PROSZE O RADY PO STERYLCE
Wlasnie wrocilam z kicia po zabiegu. Wybudzila sie zaraz w aucie i usilnie probuje chodzic choc totalnie jej to nie wychodzi. Martwie sie zeby sobie nic nie zrobila wiec ją pilnuje. Doktorka nie kazala mi dawac jej jesc przez CZTERY!!! dni. chyba przesada co? na dodatek moja kicia je TYLKO sucha karme a ona przez 10 dni nie kazala jej tego dawac. Co o tym sądzicie? a w ogole to bardzo przezylam ten zabieg (ja nie kicia ) Kiedy jej cos dac jesc i co? i kiedy te sucha karme zeby przy kupie nie popekały szwy? podobno kot ma je sobie sam wyciągnac. To tak ma byc? HELP ODPISUJCIE PROSZE
Pierwszy raz coś takiego słyszęAnonymous pisze:Wlasnie wrocilam z kicia po zabiegu. Wybudzila sie zaraz w aucie i usilnie probuje chodzic choc totalnie jej to nie wychodzi. Martwie sie zeby sobie nic nie zrobila wiec ją pilnuje. Doktorka nie kazala mi dawac jej jesc przez CZTERY!!! dni. chyba przesada co? na dodatek moja kicia je TYLKO sucha karme a ona przez 10 dni nie kazala jej tego dawac. Co o tym sądzicie? a w ogole to bardzo przezylam ten zabieg (ja nie kicia ) Kiedy jej cos dac jesc i co? i kiedy te sucha karme zeby przy kupie nie popekały szwy? podobno kot ma je sobie sam wyciągnac. To tak ma byc? HELP ODPISUJCIE PROSZE
Rano daj jej pić, a jak nie będzie zwracała to koło południa możesz dać jej trochę chrupek. Oczywiście lepiej żeby jadła mokry pokarm, ale jeśli nie zechce to dawaj jej to co zwykle tylko w mniejszych iliściach i pilnuj, żeby dużo piła.
Zwracaj uwagę czy susia i qupka. Siusiać powinna dość szybko, jak tylko oprzytomnieje, natomiast qupal powiniem być nie później niż na 2 dobę. Jeśli w tym czasie go nie będzie, to trzeba jej pomóc, podając parafinę (jest dostępna w każdej aptece) lub łyżeczkę oleju jadalnego. Jeśli to nie pomoże to ewentualna powtórka, a potem to już po pomoc do weta.
Tak na marginesie, to zastanów się nad zmianą weta (4 dni głodówki + jeden przed zabiegiem, to jest czasem jak wyrok śmierci).
Rady na dzisiaj:
Kotka musi mieć ciepło (możesz ją okryć lub czymś dogrzewać), bo po zabiegu jest wyziębiona, co pewnie zauważyłaś.
Może bezwiednie sikać pod siebie, dlatego pilnuj by nie leżała na mokrym posłanku i pomyśl o zabezpieczeniu folią miejsca (jeśli leży na jakimś tapicerowanym meblu).
Miej ją na oku, bo będzie miała zrywy na wędrówki, trochę przypominające kogoś mocno pijanego (placzące się nogi, upadki na pyszczek)
Dopuki jest taka otumaniona i leży z otwarymi oczami, dobrze jest je jej nawilżać, co jakiś czas palcami zamykać jej powieki.
Jak już całkiem oprzytomnieje musisz zabezpieczyć szew przed lizaniem (kubraczek lub kołnierz).
To tak w skrócie. Ten temat był już wiele razy poruszany, w wolnej chwili poczytaj.
Kici życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a Ty też sie trzymaj i pamiętaj, jeśli cokolwiek Cię zaniepokoi pytaj, bo to nie jest taki sobie zwykły zabieg i lepiej być przewrażliwionym niż coś przeoczyć.
Amika już absolutnie wszystko napisała więc w kwestii postępowania po sterylce nie będę nic dodawać. Wydaje mi się jednak, że musiałaś źle zrozumieć wetkę - nie wierzę, że kazała głodzić kotkę przez 4 dni. U kota który nie je wyjątkowo szybko dochodzi do groźnego w skutkach stłuszczenia wątroby, więc kot musi jeść - nawet na siłę. A tak jak pisze Amika 5 dni to byłby prawie wyrok śmierci - wetka nie mogła aż tak się pomylić .
Anonymous pisze: Wlasnie wrocilam z kicia po zabiegu. Wybudzila sie zaraz w aucie i usilnie probuje chodzic choc totalnie jej to nie wychodzi. Martwie sie zeby sobie nic nie zrobila wiec ją pilnuje. Doktorka nie kazala mi dawac jej jesc przez CZTERY!!! dni. chyba przesada co? na dodatek moja kicia je TYLKO sucha karme a ona przez 10 dni nie kazala jej tego dawac. Co o tym sądzicie? a w ogole to bardzo przezylam ten zabieg (ja nie kicia ) Kiedy jej cos dac jesc i co? i kiedy te sucha karme zeby przy kupie nie popekały szwy? podobno kot ma je sobie sam wyciągnac. To tak ma byc? HELP ODPISUJCIE PROSZE
Ja też w szoku jestem, jak to przeczytałem Mam nadzieję, że to nie jest jakiś forumowy żart (w bardzo kiepskim stylu zresztą )... aż trudno mi uwierzyć, że mogą być tacy lekarze...
Ostatnio zmieniony 06 stycznia 2008, 11:15 przez Borysek, łącznie zmieniany 1 raz.
i borysek nie wiem czemu uwazasz ze to zart. jestem powazna osoba. Mam męża, dziecko. Jestem na tyle odpowiedzialna ze jak widzisz zaraz prosze o rade zeby kotkowi nie zaszkodzic. A pochodzę z małego miasta gdzie nie ma mozliwosci wyboru wielu lekarzy
Aguka pisze: naprawde to nie żart, pytałam az trzy razy czy dobrze rozumiem ze az we wtorek mam jej dac jesc...
Ok, przepraszam w takim razie (nie lubię trolli ). Może wetce chodziło o to, żeby dopiero po 4 dniach od zabiegu wprowadzić tę suchą karmę, którą kicia tak lubi? W przypadku mojej Poli wetka tak właśnie zaleciła (przez 4 dni po kastracji tylko mokre jedzonko, a od piątego też i suche)
Nasz wet też doradzał mokrą karmę, ale moja Jusia takiej wogóle nie jadała (nawet surowego mięsa) więc miałam podawać suchą i pilnować żeby piła (ale z tym nigdy nie miałam kłopotu) i w miarę szybko zrobiła kupala.Borysek pisze:Aguka pisze: naprawde to nie żart, pytałam az trzy razy czy dobrze rozumiem ze az we wtorek mam jej dac jesc...
Ok, przepraszam w takim razie (nie lubię trolli ). Może wetce chodziło o to, żeby dopiero po 4 dniach od zabiegu wprowadzić tę suchą karmę, którą kicia tak lubi? W przypadku mojej Poli wetka tak właśnie zaleciła (przez 4 dni po kastracji tylko mokre jedzonko, a od piątego też i suche)
Słuchajcie, może faktycznie Aguka coś nie do końca zrozumiała, ale nie zdziwiłabym się także, jeżeli faktycznie pani doktor by tak powiedziała. Lekarze bywają różni, od takich z prawdziwym powołaniem, do kompletnych nieuków. W lecznicy, do której chodzę też jest taka "gwiazda", więc nic mnie już nie zdziwi.
Co do rad, to podpisuję się pod tym, co napisali Amika, ATA i Borysek. Karma powolutku, najlepiej mokre na początku i pilnuj czy kicia załatwia swoje potrzeby. Ja znając moją Pysię i jej "możliwości", poprosiłam też o kubraczek pooperacyjny, który i tak sobie ściągnęła Na szczęście tylko raz, więcej nie próbowała.
Co do rad, to podpisuję się pod tym, co napisali Amika, ATA i Borysek. Karma powolutku, najlepiej mokre na początku i pilnuj czy kicia załatwia swoje potrzeby. Ja znając moją Pysię i jej "możliwości", poprosiłam też o kubraczek pooperacyjny, który i tak sobie ściągnęła Na szczęście tylko raz, więcej nie próbowała.
Iza-Erin pisze: ... Lekarze bywają różni, od takich z prawdziwym powołaniem, do kompletnych nieuków. W lecznicy, do której chodzę też jest taka "gwiazda", więc nic mnie już nie zdziwi...
Ze względu na dobro zwierzaków i ich opiekunów mam nadzieję, że to jakaś "spadająca i gasnąca gwiazda"...
Borysku, nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, żeby tak było, bo ja unikam jej jak ognia, ale widzę, że wiele osób powierza jej swoich pupili. I niestety jest to "okaz" bardzo wytrzymały Najpierw wyżywa się na zwierzętach, a potem się przymila. Jednak ostatnio doprowadziła mnie niemal do stanu wrzenia i kolejna próba potraktowania przez nią moich zwierzaków jakby były królikami doświadczalnymi, skończy sie dla tej pani nieciekawie Moja cierpliwość już zgasłaBorysek pisze:Ze względu na dobro zwierzaków i ich opiekunów mam nadzieję, że to jakaś "spadająca i gasnąca gwiazda"...
hej to znowu ja. Naprawde nie ma mowy o pomyłce, tak mi kazała i juz. Dziś, a jest juz ok 42 godziny od zabiegu kicia ma sie dobrze. Przyjrzałam sie cięciu. Ma ok 4,5 cm, szyte na zewnatrz.Sterczy 5 szwów. I kicia sobie to lize(tak zreszta jak kazala pani doktor) nie da sobie zalozyc kubraczka. Dałam jej mokrą karmę ale powiewaz takowej nie jadała to tylko zlizala troche. Zjadla ze dwa ziarenka suchej. Kupola zrobila juz 2 razy(sama nie wiem czym bo nic nie je i jest tak okropnie chuda ze az żal ściska jak sie na nią patrzy) Nic nie chce jesc i mam nadzieje ze to jeszcze normalne. A co sądzicie o podawaniu środków przeciwbólowych? Doktorka nie kazala nic dawac bo jak ją będzie bolec to nie bedzie skakac ale czytałam ze to bardzo stary pogląd. Co mi radzicie?
Moja Pysia nie zachowywała się jakby ją coś bolało, dużo spała i baaardzo chciała jeść, ale słyszałam, że niektórzy "lekarze" mają takie pomysły, żeby nie dawać nic przeciwbólowego. Z tego co napisałas do tej pory, jak dla mnie widać wyraźnie, że ta pani jest z gatunku doktorków-szarlatanków Czy ona jest jedynym wetem w Twojej okolicy? Jeśli nie, zmień lekarza, bo szkoda kici. I nie wiem czy lizanie rany jest takie dobre, ja sie uparłam przy kubraczku i nie żałuję. Znając mozliwości mojej królewny, jeszcze trzeba by było jechać na ponowne zszycie - wolałam nie ryzykować.
Aguka, kotka absolutnie nie może lizać rany Może to skończyć się wyciągnięciem szwów i kolejnym szyciem, albo jeszcze czymś gorszym. Postaraj się założyć jej jednak ten kubraczek. Jeśli za mocno nie drapie i nie gryzie to powinno Ci się udać.
Moja kotka dostała na 3 dzień druga porcję antybioku i środek znieczulający. Skakac nie skakała (bo w kubraczku źle sie czuła i nie dała rady rozrabiać) ale przynajmnie nie straciła apetytu.
Kotka koniecznie musi jeść. Próbuj z innymi karmami: mięso, ryba, Gerberki mięsne z warzywami (takie dla niemowląt), w ostateczności chociażby saszetki Whiskasa.
Aguka bardzo namiawiam Cię na zmianę weta (bo jak czytam o jej metodach leczenia to mi włosy na głowie wstają), tylko wcześniej skontaktuj się z nią i dokładnie o wszystko wypytaj i sobie zapisz byś mogła powtórzyć to nowemu wetowi (jaka była narkoza, jakie nici zastosowała, jaki antybiotyk dostała i co jeszcze jej podawała). I nie zwlekaj, jeszcze dzisiaj powinien kotkę zobaczyć jakiś mądry wet)
Moja kotka dostała na 3 dzień druga porcję antybioku i środek znieczulający. Skakac nie skakała (bo w kubraczku źle sie czuła i nie dała rady rozrabiać) ale przynajmnie nie straciła apetytu.
Kotka koniecznie musi jeść. Próbuj z innymi karmami: mięso, ryba, Gerberki mięsne z warzywami (takie dla niemowląt), w ostateczności chociażby saszetki Whiskasa.
Aguka bardzo namiawiam Cię na zmianę weta (bo jak czytam o jej metodach leczenia to mi włosy na głowie wstają), tylko wcześniej skontaktuj się z nią i dokładnie o wszystko wypytaj i sobie zapisz byś mogła powtórzyć to nowemu wetowi (jaka była narkoza, jakie nici zastosowała, jaki antybiotyk dostała i co jeszcze jej podawała). I nie zwlekaj, jeszcze dzisiaj powinien kotkę zobaczyć jakiś mądry wet)
totalnie załamałam sie po Waszych komentarzach. Wiem ze macie rację ale ja tu u siebie wybrałam najlepszego weta jaki jest(bardzo miła zreszta) powiedziala ze kicia bedzie wiedziala kiedy sobie wyjac szwy tak ze nawet przyjezdzac nie musze. Tez mi sie wlosy zjezyły!!! Co do kota to moze jej cos na siłe ubiore(strasznie fuczy jak jej cos ubieram) ale z jedzeniem na nic sie nie da namowic. Nic a nic. Zawsze byla niejadkiem i zdarzało mi sie juz karmic ją mieskiem na sile po dwoch dniach glodowki. Czy teraz tez sprobowac z mieskiem na sile? Rany, czemu nie mieszkam w duzym miescie tylko na zadupiu gdzie panuje przekonanie ze kot sie sam wylize!!
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości