Choroba płuc u psa.
U mojej psicy zdiagnozowano zapadnięcie płuca o nieznanej etiologii - jest po kilkukrotnym badaniu rtg i usg z kontrastem. Badania krwi są w normie.Był pobierany płyn z opłucnej i oceniony "na oko" jako nietypowy, ani nowotworowy, ani zapalny. Według opinii lekarza prowadzącego należało by usunąć chore płuco. Ponieważ jest to bardzo poważna operacja mam wątpliwości i obawy jak będzie wyglądało życie psa po takim zabiegu? Czy jest sens narażać psa na stres i cierpienie spowodowane bólem pooperacyjnym? Już teraz zauważalna duszność i duża ilość płynu w jamie opłucnej bardzo ograniczyła jej spontaniczność i ruchliwość. Czy ktoś z Państwa miał podobne doświadczenie i co mógł by mi doradzić?
dobrze byłoby ten płyn dokładnie zbadać co to za płyn, czy zawiera jakieś bakterie czy grzyby. Trzeba byłoby ustalić co było powodem zapadnięcia się płuca. Można byłoby rozważyć przed usunięciem płuca bronhoskopie.