alergia na pchły
Otóż, pies u mojej babci przez całe swoje życie zmaga się z krostami. Strasznie go swędzą, więc je rozdrapuję. tylko w zimę ma spokój, więc stąd przypuszczenie iż jest to alergia na pchły. Nie miał żadnych badań, nikt niczego nie zaproponował oprócz zastrzyków które nie działają. Z czasem coś mu się porobiło z ogonem, że aż go sobie odgryzł (tak z pół). Stwierdzono świerzb, dostał maść i udało mi się wyleczyć ogon( wtedy był u mnie). Niestety po powrocie do babci z ogonem znowu zrobiło się to samo. Zastanawiam się nad odpowiednią karma dla niego ponieważ babcia go spasła i liczę że może pomoże również na skórę (jeden z wielu wetów u których zawitałam powiedział że może jest prze białkowany). Ciągle się zastanawiam czy to alergia na pchły czy coś innego i co się stało z tym ogonem, może to coś na tle nerwowym? Pies w tym roku skończy 14, jest mieszańcem cockera spaniela. Wiem że tak z opisu za wiele mi nikt nie pomoże ale może czyiś pies przechodził przez coś podobnego, Tyle lat się męczy... i nikt nie umie mu pomóc.
prosta rzecz. Jeśli są to pasożyty i chcemy uczulenie na nie wykluczyć kup preparat na pasosyżyty np na 6 miesięcy i dawaj go regularnie co miesiąc . Jeśli 6 miesięcy będzie dobrze rozwiązanie znalazło się samo.
Niestety panie doktorze on nie ma pcheł, był zakraplany wielokrotnie (zaczynając od marca a skończywszy na listopadzie), wtedy nam powiedziano, że pchła wskoczy, ugryzie i zeskoczy i to wystarczy. On raz w życiu miał pchły jak na wieś wyjechaliśmy i złapał od podwórkowych psów.(wtedy roku jeszcze nie miał)
w takim razie porządne testy alergiczne i wszystko wiadomo.
As'a też zaliczyliśmy (przed przeniesieniem lecznicy) i było to samo co w każdej lecznicy, że to na pchły i kropka. A szczerze po śmierci kota, którego tam leczyłam jakoś więcej tam nie zawitałam. Już nie wiem co z tym psiakiem począć, może umówię się do dermatologa tam i zobaczymy co on mi powie.