Zgon przy zaparciu
Panie Jarku, forumowicze, powiedzcie co sądzicie o śmierci kociaczka. Sprawa jest nietypowa, dotyczy ona dwóch kociąt w wieku 10 tygodni. Pierwsze kocię tydzień temu przestało mieć apetyt, w sobotę trafiłem do weterynarza. U kota stwierdzono problemy z jelitami - zalegający masy jałowe na przemian z gazami i płynem oraz nieprzyjemny zapach z pyszczka, żadnych innych objawów. Kotek był po 1 szczepieniu (15 marca). Kotek otrzymał antybiotyk, płyn Ringera podskórnie, gdyż był odwodniony, olej parafinowy zalecany był do podania w domu. Po kilku godzinach od podania oleju kotek oddał kał, a jego wygląd nie był jakiś sposób niepokojący, był nieco luźniejszy, odrobinę jaśniejszy i tyle, nie miał niefizjologicznego zapachu. Kotek wieczorem dwa razy zwymiotował: 1 raz po podaniu pokarmu, 2 raz po podaniu wody (myślę, że uciskały jelita na żołądek i porcje były zbyt duże. Jedzenie: Royal Canin Convalescence instant). W niedzielę jelita nie zawierały złogów ale były nieco pogrubiałe i z płynem. Brak w ten dzień stolca. Leki: antybiotyk i płyn Ringera oraz Nacl z glukozą 1:1 podskórnie. W poniedziałek znów zalegający kał. Kotek nadal odmawiał jedzenia, miał atonię jelit. Leki: Nacl z glukozą 1:1, antybiotyk, zalecenie podawania nadal parafiny i Espumisanu. We wtorek rano stan kotka się pogorszył, nadal brak dobrej perystaltyki jelit, osłabienie kotka. Miał robione badanie krwi, leukocyty w normie, lekka anemia. Nadal odwodniony. Otrzymał podskórnie Nacl z glukozą 1:1, Wit. B na zwiększenie produkcji krwinek i Metoklopramid. W środę rano stan był o wiele gorszy: temperaturę miał niewiele wyższą od 34 stopni Celsjusza, miał duże złogi w jelitach, weterynarz odprowadził 2 twarde bobki, perystaltyka była słyszalna (3 h wcześniej w domu otrzymał Metoklopramid w iniekcji podskórnej), kotek otrzymał podskórnie kroplówkę Nacl z glukozą 1:1 w ilości 20ml z powodu odwodnienia, steryd, Wit. B, a w domu weterynarz zalecił nadal środki ułatwiające perystaltykę jelit: Espumisan, olej parafinowy, siemię lniane i Metoklopramid, dodatkowo zalecił siemię lniane. Brak efektu, nadal zaparcie. W czwartek rano stan kotka był agonalny, pomimo dożylnego podawania leków i dogrzewania temperatura nadal spadała, pomimo lewatywy (pierwszej w gabinecie) kotek miał problemy z wypróżnieniem się, nie chciał już przyjmować żadnych posiłków, miał szczękościsk, gdyż wszystko mu zalegało w jelitach. USG nie stwierdziło żadnych nieprawidłowości, jedynie nerki były nieco powiększone. Rokowanie było złe. Kotek został poddany eutanazji. Sekcja zwłok nie uwidoczniła żadnych zmian w jelicie cienkim, a jedynie zalegający kał w jelicie grubym z przerwami pełnymi gazu, spory woreczek żółciowy, pozostałe narządy bez zmian, żadnych innych objawów. Czy to może być panleukopenia, ponieważ brat tego kotka również zaczyna chorować, nie ma apetytu, jest odwodniony, ma osłabioną perystaltykę jelit, wysuniętą trzecią powiekę i widać że cierpi, i żadnych innych niepokojących objawów nie mamy. Czy to jednak źle leczona niedrozność jelit i zbieg dwóch różnych okoliczności? Czy zrobione zostało wszystko jak trzeba? Czy mozna go było uratować? Czy nie było błędem odesłanie kotka w środę do domu, zamiast zostawić bo na wewnętrzne podawanie płynów i lewatywy, ewentualnie jakieś Rtg z kontrastem? Co się tu stalo, proszę, powiedzcie.
nikt tak łatwo nie rozstrzygnie co się działo z kotkiem. Jeżeli zaczyna chorować 2 kot, raczej myślałbym o czynniku zakaźnym. Dobrze byłoby wykonać testy wykluczające choroby zakaźne przede wszystkim panleucopenie. Koprostaza raczej była objawem chorobowym, a nie przyczyną choroby. Niestety ciężko przez internet będzie taki węzeł gordyjski rozwikłać. Trzeba niestety też intensywniej przyjrzeć się anemii o której pisałaś. Ona też była skutkiem czegoś.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości