Zatrucie kota lilią a wyniki krwi

[Paula1]

Witam. Mój kot jest pod opieką weta, jednak mam sporo wątpliwości.

Mój kot zjadł lilię. Wymiotował, cześć rośliny tez zwrócił. Zachowywał sie normalnie, ale wzięliśmy go do weta. Po 2h dostał zastrzyki: atropinę, dexamethason, meloxicam i coś na bakterie. Po powrocie kot był osowiały i przestraszony, ale szybko mu przeszło. Na następny dzień zachowywał sie już całkiem normalnie, sikał, jadł, bawił się. Po 4 dniach od zjedzenia lilii postanowiłam zrobić mu badanie krwi, żeby zobaczyć jak tam nerki. To było już u innego weta, który od razu zrobił mu podskórnie kroplówkę z nacl. Dziś dostałam wyniki i niestety, poza tym ze mocznik i kreatynina podwyższone (tego się spodziewałam) ]są one zle- leukocyty podwyższone i neutrofile dużo poniżej normy. Wet twierdzi, ze to może być od zatrucia, do piątku mamy jeździć na kroplówki. Ale ja trochę w to wątpię. Czy może to być białaczka? Oczywiście zrobimy test, ale bardzo niepokoją mnie te wyniki. Proszę o pomoc.
Wyniki budzące niepokój:
Lym: 8.38 g/L
Lym% 77.4
Neu: 1.81 g/L
Neu%: 16.8
Mocznik: 13.3 mmol/l
Kreatynina: 195.1 mikromol/l

[maczek1]

Jeżeli nie jesteś pewna, to najlepiej skonsultować się z innym lekarzem. Dla sprawdzenia diagnozy - wtedy zyskasz pewność i spokój

[Paula1]

Będę na dniach konsultować z jeszcze innym wetem, ale póki co nie mam takiej możliwości, gdyż jest ona do niedzieli na urlopie. Może ktoś jeszcze coś doradzi?

[lek. wet. Karolina Miechowska]

Dzień dobry,
nie zawsze obniżone białe krwinki muszą świadczyć o białaczce. U niektórych kotów fizjologicznie białe krwinki utrzymują się poniżej normy. Przy okazji zatrucia lilią i problemach z nerkami mogą być też zaburzenia w produkcji białych krwinek. Badania krwi są na pewno do powtórzenia po opanowaniu sytuacji po zatruciu. Jeżeli wciąż będą obniżone, należy wykonać rozmaz krwi i skonsultować wyniki u lekarza hematologa, aby postawić odpowiednią diagnozę.

Pozdrawiam,
lek. wet. Karolina Miechowska

[dragon1]

Cześć! Jestem ciekawy jak się rozwinęła sytuacja... jak ma się kot?