Agresywny.Pomocy

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 14:22

Witam. Mam ogromny problem z psiakiem. Ma dwa lata ii własciwie od począku jest z nami. Zwykły kundel. Od zawsze był małym wojownikiem, nie dał się pogłaskać obcym, już nie mówiąc o tym jak nie cierpi dzieci. Jednak zawsze w stosunku do nas, jego właścicieli był posłuszny. Od roku jednak nie możemy sobie z nim poradzić. Nie daje założyć sobie kagańca, a o za tym idzie nie sposób jest go zaszczepić, czy choćby ppodać mu jakiś lek. Do weterynarza nawet go nie prowadzamy, bo jest w stanie rozszarpać wszystko dookoła, nawet nas...
Co zrobić z takim psem? Raz jak próbowaliśmy mu pomóc(strasznie gryzł sobie ogon), pogryzł męża u weterynarza.
Od tamtego czasu podajemy mu tylko leki w tabletkach. I niby wszystko byłoby dobrze, jednak kilka dni temu podczas zabawy z córką, pies chciał ją ugryźć(na szczęście mu się nie udało). Dzisiaj podbiegł do męża i kiedy ten go głaskał, psiak znowu rzucił się z zębami, tym razem już ugryzł...Co się z nim dzieje? Skąd u niego taka agresja? Przecież nikt nie robi mu krzywdy. Czy są jakieś leki w tabletkach, które pozwoliły by go znieczulić do tego stopnia, żeby weterynarz go przebadał? Inaczej nie jesteśmy w stanie nad nim zapanować.
ania05

04 maja 2012, 14:33

A wykastrować drania ! :roll:
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

04 maja 2012, 14:43

O B :shock: Oże!
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

04 maja 2012, 14:53

Najpierw bym zrobiła badania, wszelkie z możliwych (może jakiś guz?) a jeśli one nic nie wykażą udała się z psem do dobrego behawiorysty. U kundli jest ta niewiadoma- co odziedziczyły po przodkach, swoisty totolotek.
Do kagańca wrzućcie mu jakiś smak, coś co uwielbia. Nie zapinajcie mu od razu kagańca, tylko ćwiczcie bardzo często samo wkładanie pyska aż z czasem zapniecie kaganiec.
Hmm może do badań podać głupiego jasia? A z czasem uczyć go wizyt u weta?
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:23

Jeśli chodzi o kaganiec to próbowaliśmy naprawdę długo. Wkładaliśmy mięsko do środka, chrupki, wszystko co lubi. Nie zapinaliśmy mu go od razu, właściwie to nie było jak bo cwaniak nauczył się szybko wyjadać przysmaki ze środka i zabierać sprytnie łeb. Już naprawdę nie mamy siły. Wcześniejszego psa byliśmy pewni, wiedzieliśmy, że nam krzywdy nie zrobi. Z tym nie mamy pojęcia jak sie zachowa. Niby się słucha męża, wykonuje polecenia(np. chowa się do kojca, daje łapę, siada, kładzie się), jednak po dzisiejszym wybryku ręce nam opadły. Gdybyśmy tylko mogli go jakoś uśpić na chwilę, żeby założyć mu kaganiec i zaprowadzić do weterynarza. Nie mamy daleko bo to tylko kilka domów dalej, ale bez zabezpieczenia nie chcemy ryzykować. Nie chcemy też zakłądać mu kagańca na siłę, bo już raz skończyło się to niezbyt fajnie, a serio nie sposób go nauczyć do choćby chwilowego założenia kagańca.
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

04 maja 2012, 15:24

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 14:27 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:25

A właśnie, nie wicie jak to jest z tym głupim jasiem? Da się podać coś takiego w tabletkach? Strzykawki wbic sobie się nie da - to pewne.
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:30

Gdyby to było takie łatwe...:) To strasznie sprytny pies. Wiem, że ciężko zrozumieć jak to możliwe, że mały kundel zdominował kilka dorosłych osób. Ale uwierzcie, próbowaliśmy już na kilkanaście sposobów zakładanie kagańca. Albo gryzie skubaniec, albo chowa się w budzie i nie da się go wyciągnąć. Wydaje mi się, że to nasza wina, raz mąż po kilku tygodniach prób spróbował na siłę. To było rok temu, a do dziś jak zobaczy kaganiec, to ucieka albo warczy...
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:30

Oczywiście pies ucieka i warczy na widok kagańca, a nie mąż:P
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

04 maja 2012, 15:32

No nie wiem...czy tak można znienacka, myślisz że nie zacznie się wyrywać? I jak podejść z kagańcem niespodziewanie? Nie wyczuje pisma nosem? A jakby najpierw położyć kaganiec i nagradzać samo spokojne przebywanie obok kagańca, potem powąchaniem(praca z klikerem)... a potem nie wkładać smaka do środka tylko trzymać przed kagańcem (tak żeby dostał smaka z ręki po włożeniu kagańca, nie wiem jak mam to opisać :().
Może popracujcie nad waszą więzią z psem.
Psy nie dominują ludzi.
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:38

Chodziło mi raczej o to, że po dzisiejszym pogryzieniu męża, już nie mam pojęcia czego się po nim spodziewać. Przecież pies sam podszedł, mąż głaskał go jak zwykle, a on i tak ugryzł. Nie dawał żadnych oznak niezadowolenia, nie warczał. Czujemy, że nie mamy już nad nim takiej kontroli. Nie jestesmy pewni, czy taka sytuacja znowu się nie przydarzy.
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 15:41

Nawet jeśli chcieliśbyśmy go w dalszym ciągu przekonywać do kagańca, nie wiemy jak się będzie zachowywał. Mamy wrażenie, że coś z nim nie tak... Nawet nie wiem, czy jak teraz wypuszczę go z kojca, pewnego dnia nie ugryzie któregoś z nas ponownie. Dlatego chyba jedynym wyjściem sa jakieś badania> Z tym, że nie mam pojęcia jak go na nie zaprowadzić...
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

04 maja 2012, 15:43

Szczerze? mnie się wydaję że nie macie więzi z psem. Co z nim robicie? chodzicie na długie spacery połączone ze szkoleniem? Bawicie się z nim? jak? Jak wyglądało to głaskanie? Mógł odebrać to jako atak.
Oczywiście badania jak najbardziej.
skatarzynka
Posty:10
Rejestracja:04 maja 2012, 13:57

04 maja 2012, 16:51

Nie zgodzę się z Tobą. Kontakt naprawdę mamy okej. Codzienne ktoś się z nim bawi. Czy to spacer, czy zabawa jego kością,piłką, dzieci chociaż dorosłe, to sporo się nim zajmują. Podkreślam, codziennie ktoś się nim zajmuje. Jeśli chodzi o szkolenia to jedynie uczyliśmy go prostych komend. Ma swoje zabawki, smakołyki. Prędzej pomyślałąbym, że jest rozpieszczony. Jednak nigdy nie ugryzł żadnego z nas bez powou. Rozumiem, że pies może się bronić przed zakładaniem kagańca, czy przed zastrzykiem, ale jeśli jest głaskany to chyba raczej to dziwne, że jest agresywny i atakuje. Nigdy taki nie był.
Seiti
Posty:3112
Rejestracja:03 lutego 2011, 10:58
Lokalizacja:Łódź

04 maja 2012, 16:59

Ale w jaki sposób zajmują, czego oczekujecie od niego? Co musi zrobić żeby dostać zabawkę? Jak zarządzacie jego zasobami? Jakie mu zasady wprowadziliście?
Wybacz ale dla mnie kontakt a więź to co innego.
Jak wyglądają Wasze spacery czy zabawy? Twój mąż nachylał się nad nim głaszcząc go?
Proste komendy a podstawowe to też chyba coś innego.
Oczywiście może coś się z nim dziać jako skutek jakiejś choroby, dlatego musicie go przepadać. Może coś go boli i został urażony w bolące miejsce?
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Google [Bot] i 40 gości