Biostymina podskórnie

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

30 lipca 2010, 14:03

Weterynarz przepisał nam biostyminę - receptę realizowałam w "normalnej" aptece. Dostałam ampułki, na których jest napisane "nie wstrzykiwać". Zarówno nasz weterynarz, jak i farmaceutka twierdzą, że można je podać psu w zastrzyku podskórnym. Czy mają rację?
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

30 lipca 2010, 19:36

Należłoby sie dowiedziec w aptece czy te ampułki sa w dwóch rodzajach - do wstrzykiwan i podawane doustnie. Ja zawsze dostawalam czy to dla psa czydla dziecka ampulki do picia. Zarowno w przypadku psa jak i dziecka preparat nie wykazal zadnego dzialania...
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

31 lipca 2010, 10:50

Dopytam, ale nie wydaje mi się, żeby tak było. Na innym forum podano mi ten link:
http://www.loia.pl/news/728/.html
Z informacji wynika, że zmieniła się kategoria leku - jeśli dobrze rozumiem, zgodnie z przepisami leki dostępne bez recepty nie mogą być przeznaczone do podawania w formie iniekcji.
Teraz pytanie, czy zmiana nastąpiła, bo zanotowano powikłania po iniekcjach? Czy też firmie farmaceutycznej finansowo bardziej kalkuluje się wprowadzić do obrotu lek dostępny bez recepty.
Gdzieś w necie natknęłam się też na informację, że forma doustna może być wręcz z definicji nieskuteczna, bo substancja czynna ulega strawieniu (w końcu to tylko wyciąg z rośliny) i stąd wcześniejsze zalecenia podawania w formie zastrzyków - ale to niepotwierdzone i nie znam szczegółów. (Co nie zmienia faktu, że osobiście jestem przekonana, że dla zysku koncerny farmaceutyczne są w stanie wypuścić na rynek nieskuteczny lek)
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

02 sierpnia 2010, 14:58

stosuj się do wskazań producenta czyli podawaj doustnie. My tak zalecamy. U jednych widać rezultaty u innych nie.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

03 sierpnia 2010, 17:15

Już po herbacie - niestety trzeba było podjąć decyzję zanim przeczytałam wpis Pana Jarka, za który bardzo dziękuję. Jesteśmy po trzech iniekcjach i więcej nie będzie, bo rezultat już jest zadowalający, choć właściwie trudno powiedzieć, z czego wynika. W sumie to nie wiem, co o tym myśleć, więc może napiszę, z jakich powodów ta biostymina została podana. Pies miał zapalenie spojówek - po szaleństwach przy okazji grilla (jezioro, krzaki, dym) w ciągu kilku godzin spojówki obrzmiały tak, że nie otwierał oka. Dostał krople, które szybko zadziałały i gdy otworzył oko, okazało się, że jest ono lekko mętne - taka delikatna błękitnawa mgiełka. Weterynarz od razu podał pierwszy zastrzyk, to się działo na gorąco, dopiero potem zaczęłam szukać, czytać i pytać. Może to zbieg okoliczności, może działanie samych kropli - nie wiem. Weterynarz twierdzi, że to wypróbowany sposób na taką okoliczność (?). Jestem laikiem i trudno mi dyskutować, zwłaszcza, że to zmętnienie oka wpędziło mnie w lekką panikę. Nie wiem. Najważniejsze, że oko jest już czyściutkie i przejrzyste, i że nie będzie więcej zastrzyków biostyminy, bo i tego się wystraszyłam.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

03 sierpnia 2010, 20:05

A wystarczylo podac do oka kropelki z antybiotykiem...po takich szalenstwach to czesta przypadlosc, nie tylko u psiorow
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

04 sierpnia 2010, 10:34

Oczywiście, że w pierwszej kolejności dostał krople - starazolin i gentamicin, trzy razy dziennie w odstępie 30 minut. Zmętnienie pojawiło się po 3 dniach stosowania kropli.
Zmętnienie oka to częsta przypadłość?
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

04 sierpnia 2010, 11:18

Przy bakteryjnym zapaleniu spojowek tak, miestety z worka spojowkowego zakazenie szybko rozlazi sie po calym oku i tworzy sie takie wlasnie zmetnienie. Jest dziwne bo polyskuje na perlowo. Przechodzilam to juz kilka razy u dziecka i u psa. Oboje dostawali to samo lekarstwo (oczywiscie nie chorowali jednoczesnie) i bardzo szybko przechodzilo (nawet sie zdziwilam ze okulista ludzki i wet sa tacy zgodni zupelnie niezaleznie). Nazwy niestety nie pamietam - nie mam specjalnej pamieci do nazw. Lek niestety nie nalezal do najtanszych ale byl bardzo skuteczny. Nastepnym razem zapisze sobie nazwe tego preparatu.
Na przyszlosc pamietaj zeby po szalenstwach wodnych, piaskowych czy krzakowo-trawiastych po powrocie do domu od razu przeplukac psu obficie oczy kroplami ze swietlika, tak aby wylewalo sie druga strona. To w jakims sensie zapobiega infekcjom.
filodendron
Posty:275
Rejestracja:23 kwietnia 2010, 15:54

04 sierpnia 2010, 13:23

Krople ze świetlika mamy oswojone. Tym razem to było zbyt poważne, żeby pomogły. Gdy pojawiło się zmętnienie weterynarz zaczął podejrzewać, że gdzieś się walnął tym okiem.
Psa mam cztery lata, dziecko czternaście i niejedno zapalenie spojówek widziałam, a pierwszy raz spotykam się ze zmętnieniem oka jako skutkiem takowego :roll: . Wyglądało groźnie - jakby zaczynało się tworzyć bielmo. Człowiek uczy się całe życie.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

04 sierpnia 2010, 13:56

Żebys ty widziala moje przerażenie jak moja córka zaczęła plakac bo miała rano całe oko zalepione ropą a potem jak w końcu udało sie go otworzyc zobaczyłam te biało perłowa błonke! a wszystko to wytworzyło się przez noc, wieczorem było ok. Potem tak samo było u psa. Córka przeszła już to samo 2 razy, pies raz, w ciągu 2 lat. Ale co sie dziwić jak mały gowniarz nie da sobie przetłumaczyć ze brudnymi łapami sie oczu nie trze...
goskaaa
Posty:1088
Rejestracja:03 sierpnia 2007, 09:02

09 sierpnia 2010, 20:54

filodendron pisze:Oczywiście, że w pierwszej kolejności dostał krople - starazolin i gentamicin, trzy razy dziennie w odstępie 30 minut. Zmętnienie pojawiło się po 3 dniach stosowania kropli.
Zmętnienie oka to częsta przypadłość?
Bardzo prawdopodobne, że przy podrażnionych spojowkach pocierał sobie oko i podrażnił rogówkę, ona po kilku dniach mętnieje, oczywiście ta uszkodzona. Uszkodzenia w pierwszym momencie w ogóle nie widać, w badaniu wet wpuszcza specjalny preparat który ubytek, tworzący sie w miejscu zranienia, zabarwia na zółto. Początkowo leczy się to np corner gelem i antybiotykami, i pózniej to mętnieje, ale dalsze leczenie wyprowadza wszystko na gładko.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 87 gości