Witam. Otóż 1 maja pojechałam z moim psem (mieszaniec w typie spaniela, waga 17,5kg - walczymy z otyłością) do weterynarza, z powodu osłabienia apetytu, apatii. Badania krwi - babeszjoza (pies miał obroże Foresto, a także zapuszczone kropelki spot-on). Gorączka 39,8. Badania krwi: ALKP: 218 (norma: 23-212), AST: 175 (0-50), UREA: 10,8 (2,5-9,6), HCT: 35,7 (37,3-61,7), MCV:60,3 (61,6-73,5) , MCHC: 38,1 (32-37,9), LIMFOCYTY: 0,82 (1,05-5,1) , MONOCYTY: 1,44 (0,16-1,12) , EOZYNOFILE: 0,01 (0,06-1,23), TROMBOCYTY: 18 (148-484) ,MPV: 20,9 (8,7-13.2) , PCT: 0,04 (0,14-0,46)
Pierwszego dnia - 4 zastrzyki (przeciwgorączkowy, przeciwpierwotniaczy, osłonowy na wątrobę oraz steryd który działa 8h - nie znam nazwy) a także trochę kroplówki podskórnie. Wróciłyśmy do domu była dosyć niespokojna, dużo ziajała, ale również dużo piła. Następnego dnia zastrzyki oraz kroplówka dożylnie, temperatura 38,9. Piesek dużo pił. Kolejnego dnia (03.05) dwa zastrzyki oraz Pani zadecydowała że skoro dużo pije to możemy zdjąć wenflon i dzisiaj bez kroplówki. Przepisała antybiotyk do podawania w domu (2x1 dziennie) a także osłonowy na wątrobe (1x1). Temperatura taka sama -38,9.
I od wczoraj przestała pić. Ma apetyt, gotuje jej mięso na wodzie dodaje marchewkę, troche ryżu, jajko - zjada ze smakiem. Nie jest osowiała, ale dużo śpi. Cieszy się jak ktoś przyjdzie do domu, wczoraj wieczorem chciała nawet żebym jej porzucała piłkę. Dzisiaj zmierzyłam jej temperaturę - 38,3.
Zaniepokoił mnie jedynie ten brak spożywania płynów... Przez pierwsze dwa dni, gdzie miała podawane kroplówki bardzo dużo piła (może przez gorączkę?), a od kiedy kroplówek nie ma, pije bardzo bardzo mało. Powiedziałam Pani doktor że dużo pije dlatego postanowiła nie podawać jej kroplówki... Wczoraj napiła się dwa razy, mniej więcej po 15-20 sekund. Dzisiaj jeszcze jej nie przyuważyłam, a ciągle jestem obok niej, a jest godzina 15..
Przestraszyłam się trochę, ponieważ wcześniej piła o wiele więcej.
Miałam przyjechać na kontrolne badania krwi za 3 tygodnie, ale to jej nagłe niepicie(a raczej w bardzo bardzo małych ilościach) bardzo mnie zmartwiło. Szczególnie że boję sie także o jej nerki i wątrobę.
Czy powinnam pojechać do weterynarza, czy narazie odczekać jeszcze i poobserwować? Apetyt ma, cieszy się, ale jednak to nadal nie jest ten sam pies - kulka radości oraz energii - pocieszy się chwilkę i kładzie się spać. Dodaje jej teraz tez sporo wody do tego mięsa z ryżem, żeby chociaż trochę ja nawodnić. Zdaje sobie sprawę, że leczenie trwa i nie wróci od razu do pełni sił, ale bardzo się o nią martwię, sama nie mogę normalnie funkcjonować przez to wszystko
Dziękuję z góry za odpowiedź.
BABESZJOZA - rekonwalescencja, spadek spożywania płynów
Jeżeli do jedzenia dodajesz dużo wody to czasami pies już więcej nie dopija z miski. Na wszelki wypadek W B obejrzeniu lekarz, można wykonać kontrolne badania krwi, zwłaszcza morfologię , próby wątrobowe poziom mocznika.