Ratunku!!Zrosty na jelitach...
Dziś oddałam do sterylizacji przygarniętą, zabiedzoną kotkę(oczywiście po odkarmieniu tygodniowym).Była wychudzona,miała źle zrośniętą łapkę po złamaniu,obcięte uszka-słowem lekarz stwierdził,że sporo przeszła .Ma około 1,5 roku a wygląda na 5mieś.kotka...Przy wstępnym badaniu stwierdził,że być może jest w ciąży.Niestety okazało się po otwarciu jamy brzusznej,że kotka ma zrosty na jelitach i stan zapalny.Weterynarz nie widział takiego kiepskiego przypadku..Stwierdził,że musiała zostać skopana lub została potrącona .Nie dokonał sterylizacji,tylko próbował zrobić porządek z jelitami.Jednak stwierdził,że niewiele da się zrobic i trzeba poczekać.Kotka jadła dużo,ale i dużo piła(przez te zwężenia na jelitach),miała wzdęcia...Dobre w tej sytuacji,że oddaje kał normalnie (w miarę,tyle co widywałam).To rokuję poprawę.Już wiem jak mam z nią postępować(dieta,kontrole),ale może ktoś z Was miał podobny przypadek i może podzieliłby się doświadczeniem..Szkoda mi jej,bo tak wiele przeszła...została okaleczona,zagłodzona i pobita.. Stan zdrowia nie wskazywał na taką tragedię w brzuszku,jestem jeszcze w szoku..Kotka dochodzi do siebie po narkozie.Niech odezwie się ktoś kto coś miał do czynienia z takim przypadkiem...
oj mieliśmy do czynienia z taki przypadkami i są bardzo ciężkie. Rzczywiście wynikaja z przyczyn wymienianych przez Twojego lekarza , ale dzieje się także też dlatego, że ma takie tendencje po jakiś wcześniejszych zabiegach na jamie brzusznej, po zakażenich wewnatrzotrzewnowych, po zapaleniach jetit, po perforacji jelit, pęcherza itd. Na to nie ma rady mimo skomplikowanych zabiegów niektóre zwerzęta tego przezyły, czasami kolejny zabiego to powiększał i zamiast poprawiać to pogarszał. Czasem wszytsko kończyło się dorze. Także musisz być dobrej myśli.
Dziękuję za odpowiedź...Jednak niepocieszyło mnie to...Mam jeszcze pytanie:Czy skoro kotka wygląda pozornie na zdrową:Ma duży apetyt(dostaje jednak małe porcje,częściej i dośc płynny pokarm+sama dużo pije wody),wygląda na zadowoloną-mruczy głosno,tuli się...Nic z pozoru nie wskazuje że kotka cierpi.Pozwala dotykać brzuszek.Czy to może rokować dobrze?Czy mam liczyć na to ,że w każdym momencie moze dojść do pogorszenia(niedrożność na jakimś odcinku jelita)?Na jakie objawy muszę zwracać uwagę?W sumie teraz nasuwa mi się więcej pytań niż jak odbierałam ją od weta.Wtedy byłam jeszcze w szoku..Jeśli ma Pan jakieś wskazówki dla takiego przypadku,chętnie przyjmę...
jeśli takie zachowanie się utrzyma miesiąc a na 100% dwa będzie to bardzo dobry omen. Te przypadki nie są szablonowymi i każdy może inaczej przebiegać.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości