Z tej strony monitora wita Kasia i 3-letni Filemon. Razem rozpoczynamy leczenie wątroby i jesteśmy otwarci na wszelkie porady zwłaszcza dotyczące żywienia. Zaczęło się jakieś 3 tyg temu od powiększenia węzłów chłonnych i brzydkim oddechu. Tygodniowa kuracja Synergal-em pomogła - węzły wróciły do normy, oddech i jego czystość też. Tydzień spokoju, po czym ponownie zaczął brzydko oddychać, ciężko, z wysiłkiem - wylądowaliśmy u pani doktor - z uwagi na obawy dalszego leczenie antybiotykiem zaleciła zrobienie badań krwi i prześwietlenia. I zaczęły się schody - po głupim jasiu obmacanie brzucha (na co zazwyczaj protestował, gdyż nie lubi być dotykany od pasa w dół
) wywoływało jęczenie Filemona i wskazało nam kierunek - potem z trudem udało nam się pobrać krew - baaaardzo wolno nakapałyśmy do próbówki. Potem jazda na zdjęcie. Zdjęcie pokazało powiekszenie wątroby, z naciskiem na przeponę, co powodowało problem z oddychaniem. Pocieszające chyba to że oddychał całą powierzchnią płuc. Płuca i nerki wyszły w normie, ale wyniki badać, zwłaszcza próby wątrobowe wyszły ponoć kosmiczne:
fosfataza zasad. 570,0 IU/l, AST 166, ALT 35 (glukoza, białko i kreatynina w normie) podwyższone WBC 67,70 tys, reszta w normie. Pani doktor mówi że to sprawa nowotworowa. Obecnie dostaje 1/2 hepatilu codzień, witaminy podskórnie i jakis przeciwzapalny i antybiotyk (jeszcze nie wpisane do ksiązki zdrowia). Po 3 dniowej serii kot wraca do lepszego samopoczucia, oddech w normie, jeszcze mało je, ale już coraz więcej - jutro kolejna wizyta.
Co temu zbójnikowi mojemu dawać do jedzenia żeby mu się później ta wątroba bidna nie męczyła. Suchą karme lubi i je nawet bardziej niż mokrą. Czekam na wszelkie wskazówki od wszystkich którzy wiedza co znaczy chora wątroba u kotka.. Pozdrawiam