuł oryginału "Was fehlt denn meiner Katze?"
Może znajdziesz ją w bibliotece lub gdzieś w internecie. Ja tą książkę lubię i cenię. To nie zastępuje wizyty u weta oczywiście, ale zwraca uwagę na wiele rzeczy, podnosi naszą świadomość i uczula na te wszystkie niebezpieczne czynniki z których często nie zdajemy sobie sprawy. Zamiast uczyć się na tragicznych błędach, uczymy się z książki.
Może znajdziesz ją w bibliotece lub gdzieś w internecie. Ja tą książkę lubię i cenię. To nie zastępuje wizyty u weta oczywiście, ale zwraca uwagę na wiele rzeczy, podnosi naszą świadomość i uczula na te wszystkie niebezpieczne czynniki z których często nie zdajemy sobie sprawy. Zamiast uczyć się na tragicznych błędach, uczymy się z książki.
Aniu znalazłam Ci Klub kotów wątrobowców
Myślę, że warto poczytać i popytać. To taka wzajemnie wspierajaca się grupa kociarzy. Pewnie więcej Ci podpowiedza niż my.
I cieszę się, że Kici czuje się lepiej. Życzę Wam spokojnej nocy.
Jutro będę zaglądać w dzień, ale odezwać się to chyba nie będę miała jak.
***Edit: widzę, że sama tam już trafiłaś
Myślę, że warto poczytać i popytać. To taka wzajemnie wspierajaca się grupa kociarzy. Pewnie więcej Ci podpowiedza niż my.
I cieszę się, że Kici czuje się lepiej. Życzę Wam spokojnej nocy.
Jutro będę zaglądać w dzień, ale odezwać się to chyba nie będę miała jak.
***Edit: widzę, że sama tam już trafiłaś
Aniu
ja też widze że znalazłas forum na "miau", dobrze, na pewno dostaniesz tam dużo dobrych, efektywnych porad.
Ja tam nie moge się zalogować. Nie wiem czemu, próbowałam już wiele razy nie tylko teraz ale i w poprzednich latach. Za kazdym razem wyskakuje mi że albo haslo albo login są złe. To dziwne...
ja też widze że znalazłas forum na "miau", dobrze, na pewno dostaniesz tam dużo dobrych, efektywnych porad.
Ja tam nie moge się zalogować. Nie wiem czemu, próbowałam już wiele razy nie tylko teraz ale i w poprzednich latach. Za kazdym razem wyskakuje mi że albo haslo albo login są złe. To dziwne...
moze zaluz nowe konto , i nowy e-mail?
ja ide spac a na koniec dnia napisze takiego newsa, ze kicia najpierw naostrzyla pazury a potem jak torpeda przebiegla z okrzykiem radosci przez mieszkanie, zaliczajac lozko, naroznik i parapet...az nabralam ochoty na kolacje...
i 2ga spr moze do rozmowy na jutro:)- zastanawiamy sie z mama czmu jeden lekarz-wybitny w kielcach nie zauwaza nic na rtg, drugi zauwaza olbrzymia watrobe....i robimy sobie nadzieje wtedy z emoze prawda jest po srodku, i np watroba jest powiekszona po sterydach i antybiotykach i sie to wyrowna, no bo skoro kot biega itd ...coraz wiecej.
moze to pobozne zyczenia, ale mam nadzieje ze takie myslenie nie jest calkiem bez sensu
zycze dobrej spokojnej nocy Wam wszystkim i Waszym kochanym Futrzastym:) jestescie Wspaniale, wzruszylam sie ze choc sie nie znamy osobiscie to okazalyscie mi tyle serca ( juz nie wymieniam bo znowu kogos pomine)
ja ide spac a na koniec dnia napisze takiego newsa, ze kicia najpierw naostrzyla pazury a potem jak torpeda przebiegla z okrzykiem radosci przez mieszkanie, zaliczajac lozko, naroznik i parapet...az nabralam ochoty na kolacje...
i 2ga spr moze do rozmowy na jutro:)- zastanawiamy sie z mama czmu jeden lekarz-wybitny w kielcach nie zauwaza nic na rtg, drugi zauwaza olbrzymia watrobe....i robimy sobie nadzieje wtedy z emoze prawda jest po srodku, i np watroba jest powiekszona po sterydach i antybiotykach i sie to wyrowna, no bo skoro kot biega itd ...coraz wiecej.
moze to pobozne zyczenia, ale mam nadzieje ze takie myslenie nie jest calkiem bez sensu
zycze dobrej spokojnej nocy Wam wszystkim i Waszym kochanym Futrzastym:) jestescie Wspaniale, wzruszylam sie ze choc sie nie znamy osobiscie to okazalyscie mi tyle serca ( juz nie wymieniam bo znowu kogos pomine)
Ania
nie wiem dlaczego.
Ja długo chodzilam po lekarzach, badania, usg - bo mnie w boku bolalo, nic jeść nie mogłam. Nikt niczego nie zauważył. Wychodziło na to że jestem wyjatkowo zdrowa chipochondryczka..
Jakieś 2 lata potem bylam u ginekologa, zrobil usg, wszystko bylo oki jesli chodzi o sprawy babskie, ale zapytał mnie czy mi aby przypadkiem trzustka i wątroba nie dolega... od słowa do słowa, to od GINEKOLOGA dostałam info co mam robic żeby mnie PRZEWÓD POKARMOWY z nóg nie zwalał.. to było ok 16-18 lat temu. Zastosowalam się do porad ginekologa, obydwa przewody / pokarmowy i rozrodczy/ nie dokuczają mi.. z wetami jest tak samo. Jedni liczą kasę a inni doświadczenie i skuteczność..
nie wiem dlaczego.
Ja długo chodzilam po lekarzach, badania, usg - bo mnie w boku bolalo, nic jeść nie mogłam. Nikt niczego nie zauważył. Wychodziło na to że jestem wyjatkowo zdrowa chipochondryczka..
Jakieś 2 lata potem bylam u ginekologa, zrobil usg, wszystko bylo oki jesli chodzi o sprawy babskie, ale zapytał mnie czy mi aby przypadkiem trzustka i wątroba nie dolega... od słowa do słowa, to od GINEKOLOGA dostałam info co mam robic żeby mnie PRZEWÓD POKARMOWY z nóg nie zwalał.. to było ok 16-18 lat temu. Zastosowalam się do porad ginekologa, obydwa przewody / pokarmowy i rozrodczy/ nie dokuczają mi.. z wetami jest tak samo. Jedni liczą kasę a inni doświadczenie i skuteczność..
-
- Posty:92
- Rejestracja:12 czerwca 2008, 23:21
- Lokalizacja:Szczecin
- Kontakt:
Aniu kochana. Jesteś dzielną dziewczyną.Cały dzień dzisiaj obserwuję Twoje zmagania z problemem Twojej koteczki i pomoc oraz wsparcie ze strony kilku wspaniałych osób. Moje koty nigdy poważnie nie chorowały (mam "staż" 13,5-letni), a jeżeli, to od razu ekstremalnie. Dlatego nie śmiem twierdzić inaczej poza tym, że powinnaś być dobrej myśli, koteczka wyjdzie z tego, zobaczysz. Jest młoda i silna. Dobrej nocy
kropka
moi rodzice w piatek zostali zastępczym domkiem dla ok. 2 miesiecznej koteczki tricolorki, biało-czarno-rudej, podobna jak ta na Twojej fotce z prawej strony.
Szukamy dla niej domku. Została podrzucona na działki przez bydlaka ( podobno o tych bydlakach mówi się "ludzie", ale ja w to nie wierzę..) Póki co kociunia przepieknym i glośnym mruczeniem zamrucza cały swój strach przed nieznanym i całą swoją nadzieję że człowiek nie jest jednak taki zły..
moi rodzice w piatek zostali zastępczym domkiem dla ok. 2 miesiecznej koteczki tricolorki, biało-czarno-rudej, podobna jak ta na Twojej fotce z prawej strony.
Szukamy dla niej domku. Została podrzucona na działki przez bydlaka ( podobno o tych bydlakach mówi się "ludzie", ale ja w to nie wierzę..) Póki co kociunia przepieknym i glośnym mruczeniem zamrucza cały swój strach przed nieznanym i całą swoją nadzieję że człowiek nie jest jednak taki zły..
chyba moj temat jest za dlugi albi nie wiem jaki, widze ze Pan Dr byl na forum, moze sie obrazil ze napisalam tez na prywatny:/
nowy dzien....na dzien dobry chce mi sie rozplakac w tym tygodniu:/
to essentiale forte b smierdzi, kicia tego nie chce jesc, nawet w karmie, a co do smakolykow to odpada, bo nic jej nie moge dawac
wrzucilam do pyszczka na sile, nie ma wyjscia. nowej karmy tez nie rusza, wczoraj jadla bo byla przeglodzona, dziisja nie wiem jak bedzie.
rano normalna spora qpa i siq. wczoraj biegala, dzisaj jest ze mna wiec moze tak nie byc....coz , ona ma radosc na widok mojej mamy....
nie wiem czy mi lepiej czy nie, roznie, zmienia sie to chwilami, oby sie dobrze czula, oby coraz lepiej, to moze wtedy jakos bedzie....staram sie nie rozpaczac jeszcze, kiciunia mi zawsze pomagala jak bylo mi smutno, ocierala sie glowka, pakowala sie z lapami na kolana....teraz musze wierzyc i byc silna, ale nie jest latwo
nowy dzien....na dzien dobry chce mi sie rozplakac w tym tygodniu:/
to essentiale forte b smierdzi, kicia tego nie chce jesc, nawet w karmie, a co do smakolykow to odpada, bo nic jej nie moge dawac
wrzucilam do pyszczka na sile, nie ma wyjscia. nowej karmy tez nie rusza, wczoraj jadla bo byla przeglodzona, dziisja nie wiem jak bedzie.
rano normalna spora qpa i siq. wczoraj biegala, dzisaj jest ze mna wiec moze tak nie byc....coz , ona ma radosc na widok mojej mamy....
nie wiem czy mi lepiej czy nie, roznie, zmienia sie to chwilami, oby sie dobrze czula, oby coraz lepiej, to moze wtedy jakos bedzie....staram sie nie rozpaczac jeszcze, kiciunia mi zawsze pomagala jak bylo mi smutno, ocierala sie glowka, pakowala sie z lapami na kolana....teraz musze wierzyc i byc silna, ale nie jest latwo
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości