Nie róbmy problemu z tego czy ja mogę wziąć wynik do ręki czy nie. Dla mnie najważniejsze jest by psu pomóc i by to nie był rak...
Sorry, ale czy ja mam normalnie zanieść psie siuśki do labu ludzkiego i nie mówić że to psi mocz? Bo jak powiem,że to psa, to mi nie przyjmą! Czy jeśli oni ten mocz zbadają jako ludzki to czy nie wyjdą dziwaczne wyniki??
Bezwiedne posikiwanie
oddaj jako swój i weź wyniki i tyle.
wynik jest w tym samym dniu w którym robisz badanieszafirka pisze:ok, tak zrobię, wynik moczu powinien być czwartek,piątek
wyniki moczu:
barwa słomkowożółty
ciężar wł. 1,030g/ml
ph 6,0
glukoza nieobecna
ciała ketonowe nieob.
białko nieob.
bilirubina nieob.
urobilinogen w normie
azotyny nieobecne
leukocyty nieobecne
erytrocyty nieobecne
osad bez zmian
wyniki krwi:
przepisuję tylko to co nie jest w normie:
UREA 69.048mg/dl
CR 1.463mg/dl (w normie)
ALT 58.795U/L
AST 48.978 U/L
ALP 76.583U/L
ALB 3.203g/dl
barwa słomkowożółty
ciężar wł. 1,030g/ml
ph 6,0
glukoza nieobecna
ciała ketonowe nieob.
białko nieob.
bilirubina nieob.
urobilinogen w normie
azotyny nieobecne
leukocyty nieobecne
erytrocyty nieobecne
osad bez zmian
wyniki krwi:
przepisuję tylko to co nie jest w normie:
UREA 69.048mg/dl
CR 1.463mg/dl (w normie)
ALT 58.795U/L
AST 48.978 U/L
ALP 76.583U/L
ALB 3.203g/dl
pies jest na zastrzykach przeciwzapalnych od 5 dni, oprócz tego mam podawać Piroxicam co 2 dzień 1 tabl. 10mg. Posikiwanie ustępuje po woli,w ciągu dnia nie widziałam by kropelkował, choć wczoraj wieczorem znów mu pociekły siuśki .
Panie doktorze,proszę o opinię?
Panie doktorze,proszę o opinię?
Jestem załamana.... na 90% to nowotwór. Jest "coś" w trójkącie pęcherza, w okolicy cewki moczowej. USG było wykonane 3-krotnie. Nie ma złudzeń, że coś tam jest. Należałoby wykonać biopsję.Tylko gdyby okazało się to najgorsze, to taki rodzaj zmian operuje 1,może 2 lekarzy w Polsce,jest jakiś profesor w Warszawie, koszt operacji podobno ok. 2 tys.
Pies od 8 dni jest na antybiotyku w zastrzyku, po 4 dniach już się cieszyłam, bo przestał praktycznie całkowicie posikiwać, ale kolejnego dnia znów było to samo i tak jest do dziś. Lekarz mówiła,by kontynuować leczenie, które powinno trwać 2 tyg. Oczywiście to zrobię, mam jeszcze nadzieję,że to nie jest to najgorsze.
Panie doktorze, jakie są Pana sugestie, miał Pan taki przypadek w swojej praktyce? Co by Pan jeszcze poradził...?
Pies od 8 dni jest na antybiotyku w zastrzyku, po 4 dniach już się cieszyłam, bo przestał praktycznie całkowicie posikiwać, ale kolejnego dnia znów było to samo i tak jest do dziś. Lekarz mówiła,by kontynuować leczenie, które powinno trwać 2 tyg. Oczywiście to zrobię, mam jeszcze nadzieję,że to nie jest to najgorsze.
Panie doktorze, jakie są Pana sugestie, miał Pan taki przypadek w swojej praktyce? Co by Pan jeszcze poradził...?
Jednak zabieg kastracji był niepotrzebny .Mój kochany pies był dwukrotnie niepotrzebnie operowany , biedne psiaki .Ach życie
boleśnie nas uczy zadając nieświadomie cierpienie naszym przyjaciołom .Szafirka bardzo Ci współczuję ,tak bardzo ze brakuje mi słów ......trzymaj się mocno
boleśnie nas uczy zadając nieświadomie cierpienie naszym przyjaciołom .Szafirka bardzo Ci współczuję ,tak bardzo ze brakuje mi słów ......trzymaj się mocno
Tak, teraz już wiem,że była niepotrzebna. Dlaczego? Bo gruczoł krokowy po kastracji zmniejsza się do wielkości orzeszka, dając większą i szybką możliwość naciekania nowotworu. Powiększoną prostatę można było LECZYC!!! Tak powiedziała mi nasza nowa lekarz, zaangażowana i pełna chęci pomocy. Należałoby pójść do lekarza, który kilka miesięcy wcześniej pierdzielił mi te swoje bzdury na kiju. Wiedział,że ściana pęcherza jest pogrubiona, że po kastracji problem się pogłębił. A on mi powiedział,że albo pies ma taka anatomię, albo się czymś stresuje.Masakra, mam teraz wielkie wyrzuty sumienia,że go słuchałam.....A niby taki dobry jest...
Czytam publikacje lekarzy z SGGW, i głowa mi puchnie. Usunięcie tego jest niezmiernie trudne, z łatwością daje przerzuty. Chemioterapia cholernie droga, średni okres życia po zdiagnozowaniu 6-mcy.
Nie wiem,czy to wszystko prawda,co czytam.
Nie wiesz, czy dr Jarek jest na urlopie?
Czytam publikacje lekarzy z SGGW, i głowa mi puchnie. Usunięcie tego jest niezmiernie trudne, z łatwością daje przerzuty. Chemioterapia cholernie droga, średni okres życia po zdiagnozowaniu 6-mcy.
Nie wiem,czy to wszystko prawda,co czytam.
Nie wiesz, czy dr Jarek jest na urlopie?
z wyników można stwierdzić , że masz zdrowego psa. Neo pęcherza nie usuwa 2 ludzi w polsce , co za jakieś wierutne bzdury piszecie. W samym krakowie zrobisz to w kilku lecznicach. My sami operujemy takie rzeczy. O tyle dziwny wydaje mi się ten nowotwór , że powinny być nawet minimalne odchylenia od normy przy neo pęcherza . Ja nie widzę nic tam sugerującego taką zmianę. Trzeb byłoby to skonsultować , bo może coś wybiega poza standard , ale sa to niesamowicie rzadkie przypadki. Co się tyczy czaś neo pęcherza z reguły są one złośliwe i okres przeżywania rzeczywiście jest krótki.
Czekałam na Pana opinię
To dobrze,że usuwacie takie twory. A propos tych bzdur- powtarzam słowa wetki, sama tego nie wymyśliłam. Nie wszędzie są tak dobrzy lekarze jak w Krakowie czy Wawie Panie Doktorze.I nie wszyscy mają tak szerokie doświadczenie.Po zobaczeniu obrazu USG stwierdziła,że twór(nie wiadomo na 100% co to jest) jest usytuowany w takim miejscu, że usunięcie jego graniczy z cudem.
Zaznaczam,że pies czuje się dobrze (pomijając posikiwanie i reakcję bólową podczas dotykania okolic pęcherza).
Tak, na początku września jadę na konsultację do Warszawy na USG. Nie dam pokroić psa bez wcześniejszej konsultacji.
Doktorze, powiedzmy że jest to nowotwór, jakie powinno być moje postępowanie wtedy-operacja, chemioterapia,co Pan zaleca w takich sytuacjach?
To dobrze,że usuwacie takie twory. A propos tych bzdur- powtarzam słowa wetki, sama tego nie wymyśliłam. Nie wszędzie są tak dobrzy lekarze jak w Krakowie czy Wawie Panie Doktorze.I nie wszyscy mają tak szerokie doświadczenie.Po zobaczeniu obrazu USG stwierdziła,że twór(nie wiadomo na 100% co to jest) jest usytuowany w takim miejscu, że usunięcie jego graniczy z cudem.
Zaznaczam,że pies czuje się dobrze (pomijając posikiwanie i reakcję bólową podczas dotykania okolic pęcherza).
Tak, na początku września jadę na konsultację do Warszawy na USG. Nie dam pokroić psa bez wcześniejszej konsultacji.
Doktorze, powiedzmy że jest to nowotwór, jakie powinno być moje postępowanie wtedy-operacja, chemioterapia,co Pan zaleca w takich sytuacjach?