zadyszka u kota - poważna choroba?
Kasiu, a może już dorosła i zrównoważona Pumcia Izy rzeczywiście byłaby lepszym towarzyszem dla Maniusia niż mały, żywiołowy kociak?Odległośc spora, ale na znanym tutaj wszystkim forum są osoby zajmujące się rozwiazywaniem takich problemów.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Odległość, odległość i jeszcze raz odległość
Ale nie powiem, że nie myślę też o starszym kociaku, nawet jak nigdy przeszukuje miau i znalazłam tam kotkę, która już troszkę zawładnęła moim sercem - nie wiem co Maniek na wybrankę
Ale nie powiem, że nie myślę też o starszym kociaku, nawet jak nigdy przeszukuje miau i znalazłam tam kotkę, która już troszkę zawładnęła moim sercem - nie wiem co Maniek na wybrankę
Ostatnio zmieniony 12 września 2008, 19:47 przez Kasia i Maniuś, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja też trzymam kciuki, chociaż mi żal, że moja Pumcia nadal nie ma domku.
Kasiu, będę szczera i trochę postraszę.
Kicia urocza, ale zanim podejmiesz decyzję, poczytaj wątki kotów z alergią pokarmową (conajmniej dwa mogę podrzucić).
Upilnowanie dwóch kotów, gdzie każdy z nich ma inną dietę i bardzo niewskazane jest podjadanie tej drugiej karmy, jest szalenie trudne. Będziesz miała podwójny stres, (a czy Mama sobie poradzi, gdy będzie Ciebie zastępować).
Moja rada to albo malutkie spokojniutkie kocię wychowane bez stada (bo nie zna wszystkich kocich szaleństw) albo kotek trzyłapek.
Jak malutki - to duża szansa, że Maciek go utemperuje. Ja radziłabym jednak trzyłapka, bo tu miałabyś 100% pewność, że zbyt wielkich szaleństw nie będzie.
W Lublinie mają kotkę do adopcji, ma amputowaną tylną łapkę. To czarna puchata Tiffany
Poczytaj, pooglądaj może akurat się skusisz. Kicia jest śliczna, puchata ale z normalnym noskiem.
Z transportem nie byłoby problemu, bo dziewczyna z Chełma (też ma 3-łapkę) studiuje zaocznie w Krakowie i często "służy" jako transport futrzaków na tej trasie.
Jeśli się zdecydujesz to masz moją rekomendację
Kicia urocza, ale zanim podejmiesz decyzję, poczytaj wątki kotów z alergią pokarmową (conajmniej dwa mogę podrzucić).
Upilnowanie dwóch kotów, gdzie każdy z nich ma inną dietę i bardzo niewskazane jest podjadanie tej drugiej karmy, jest szalenie trudne. Będziesz miała podwójny stres, (a czy Mama sobie poradzi, gdy będzie Ciebie zastępować).
Moja rada to albo malutkie spokojniutkie kocię wychowane bez stada (bo nie zna wszystkich kocich szaleństw) albo kotek trzyłapek.
Jak malutki - to duża szansa, że Maciek go utemperuje. Ja radziłabym jednak trzyłapka, bo tu miałabyś 100% pewność, że zbyt wielkich szaleństw nie będzie.
W Lublinie mają kotkę do adopcji, ma amputowaną tylną łapkę. To czarna puchata Tiffany
Poczytaj, pooglądaj może akurat się skusisz. Kicia jest śliczna, puchata ale z normalnym noskiem.
Z transportem nie byłoby problemu, bo dziewczyna z Chełma (też ma 3-łapkę) studiuje zaocznie w Krakowie i często "służy" jako transport futrzaków na tej trasie.
Jeśli się zdecydujesz to masz moją rekomendację
Ostatnio zmieniony 08 września 2008, 19:45 przez Amika, łącznie zmieniany 1 raz.
Śliczna i dzielna. Mam nadzieję, że znajdzie domek i moja Pumcia też. Zaczynam się naprawdę martwić, że nikt nie chce starszego kota
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
To robię prawie przez cały dzień. Jestem okrutna próbując wybierać sobie kociaka temu pomogę, a temu już nie dam rady, albo tak mi się wydaje. Najchętniej zabrałabym wszystkie. Dziękuję Wam za wszystkie rady, racje i ciepłe słowa
Kasiu, ja nie chciałłam Ciebie "dołować". Ale jednego kotka specjalnej troski już masz. Jeśli psychicznie jesteś na tyle odporna , że dasz radę to bierz tę, którą sobie wypatrzyłaś. Jesli nie, to bierz kotka zdrowego. Kochać będziesz oba, ale wówczas masz pewność, że dasz radę poświęcić więcej czasu temu bardziej potrzebującemu.
Powiem Ci, że ja "stara kociara", kiedy ostatnio miałam pod opieką ok. 3-tygodniowego maluszka (tylko przez kilkanaście godzin) to umierałam ze strachu czy podołam i czy nic mu się u mnie nie stanie.
A chory kociak, to trochę tak jak wieczny niemowlak. Dwa takie "niemowlaki" to naprawdę duża odpowiedzialność i jeszcze większy stres, w szczególności jeśli jesteśmy zmuszeni zostawiać je same na wiele godzin.
Powiem Ci, że ja "stara kociara", kiedy ostatnio miałam pod opieką ok. 3-tygodniowego maluszka (tylko przez kilkanaście godzin) to umierałam ze strachu czy podołam i czy nic mu się u mnie nie stanie.
A chory kociak, to trochę tak jak wieczny niemowlak. Dwa takie "niemowlaki" to naprawdę duża odpowiedzialność i jeszcze większy stres, w szczególności jeśli jesteśmy zmuszeni zostawiać je same na wiele godzin.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Aniu przepraszam, że tak wyszło , nie chciałam abyś myślała, że to Twoja wina. Ja zawsze tak miałam, nigdy nie potrafiłam zdecydować które zwierzątko wybrać. Jestem Wam wszystkim naprawdę bardzo wdzięczna za wszystko. Podejmując decyzję o drugim kociaku, chciałam jak zwykle pomóc przeżyć choć jeszcze jednej potrzebującej duszyczce: dać ciepły i spokojny domek, pełną michę. Bardzo cenię Wasze rady, i uświadamianie mi pewnych spraw
miziaki dla kotków,pozdrowienia dla właścicieli.a wiadomość szczególnie dla Izy.niemartw się Izo.napewno jeszcze ktoś wezmie twojego kota.ja bym może wzięła ale mam cztery a w tym trzy kotki.pozdro dla wszystkich.
Dzięki. Ja mam 5, a Pumcia jest szósta. Dzisiaj jedziemy do nowego domku, zobaczymy co i jak. Ale mi smutnoAnonymous pisze:miziaki dla kotków,pozdrowienia dla właścicieli.a wiadomość szczególnie dla Izy.niemartw się Izo.napewno jeszcze ktoś wezmie twojego kota.ja bym może wzięła ale mam cztery a w tym trzy kotki.pozdro dla wszystkich.
- Kasia i Maniuś
- Posty:696
- Rejestracja:13 sierpnia 2007, 19:46
- Lokalizacja:Kraków
Iza zobaczysz wszystko będzie dobrze.
Dziś zanosiłam mocz Mańka do badania i udało mi się porozmawiać z P. Doktór (pomimo wyznaczonej wizyty na 16-go) i powiedziała, że mogę zaadoptować kolejnego kociaka, ale niestety miałyście kochane rację, kotkę z kolejną dietą mi odradziła i małego też. I jeśli z rocznym kociakiem Maniek się dogada, to powinno być wszystko dobrze. Więc może Amika zaczniesz działać
Dziś zanosiłam mocz Mańka do badania i udało mi się porozmawiać z P. Doktór (pomimo wyznaczonej wizyty na 16-go) i powiedziała, że mogę zaadoptować kolejnego kociaka, ale niestety miałyście kochane rację, kotkę z kolejną dietą mi odradziła i małego też. I jeśli z rocznym kociakiem Maniek się dogada, to powinno być wszystko dobrze. Więc może Amika zaczniesz działać
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości