Mam 10 letnią suczkę która na początku lutego miała zapalenie trzustki.
Od 18 marca pojawiły się u niej w sumie po każdym jedzeniu bulgotanie/przelewanie w brzuchu, na co nie zwracała wg uwagi, i poza tym żadnych objawów nie miała niepokojących (oprócz zielonkawej kupy i czasami z żółtym, ale jej gotuje i je zielone warzywa/żółte).
2 różnych weterynarzy ciągle mówili „że tak może być” po zapaleniu trzustki, i to samo słyszałam od kilku innych w mojej klinice… ale ja nadal czułam że coś jest nie tak i nie chodzi tu o trzustkę, ale jakby zlewali to - wykonałam więc wszystkie badania w 3 klinice na „chce i koniec” a nie że mi doktor zleca: rozszerzoną biochemię, panel trzustkowy jelitowy z TLI oraz badanie kału - i wszystko jest okej i w kale wyszła obecność pojedynczych jaj Uncinaria Stenocephala co potencjalnie jest przyczyną jej rewolucji brzuszkowych.
Lekarz przepisał jej 1,5 tabletki Aniprazolu (waży 12,6) przez 7 dni - czy to nie jest za dużo??? (Zaznaczam że ona z tym niestety chodzi miesiąc bo mnie zlewali w innych klinikach jak się dowiadywali że miała wcześniej zapalenie trzustki…).