Witam serdecznie,
Od 2 tygodni przeglądam forum i staram się wyczytać coś więcej na temat pomocy dla starszego pieska z problemami sercowymi. Jestem właścicielka 15-letniego kundelka (a może mieszańca?), waży chłopak 10 kg.
3 tygodnie temu zaczął się w nocy ostry kaszel z odruchem wymiotnym. Strasznie burczało mu w brzuchu kiedy do niego zeszłam-myślałam, że coś mu zaszkodziło. Niestety nie było możliwości zawiezienia go szybko do lekarza, więc trafił do kliniki po 5-ciu dniach od wystąpienia kaszlu. Weterynarz stwierdził, że to problemy z sercem, osłuchał go i powiedział, że ma zastoiny w płucach. Dostał na tydzień vetmedin 2 x 1,25 i furosemid rano 1/4 tabl. Poprawy wielkiej nie było.
Po tygodniu na kontroli za psa zabrał się kardiolog. Psa osłuchano, zrobiono EKG i usg serducha. Nie za wiele mogę odczytać z opisu ekg (lekarskie pismo ). Z tego co odszyfrowałam wyczytuję: normogram, rytm zatokowy *****, nieregularny p. pulmonale, ****** **** zespołów komorowych, za***** zał Q.
Z wyliczeń zapisano:
zał. P 0,4-0,5 mV,
zał Q (-0,3 mV),
zespół QRS 1,5-1,8 mV, nie wiem czy to daje jakiś obraz stanu zwierzaka. Ogólny komentarz: słabo, dobrze nie jest, ale nie tragicznie.
Po badaniach zalecono przyjmowanie: benecor 1 x 0,5 tab i furosemid 2 x 0,5 tabl przez 3 dni. Uznałam, że po 3ch dniach należy nie podawać furosemidu wcale. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem bo pierwszą dawkę leków pies zwrócił, za łapczywie zjadł swoje danie. Wolałam nie podawać mu ponownie, żeby się nie zatruł.
Jakoś z psem było, dużo siusiał. 5 grudnia było bardzo fajnie, mało kasłał. W mikołajki wyglądał fatalnie (nie dostał rano furosemidu bo minęły te 3 dni), cała rodzina dawała mi do zrozumienia, że czas go uśpić. Kaszlał, charczał, kulał, chodził po pokoju z kąta w kąt. Sam do siebie nie był podobny. Nie mógł się nawet podrapać, nie sięgał. Kiedy zobaczyłam jak chodzi na tylnych przegubach pomacałam mu brzucho i wydawało mi się że ma tam balon! Podałam mu 1/2 tabl. furosemidu i wyrzuciłam go na podwórko. Stał nieruchomo chwilę, co mnie zdziwiło. A on siusiał jak suczka, bez podnoszenia nogi i to długo. Następnym razem już podnosił nogę, a ja dałam mu wieczorem drugą polówkę furosemidu i w ogóle to chciałam go wieźć do weta na uśpienie bo bardzo się męczył.
Dobrze, że nie było jak pojechać, bo następnego dnia był termin wizyty i psiun czuł się lepiej. Na spacerze porannym zasuwał i niuchał jakby nigdy nic. Na wizycie kardiolog polecił zwiększyć dawkę benecoru 2 x 0,5 tabletki, dał dla psa rimadyl (1/2 tabl. rano), a furosemid mamy stosować "na czuja". Z tym rimadylem poszło chyba o to, że wspomniałam o prawdopodobnych problemach z reumatyzmem psa. Liże łapki, w deszczową pogodę jest jakiś taki niemrawy. W tym roku jednak nie dało mu się to we znaki do tej pory chyba dlatego, że jesień była sucha i bez opadów. No i muszę powiedzieć że wczoraj czuł się bardzo dobrze, zaczepiał mnie, żeby go głaskać, meldował się przy misce żądając royal canina, które kupiłam pierwszy raz w życiu dla niego. Kaszel i napady duszności nadal się zdarzają, ale mniej są zapalczywe. Więcej jest "czkania".
Dziś też było jako-tako. Niedawno słyszałam jak coś tam kaszle.
Martwi mnie natomiast ten furosemid... Nie wiem kiedy go psu podać. Od 3-ch dni macam mu brzuch i oglądam, jutro chcę mu dać 1/2 tabletki. Trudno zaobserwować kiedy jest jakiś opuchnięty bo ma długą sierść. Proszę bardzo o jakieś wskazówki na temat tego środka, będę bardzo wdzięczna.
Chore serce dziadunia, furosemid
nigdy nie odstawiajcie sami leków bez konsultacji z lekarzem. Nie można tego robić a zwłaszcza przy lekach nasercowych . Może to spowoodować złąmanie pracy serca , jak i układu oddechowego . Furosemid to jeden z lepszych leków kardiologicznych pierwszego rzutu. Zapobiega nadmiernemu gromadzeniu się płynów w organiźmie na skutek upośledzonego krążenia. Można go stosować objawowo, ale trzeba mieć do tego wprawę ( nie na czuja - bo źle się to skończy).
Dziękuję za odpowiedź, to wiele wyjaśnia. Będziemy trzymać się systematycznego podawania tego leku.