Witam !
Mam kota, który obecnie ma 5 lat i jest wykastrowany. W maju 2006 roku zaczęły się problemy z oddawaniem moczu. Lekarz w klinice po zrobieniu USG stwierdził, że niezbędne będzie założenie cewnika i podanie leków. Kot miał cewnik 3 dni i przez te dni dostawał w zastrzykach antybiotyki i leki rozkurczowe (niestety nie znam nazw bo nie zostały mi podane). Kot od maja był na specjalistycznej diecie weterynaryjnej (Urinary) i dostawał wodę do picia przefiltrowaną z dodatkiem kilku kropli witaminy C dla dzieci ( w celu zakwaszenia moczu). Miesiąc później znów wystąpiły problemy z sikaniem i po przeprowadzeniu badań (USG, badania moczu i krwi) lekarz powiedział, że potrzebna jest operacja polegająca na wyszyciu cewki moczowej. Operacja została przeprowadzona. Po operacji kot miał zapalenie pęcherza i po jego wyleczeniu bardzo szybko doszedł do siebie i wszystko było ok. do grudnia. W grudniu nastąpiło zatkanie cewki moczowej. Ponownie był zacewnikowany i były podawane leki i po 4 dniach było wszystko dobrze (zmiana karmy na Hill’s s/d). Taka sytuacja powtarza się co jakiś czas. Ostatnio był zacewnikowany w grudniu 2007 i znów były podane leki i przeprowadzone płukanie pęcherza (zmiana karmy na Hill’s c/d). Będąc na wizycie kontrolnej lekarz powiedział mi, że zastanawiał się nad przeprowadzeniem kolejnej operacji jeszcze większego poszerzenia cewki ponieważ przy pierwszej za mało ją poszerzył (można stwierdzić, że przyznał się do popełnienia błędu), ale do tego nie doszło. Od dwóch dni zauważyłam niepokojące objawy częstego chodzenia do kuwety i długiego w niej przesiadywania i to u mojego kota jest niepokojącym objawem ponieważ gdy jest zdrowy to swoje potrzeby załatwia na ogrodzie a nie w domu w kuwecie.
Moje pytania sa następujące:
Co jest przyczyną ciągłego zatykania się cewki?
Czy przeprowadza się operacje ponownego poszerzenia cewki i czy po jej przeprowadzeniu znów może nastąpić jej zatykanie?
Czy istnieją inne metody rozwiązywania takiego problemu i jak można w inny sposób pomóc kotu przy takiej chorobie?
Zastanawiam się nad jeszcze jednym rozwiązaniem może powinnam zmienić klinikę?
Proszę o szybką odpowiedź.
zatkanie cewki moczowej u kota
Według mnie rzeczywiście zabieg mógł być przeprowadzony nie dość precyzyjnie i światło cewki moczowej może być za małe. Niewykluczone, że poprawka może być wskazana. Druga rzecz to stan zapalny pęcherza - po wyszyciu cewki koty są bardziej na infekcje bakteryjne narażone, zresztą poprzedni stan zapalny mógł być niedoleczony. A jak napisał wcześniej doktor Jarek ciągle utrzymujący się stan zapalny prowadzi do obturacji cewki lub zalegania złogów - stąd niedrożność. Przydałoby się złapać mocz i dać do zbadania. Z tego co napisałaś, Twój kot wychodzi, więc tym bardziej może być teraz na infekcje narażony. Trzecia rzecz to zrosty, które też mogą być odpowiedzialne za utrudnienia w wydalaniu moczu. Czy ponowny zabieg daje gwarancję pozbycia się problemu na zawsze? Niestety nie daje, choć prawidłowo wykonany powinien zwiększyć znacznie światło cewki i w dużym stopniu zredukować ryzyko przytkania kota. Takie niebezpieczeństwo jednak będzie zawsze istnieć. Takie jest moje zdanie, ale lepiej żeby jeszcze wypowiedział się doktor Jarek.
A jakie były wyniki badania moczu na początku choroby i w trakcie leczenia? Jakie składniki mineralne były w osadzie?
A jakie były wyniki badania moczu na początku choroby i w trakcie leczenia? Jakie składniki mineralne były w osadzie?
Bardzo trudno mi radzić w tej sprawie - powinien o tym zadecydować lekarz po zbadaniu kociastego i ocenie sytuacji. Jeśli jednak te problemy będą się powtarzać to kolejny zabieg może być po prostu niezbędny. Inaczej kłopoty z opróżnianiem pęcherza mogą mieć negatywny wpływ na nerki, a tego trzeba uniknąć za wszelką cenę. Zaczekaj na doktora Jarka -może coś Ci zasugeruje
postaram się coś dopisać jeszcze choć troszkę powtórzę za Atą.
Co jest przyczyną ciągłego zatykania się cewki?
Nawracająca choroba. I to Ty musiałabyś podać nam wyniki a my powiemy co ja zatyka.
Czy przeprowadza się operacje ponownego poszerzenia cewki i czy po jej przeprowadzeniu znów może nastąpić jej zatykanie?
Tak przeprowadza się gdyż najczęstszym powikłaniem tego zabiegu jest zarastanbie się światła cewki ( choć n ie koniecznie z winy lekarza - jak imputujecie , ale także może być- może być to skutkiem gojenia ze zbyt roległą blizną , która domyka cewkę). Poa żadnym zabiegu nie ma 100% pewności, że się nie będzie zatykał. Zabieg zmniejsza ryzyko, ale go nie wyklucza.
Czy istnieją inne metody rozwiązywania takiego problemu i jak można w inny sposób pomóc kotu przy takiej chorobie?
bardzo ścisła dietoterapia z regularnymi badaniami, ale czasami tylko zabieg jest ostatnią deską ratunku.
Zastanawiam się nad jeszcze jednym rozwiązaniem może powinnam zmienić klinikę?
Jeśli nie ufasz lekarzowi to go zmień. Jak ja to widzę po kimś proszę o zmianę lecznicy. Abym był skuteczny i miał komfort pracy muszę ufać opiekunowi a opiekun mi. Zauważyłem , że to jest także źródłem skukcesu nie jedynym , ale jest. Możesz także przeprowadzić konsultacje w innej lecznicy. Nikt nie jest nieomylny, ja także nie mam monopolu na rację. Medycyna to nie matematyka gdzie 2+2= 4 medycyna mówi , że 2+2 może równać się 4,5 a może 3,8. Dwóch lekarzy może mówić rózne opinie i każdy może mieć racje. Dlatego ja w wydawaniu opini staram się zawsze zadawać sobie pytanie: ten zwierzak jest mój i co sam z nim bym zrobił. I tą opinię przekazuję właścicielowi.
Co jest przyczyną ciągłego zatykania się cewki?
Nawracająca choroba. I to Ty musiałabyś podać nam wyniki a my powiemy co ja zatyka.
Czy przeprowadza się operacje ponownego poszerzenia cewki i czy po jej przeprowadzeniu znów może nastąpić jej zatykanie?
Tak przeprowadza się gdyż najczęstszym powikłaniem tego zabiegu jest zarastanbie się światła cewki ( choć n ie koniecznie z winy lekarza - jak imputujecie , ale także może być- może być to skutkiem gojenia ze zbyt roległą blizną , która domyka cewkę). Poa żadnym zabiegu nie ma 100% pewności, że się nie będzie zatykał. Zabieg zmniejsza ryzyko, ale go nie wyklucza.
Czy istnieją inne metody rozwiązywania takiego problemu i jak można w inny sposób pomóc kotu przy takiej chorobie?
bardzo ścisła dietoterapia z regularnymi badaniami, ale czasami tylko zabieg jest ostatnią deską ratunku.
Zastanawiam się nad jeszcze jednym rozwiązaniem może powinnam zmienić klinikę?
Jeśli nie ufasz lekarzowi to go zmień. Jak ja to widzę po kimś proszę o zmianę lecznicy. Abym był skuteczny i miał komfort pracy muszę ufać opiekunowi a opiekun mi. Zauważyłem , że to jest także źródłem skukcesu nie jedynym , ale jest. Możesz także przeprowadzić konsultacje w innej lecznicy. Nikt nie jest nieomylny, ja także nie mam monopolu na rację. Medycyna to nie matematyka gdzie 2+2= 4 medycyna mówi , że 2+2 może równać się 4,5 a może 3,8. Dwóch lekarzy może mówić rózne opinie i każdy może mieć racje. Dlatego ja w wydawaniu opini staram się zawsze zadawać sobie pytanie: ten zwierzak jest mój i co sam z nim bym zrobił. I tą opinię przekazuję właścicielowi.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości