Witam Wszystkich bardzo serdecznie.
Chcialabym zapytac, czy sa jakies stale ceny za zabiegi na pieskach, ktore gdzies sa zapisane w jakims regulaminie, czy poprostu każdy weterynarz narzuca je sam???
Moja suczka przeszla nie dawno zabieg. Okazało sie, ze ma ropomacicze. Straszna choroba, weterynarz nie dawal jej duzych szans poniewaz okazalo sie ze ma w dodatku zapalenie otrzewnej.
Po zabiegu nie zmruzylam prawie oka przez nastepne 3 noce bojac sie o nia, ze odejdzie.
Kocham mojego psiaka, i zrobilabym dla niej wszystko/robie dla niej wszystko by mogla dalej zyc przede wszystkim zdrowa.
Ale nie pisze tego postu dlatego.
Na poczatku przed zabiegiem uslyszalam cene (po rozpoznaniu juz ropomaciczu) 400pln. Ok. Przeciez najwazniejsze jest dla mnie jej zdrowie.
Po zabiegu wet nagle doliczyla 100zl (bo przy zabiegu okazalo sie ze ma zapalenie otrzewnej).
500zl SAM ZABIEG
Chodze do mojej wet dosyc czesto. A to po jakies jedzonko, jakas zabawke, na szczepienia itd. Musze przyznac, ze wydalam u niej juz mnóstwo pieniedzy. Niestety nie mam w okolicy zadnego weta gdzie moglabym pojsc, gdzie pewnie wydalabym tych pieniedzy 2 razy mniej.
Ale rozchodzi sie jeszcze o inna sprawe
Wiele psiakow moich znajomych mialo u niej zabiegi swoch pupili - za kazdym razem Pani "WET" powtarzala, ze dalsze leczenie po zabiegu (co kolwiek by sie dzialo) wliczone jest w koszty zabiegu.
Ja dzis idac na zaszczyki-jakie moja sunia dostaje jeszcze po zabiegu uslyszalam od "WET": "WIE PANI ZE TE 500ZL JAKIE PANI ZAPLACILA TO TYLKO CENA ZABIEGU, TUTAJ NA KARTECZCE ZAPISUJE ILE MA JESZCZE PANI ZAPLACIC"
Wiec oprucz tego 500zl mam zaplacic jeszcze 300zl
Jestem zalamana. Dla mnie to duzo pieniedzy.
I tak juz sie zapozyczylam.
Przy moich niskich zarobkach nie jestem w stanie sama dac tej Pani takiej sumy.
Jesli ktos z Was mial sunie z ropomaciczem prosze napiszcie ile Was to wszystko kosztowalo. Moze cena ktora ja musze zaplacic jest cene niska. Poprostu dla mnie samej zdaje sie ona byc wysoka
A moze obowiazuja jakies stale cene za zabiegi???
CENY ZA ZABIEGI, LECZENIE, tj ROPOMACICZE
Myślę, że dużo tutaj zależy od tego czy pies jest duży czy mały. Nasza suczka co prawda nie mała ropomacicza ale była sterylizowana. Z tego co pamiętam płaciliśmy 300 zł za zabieg, w tej cenie były trzy zastrzyki po zabiegu, zdjęcie szwów. Możliwe, że zabieg związany z ropomacicze tyle kosztuje. Kiedy w czasie operacji okazało się, że twoja suczka ma zapalenie otrzewnej pani weterynarz miała prawo doliczyć 100 zł więcej ale wydaje mi się, że 300 zł, które potem policzyła za zastrzyki jest stanowczo za dużo, biorąc pod uwagę, że kwota 500 zł to nie małe pieniądze.
moja suczka wazy 28 kg-sredniego wzrostu
ale tak jak Brysia wspomnialas
wydaje mi sie, ze zastrzyki na ktore chodze powinny byc wliczone w cene tego zabiegu
zreszta ta moja wet zawsze powtarza (czasem slysze jak do niej ktos dzowni i pyta o jakis zabieg) "CENA ZABIEGU TYLE I TYLE - KOSZTY LECZENIA WLICZONE W CENE ZABIEGU"
Nie wiem czy mnie nie lubi;/
Czy moze poprostu zauwazyla, ze kocham mojego psiaka, bardzo na Nim mi zalezy, a ona moze doskonale na tym zarobic?????????
moze wykorzystuje to, ze chce o nia walczyc?
ale tak jak Brysia wspomnialas
wydaje mi sie, ze zastrzyki na ktore chodze powinny byc wliczone w cene tego zabiegu
zreszta ta moja wet zawsze powtarza (czasem slysze jak do niej ktos dzowni i pyta o jakis zabieg) "CENA ZABIEGU TYLE I TYLE - KOSZTY LECZENIA WLICZONE W CENE ZABIEGU"
Nie wiem czy mnie nie lubi;/
Czy moze poprostu zauwazyla, ze kocham mojego psiaka, bardzo na Nim mi zalezy, a ona moze doskonale na tym zarobic?????????
moze wykorzystuje to, ze chce o nia walczyc?
Hm. Jeśli zastrzyki, które twoja suczka dostaje są związane z zapaleniem otrzewnej to jeszcze mogłabym się zgodzić z tym, że dopłacasz jakieś pieniążki, ale jeśli suczka dostaje zastrzyki związane z operacją ropomacicze to jest to dla mnie niepojęte dlaczego weterynarz tyle policzyła za te antybiotyki skoro w cenę zabiegu zwykle są wliczone koszta takiego leczenia. Weterynarze są różni ja lecząc swojego psa na padaczkę spotkałam się z różnymi i z tymi którzy są naprawdę z powołania, z tymi którzy chcą jak najwięcej od ciebie kasy wyciągnąć bo widzą jak bardzo kochasz swojego zwierzaka oraz z tymi, którzy są całkowicie obojętni na cierpienie zwierzęcia i nic by nie zrobili aby mu pomóc. Niestety tej pierwszej grupy weterynarzy jest najmniej. Ja zawsze idąc do weterynarza mówię tyle i tyle mam leczenie psa proszę mi coś zaproponować. Niestety często też jest tak, że część weterynarzy daje leki, które naprawdę są drogie, a są odpowiedniki tych leków tańsze. Dlatego kiedy mój weterynarz zapisuje jakieś leki i cena jest ich naprawdę spora od razu pytam czy jest jakiś tańszy odpowiednik, czasem sama szukam w internecie informacji na ten temat. Myślę, że powinnaś porozmawiać z Panią weterynarz i stanowczo powiedzieć jej, że nie stać cie na to aby zapłacić jeszcze za zastrzyki, tym bardziej, że nie zostałaś wcześniej uprzedzona o dodatkowych kosztach.
A powiedz mi Brysia bo czytalam chyba tu na forum o Twojej suni (jesli dobrze kojarze).
Pisalas, ze jest wysterilizwana ale po jakims czasie okazalo sie, ze jednak przy zabiegu nie wycieli wszystkiego (a powinni), bo w sumie zapalcilas za caly zabieg.
Czy nastepny zabieg wykonywal Ci ten sam wet? Czy policzyl sobie nastepne koszty?
Skoro spartoczyl sprawe i nie wykonal zabiegu jak powinien rzecz jasna ze powinien juz go wykonac na swój koszt.
Pisalas, ze jest wysterilizwana ale po jakims czasie okazalo sie, ze jednak przy zabiegu nie wycieli wszystkiego (a powinni), bo w sumie zapalcilas za caly zabieg.
Czy nastepny zabieg wykonywal Ci ten sam wet? Czy policzyl sobie nastepne koszty?
Skoro spartoczyl sprawe i nie wykonal zabiegu jak powinien rzecz jasna ze powinien juz go wykonac na swój koszt.
Tak pisałam na forum o swojej suni, która była w sumie 2 razy wysterilizowana. Drugi zabieg wykonał inny weterynarz, gdyż po tym jak się dowiedzieliśmy , że zabieg został źle wykonany po prostu zmieniliśmy weterynarza. Płaciliśmy za zabieg tyle samo co poprzednio.
hmm
a powiedzialas o tym fakcie temu "pierwszemu" weterynarzowi, ktory w sumie wziął pioeniazki za wszystko co mial zrobic przy zabiegu, a jednak wszystkiego nie zrobil. Tym samym wprowadzil Cie w nastepne koszty sterilizacji?
Obawiam sie, ze moja wet pewnie tez "cos" zostawila. Wie, ze chodze tylko do niej i jakby sie cos działo bede szla tylko do niej.
Mozna zrobic jakies usg, ktore wykaze czy zostalo usuniete wszystko co powinno zostac usuniete??????
a powiedzialas o tym fakcie temu "pierwszemu" weterynarzowi, ktory w sumie wziął pioeniazki za wszystko co mial zrobic przy zabiegu, a jednak wszystkiego nie zrobil. Tym samym wprowadzil Cie w nastepne koszty sterilizacji?
Obawiam sie, ze moja wet pewnie tez "cos" zostawila. Wie, ze chodze tylko do niej i jakby sie cos działo bede szla tylko do niej.
Mozna zrobic jakies usg, ktore wykaze czy zostalo usuniete wszystko co powinno zostac usuniete??????
Oczywiście można zrobić USG na którym z pewnością wyjdzie czy jakieś ,,resztki'' zostały czy nie. Często można to nawet stwierdzić po zachowaniu suczki. Jeśli wydziela jakiś zapach, czy pieski się nią nadmiernie interesują to możliwe, że coś tam jeszcze jest. Z tego co tutaj piszesz wnioskuję, że twoja pani weterynarz wykorzystuje to, że zależy ci na zdrowiu psa tym bardziej, że zdaje sobie sprawę z tego, że w okolicy nie ma innej lecznicy dla zwierząt więc jest pewna, że nawet jeśli policzy ci za coś drogo to i tak do niej wcześniej czy później przyjdziesz bo kochasz swojego zwierzaka. Tak niestety często się zdarza w małych miejscowościach : ( w dużych miastach otwiera się coraz więcej lecznic dla zwierząt i weterynarzom bardziej zależy na ,,klientach'' gdyż wiedzą, że jest duża konkurencja.
ceny usług weterynaryjnych w żaden sposób nie są sterowane i nadzorowane przez państwo jak i nasze izby. Ceny te zależą od : lokalizacji lecznicy, renomy lecznicy, zatrudnionych specjalistów, wyposażenia lecznicy, wielkości psa, zaawansowania choroby, użytych leków , wykonanych badań itd. Nie ma stałego cennika. Część lecznic kredytuje także swoje usługi a zwłaszcza przy stałych klientach.
tak
tylko moja lecznica ani nie jest renomowana, ani nikt nie pracuje tam oprucz mojej wet ani nie jest specjalnie wyposazona, a także nie jest w miejscu gdzie mozna by bylo narzucac wyzsze ceny.
wczoraj z ciekawosci dzwonilam do kilku lecznic z roznych miast.
Wykonalam tych telefonów ponad 20.
Dzwonilam miedzy innymi do Gdańska, Krakowa, Katowic, Olsztyna, a nawet Warszawy.
Na ponad 20 weterynarzy z którymi rozmawialam, tylko dwóch nie chcialo wypowiedziec sie co do ceny jaka ponioslam przy takim zabiegu.
Kazdemu wet przedstawilam dokladny przypadek mojej suni. Podalam rowniez wage mojego psa, bo kazdy chcial wiedziec ile wazy psiak by podac mi przyblizona cene takiego zabiegu i leczenia.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, ze zaplacilam za duzo.
W Warszawie (gdzie Pani wet z ktora rozmawialm, stwerdzila, ze tutaj takie zabiegi kosztują drozej) kosztowalo by to mniej niz u mnie.
To nie chodzi o to, ze ja próbuje na wszystkie sposoby jakos ustalic czy moja wet byla w tym wszystkim "najgorsza i najdrozsza".
Poprostu chcialam ustalic czy moglabym taki zabieg zrobic tak samo skutecznie a jednak taniej.
Tym samym udowdnilam sobie, ze jednak sa "tanszy wet", ktorzy tak smao dobrze mogli by wykonac ten zabieg jak ona.
I tym samym nie pojde juz do niej na zadna wizyte (NIE LICZAC TEJ GDZIE MUSZE SCIAGNAC SUNI SZWY)
Ciekawe czy Pani Wet policzy mnie jeszcze za to .
tylko moja lecznica ani nie jest renomowana, ani nikt nie pracuje tam oprucz mojej wet ani nie jest specjalnie wyposazona, a także nie jest w miejscu gdzie mozna by bylo narzucac wyzsze ceny.
wczoraj z ciekawosci dzwonilam do kilku lecznic z roznych miast.
Wykonalam tych telefonów ponad 20.
Dzwonilam miedzy innymi do Gdańska, Krakowa, Katowic, Olsztyna, a nawet Warszawy.
Na ponad 20 weterynarzy z którymi rozmawialam, tylko dwóch nie chcialo wypowiedziec sie co do ceny jaka ponioslam przy takim zabiegu.
Kazdemu wet przedstawilam dokladny przypadek mojej suni. Podalam rowniez wage mojego psa, bo kazdy chcial wiedziec ile wazy psiak by podac mi przyblizona cene takiego zabiegu i leczenia.
Wszyscy zgodnie stwierdzili, ze zaplacilam za duzo.
W Warszawie (gdzie Pani wet z ktora rozmawialm, stwerdzila, ze tutaj takie zabiegi kosztują drozej) kosztowalo by to mniej niz u mnie.
To nie chodzi o to, ze ja próbuje na wszystkie sposoby jakos ustalic czy moja wet byla w tym wszystkim "najgorsza i najdrozsza".
Poprostu chcialam ustalic czy moglabym taki zabieg zrobic tak samo skutecznie a jednak taniej.
Tym samym udowdnilam sobie, ze jednak sa "tanszy wet", ktorzy tak smao dobrze mogli by wykonac ten zabieg jak ona.
I tym samym nie pojde juz do niej na zadna wizyte (NIE LICZAC TEJ GDZIE MUSZE SCIAGNAC SUNI SZWY)
Ciekawe czy Pani Wet policzy mnie jeszcze za to .
Pewnie policzy, widać trafiłaś na zdziercę
Nie piszesz (albo ja nie doczytałam) skąd jesteś.
Moja psica była kastrowana przy ropomaciczu (ze 3 lata temu chyba), za całość (operacja na narkozie wziewnej, wyczyszczenie otrzewnej bo też było zapalenie, kontrole, antybiotyki i zdjęcie szwów) zapłaciłam 300zł.
Wcześniej, przed znalezieniem tego weta, dzwoniłam do innych, okolicznych i w Krakowie mi zaśpiewali 1000zł. z opcją, że może nie przeżyć bo stara, chora itd
Psica ma się bardzo dobrze (choć stawy już powoli wysiadają, ale to starość, ma ponad 14 lat) a reszta mojego sporego stadka jest zapisana właśnie do xxxxxxxxxxxxxx
Na Twoim miejscu, wprost bym podjęła rozmowę o cenie, ewentualnie zażądała faktury bo mam wrażenie, że Cię skubią.
Nie piszesz (albo ja nie doczytałam) skąd jesteś.
Moja psica była kastrowana przy ropomaciczu (ze 3 lata temu chyba), za całość (operacja na narkozie wziewnej, wyczyszczenie otrzewnej bo też było zapalenie, kontrole, antybiotyki i zdjęcie szwów) zapłaciłam 300zł.
Wcześniej, przed znalezieniem tego weta, dzwoniłam do innych, okolicznych i w Krakowie mi zaśpiewali 1000zł. z opcją, że może nie przeżyć bo stara, chora itd
Psica ma się bardzo dobrze (choć stawy już powoli wysiadają, ale to starość, ma ponad 14 lat) a reszta mojego sporego stadka jest zapisana właśnie do xxxxxxxxxxxxxx
Na Twoim miejscu, wprost bym podjęła rozmowę o cenie, ewentualnie zażądała faktury bo mam wrażenie, że Cię skubią.
mozna żądac fakture??
noo kurcze... musze ja wziasc skoro mozna
ale czy ona mi ja wypisze teraz? ;/
jestem z malego miasteczka pod wroclawiem
wet nie ma duzej konkurencji wiec kroi jak moze
ps. nie wspomne juz o badaniach na jakie zapisala moja sunie w swoim kalendarzu ( a to krew, mocz, a tu jakies wizyty) - znowu jej kasa wplynie ;/
noo kurcze... musze ja wziasc skoro mozna
ale czy ona mi ja wypisze teraz? ;/
jestem z malego miasteczka pod wroclawiem
wet nie ma duzej konkurencji wiec kroi jak moze
ps. nie wspomne juz o badaniach na jakie zapisala moja sunie w swoim kalendarzu ( a to krew, mocz, a tu jakies wizyty) - znowu jej kasa wplynie ;/
Sauvi powiedź wet. wyraźnie i dosadnie, żeby nie ustalała sobie nic bez uzgodnienia tego z tobą. Powiedź jej, że kochasz bardzo swojego pieska ale nie stać cie na takie częste i duże wydatki, niech myśli sobie co chce, może ci nawet powiedzieć, że te badania są konieczne i bez nich będzie tragedia, ale przecież ty też za coś musisz żyć, a trudno żebyś tak jak pisałaś zapożyczała się. Powiedź jej, że w tym miesiącu np masz tyle i tyle funduszów przeznaczonych na leczenie pieska i wspólnie coś ustalcie.
Sterylizacja 11-letniej suni z cukrzycą plus usunięcie narośli na boku, przy obecności anestezjologa plus ubranko pooperacyjne, to 487,00 + 48,0 dwa zastrzyki. Szwy i kontrola darmowa. Niektóre wizyty, czy np. strzykawka z glukozą, też - spora lecznica.
Ale spotkałam sie też z delikatnie mówiąc nieuczciwą lecznicą, tez dosyć dużą w remonowanym miejscu, gdzie próbowano pobierać 2 razy pieniądze np. za badania, gdzie przyłapałam lekarkę na podawaniu przeterminowanej kroplówki, gdzie przy mocznicy i badaniach wskazujących na to, że psa powinno już nie być, twierdzono, że nerki ruszą. Za 6 dni psa nie było, a inny lekarz wezwany do domu (pies stracił przytomność), na podstawie wszystkich badań, stwierdził, że leczenie powinno się zacząć pól roku wczesniej, czego nigdy nie zasugerowano. Brodacz w wieku 12 lat może, rzekomo tak mieć. Byłam tam jeszcze raz z następna dwójką (szczepienia) i kiedy nie chciały wejść, nawet na schody - zmieniłam lecznicę. Uważałam, że coś w tym jest.
Ale spotkałam sie też z delikatnie mówiąc nieuczciwą lecznicą, tez dosyć dużą w remonowanym miejscu, gdzie próbowano pobierać 2 razy pieniądze np. za badania, gdzie przyłapałam lekarkę na podawaniu przeterminowanej kroplówki, gdzie przy mocznicy i badaniach wskazujących na to, że psa powinno już nie być, twierdzono, że nerki ruszą. Za 6 dni psa nie było, a inny lekarz wezwany do domu (pies stracił przytomność), na podstawie wszystkich badań, stwierdził, że leczenie powinno się zacząć pól roku wczesniej, czego nigdy nie zasugerowano. Brodacz w wieku 12 lat może, rzekomo tak mieć. Byłam tam jeszcze raz z następna dwójką (szczepienia) i kiedy nie chciały wejść, nawet na schody - zmieniłam lecznicę. Uważałam, że coś w tym jest.
orientuję się ktoś ile będzie kosztować usg i powstrzymanie tworzenia pokarmu u huskiego?
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości