Moja roczna koteczka od chwili odebrania jej z hodowli ma powazne problemy z dziąslami. Na poczatku bylo to zaczerwienienie i nieprzyjemny zapach z pyszczka pozniej przerodzilo sie to w narośla na ząbkach a w chwili obecnej ząbki sa juz prawie cale pod tymi dziąslami i ciagle ropieja...
Bylam juz u kilku weterynarzy, miała tez operacyjne wycinane dziaselka, antybiotyki, sterydy itd... Lekarze ratuja ją jak mogą, ale może Pan Doktor spotkal sie juz z takim problemem i srodkiem skutecznie eliminującym ta chorobe Ona od roku codziennie tak strasznie cierpi
(Kotka jest maincoon'em)
Ropiejące dziąsła
z różnymi chorobami dziąseł się spotkałem, ale bez obejrzenia ani rusz,musiałbym ją widzieć.
-
- Posty:24
- Rejestracja:06 grudnia 2006, 18:06
proponuję karmę zmienić na mniej białkową,może za dużo mięsa dostaje?
Pan Jarek ma rację,należy zbadać .
ja stawialabym na wrzody pyska (zapomnialam nazwy)..no ale to takie stawianie...
spotkalam sie z takim przypadkiem,kocurek z mojej hodowli zachorowal na wrzody pyszczka i leczenie nic nie dalo,a pomogla zmiana diety w mniejbialkowa (dostawal u nowych opiekunów puszeczki,ktore byly powodem powstawania ropni).
Pozdrawiam
Pan Jarek ma rację,należy zbadać .
ja stawialabym na wrzody pyska (zapomnialam nazwy)..no ale to takie stawianie...
spotkalam sie z takim przypadkiem,kocurek z mojej hodowli zachorowal na wrzody pyszczka i leczenie nic nie dalo,a pomogla zmiana diety w mniejbialkowa (dostawal u nowych opiekunów puszeczki,ktore byly powodem powstawania ropni).
Pozdrawiam
Moja koteczka też ma problemy z dziąsłami. Z tego co wiem , nie sa to sprawy łatwe do leczenia . A z tego co wiem, podłoże może być rózne (np. drobnoustroje , pasozyty, autoagresja).
W naszym przypadku jest to eozynofilowe zapalenie, choroba ciagle nawracajaca.
Bardzo współczuje bo sama ciagle sie zamartwiam i stale obserwuje czy coś sie nie dzieje, czy kicia nie cierpi.
W naszym przypadku jest to eozynofilowe zapalenie, choroba ciagle nawracajaca.
Bardzo współczuje bo sama ciagle sie zamartwiam i stale obserwuje czy coś sie nie dzieje, czy kicia nie cierpi.
Bardzo dziekuje za informacje...
Wlasnie skonczylysmy terpie lekiem immunusupresyjnym, ale ona tez nic nie dala. Kolejny steryd pomogl jej tylko na 2 tygodnie. Teraz czekam na wyniki z wymazu i zapewne pojawie sie u doktora Jarka.
Sprobujemy tez z ta dieta. To moze faktycznie wazny element w tym leczeniu! Dziekuje.
Zycze zdrowka Waszym kotkom.
Wlasnie skonczylysmy terpie lekiem immunusupresyjnym, ale ona tez nic nie dala. Kolejny steryd pomogl jej tylko na 2 tygodnie. Teraz czekam na wyniki z wymazu i zapewne pojawie sie u doktora Jarka.
Sprobujemy tez z ta dieta. To moze faktycznie wazny element w tym leczeniu! Dziekuje.
Zycze zdrowka Waszym kotkom.