Ciągle powracające zapalenie gardła

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

01 lipca 2015, 12:33

usuwa się migdałki u psów , ale nie jest to takie bezkarne. Miałem kiedyś gończego , który miał tak wielkie migdałki, że wychodziły mu poza kieszonki, w których powinny być schowane. Skutkowało to regularnymi ich infekcjami, rzeczywiście po wymazach, które wykazywały na regularne ich zakażanie usunęliśmy je i wszystko się skończyło. Ale to nie jest decyzja to je usuwamy, trzeba porobić badania , wymazy , dokładnie obejrzeć migdały, bo może ich reakcja być wtórne.
sssushi
Posty:10
Rejestracja:19 lutego 2015, 17:59

02 lipca 2015, 23:26

Oski dla odmiany znowu chory. O 20 nagle się zaczęło (rano i po południu hasał jak zawsze, humor dopisywał), było za późno na podawanie pyralginy, bo zaczął kaszleć i odksztuszać, do tego odruchy wymiotne, więc tabletkę od razu by zwrócił. Pojechaliśmy do weta, gorączki nie ma, gardło lekko zaczerwienione, migdałki lekko powiększone, gardło i krtań straszliwie tkliwe - nawet niewielki ucisk wywoływał duży ból, odkrztuszanie flegmy, silne przełykanie śliny, ślinienie i lizanie. Zrobiliśmy morfologię, dostał tylko tramal w zastrzyku. Juto o 9 podajemy narkozę, oglądamy gardło z każdej strony i pobieramy wymaz. Wcześniej złapię siuśki i zrobię jeszcze badania moczu.

Dzisiejsze badania krwi -> klik Leukocyty idealnie w normie, za to eozynofili dużo za dużo (w poprzednich badaniach były ok). Pies jest odrobaczany co 3 miesiące, ostatnio 20. czerwca, więc 2 tygodnie temu.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

03 lipca 2015, 09:20

nic tylko czekać na wymazy
sssushi
Posty:10
Rejestracja:19 lutego 2015, 17:59

03 lipca 2015, 13:55

Już po wszystkim, Oskarek dobrze zniósł narkozę, trochę jeszcze nie ogarnia co się dzieje, więc na wszelki wpadek wszędzie za mną chodzi i się przytula.

Gardło i krtań wyglądały podobno koszmarnie, bardzo zaczerwienione i opuchnięte, grudni chłonne po lewej stronie powiększone, po prawej ok. Nie było na szczęście żadnych brzydkich zmian i nie trzeba było nic wycinać i wysyłać do analizy histopatologicznej. Wyniki wymazu będą w środę, więc grzecznie czekam. Mocz też pojechał na badania do laboratorium.
sssushi
Posty:10
Rejestracja:19 lutego 2015, 17:59

08 lipca 2015, 19:01

Wspaniale. Żadnych bakterii w wymazie :(

Idziemy jutro do weta obmyślać plan dalszej diagnostyki :roll:
sssushi
Posty:10
Rejestracja:19 lutego 2015, 17:59

25 lipca 2015, 15:56

Oskar zdrowy od 23 dni (rekord!). Przez cały ten czas byliśmy u rodziców na wsi, pies był poza domem przez 15 godzin na dobę, hasał, szczekał, biegał w deszczu z otwartą paszczą, pił zimną deszczówkę (kranówa z miski gorzej smakuje), więc jestem już pewna, że bolące gardło jest wynikiem zanieczyszczenia powietrza w Krakowie (podwyższone eozynofile też wskazują na alergię).

Pytanie: diagnozować to jeszcze jakoś? Robić badania krwi na przeciwciała? Testy alergiczne? Czy coś da się z tym zrobić (oprócz wyprowadzki do lasu)? Jakieś leki antyhistaminowe na alergię? Syropy? Czy czeka nas podawanie pyralginy raz w tygodniu do końca życia?
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

27 lipca 2015, 11:13

może warto spróbować leczenia przeciw alergicznego.
sssushi
Posty:10
Rejestracja:19 lutego 2015, 17:59

02 grudnia 2015, 18:09

No nie daje mi spokoju to gardło :roll:

Przeszliśmy na BARF na początku września i jest zdecydowanie lepiej z jego bolącym gardłem. Nie boli go już 1 - 2 razy w tygodniu a jedynie 1 - 2 razy w miesiącu, więc mały sukces. Ale do ideału jeszcze daleko i rozmyślam jak mu jeszcze pomóc. Nie chcę go faszerować pyralginą, bo to bez sensu. Idzie zima, pogoda jaka jest - każdy widzi, gardło będzie bolało pewnie częściej. Hartujemy się, w domu skromne 19*C (to duże poświęcenie z mojej strony, bo jestem zmarzluchem i optymalna temperatura dla mnie to 26*), dużo po lesie chodzimy w chłodne dni, nie ma już spania pod kołderką :lol: Weterynarz stwierdził, że podawanie leków antyalergicznych mija się z celem, bo ok - gardło może i przestanie boleć, ale skutki uboczne są koszmarne i wcale na dobre to psu nie wyjdzie - lepiej już z tą pyralginą działać.

Ale tak myślę - może jakieś zioła na alergię? (Jakie?) Może jakieś domowe syropy? Coś co zadziała antyalergicznie, przeciwbólowo, przeciwobrzękowo (koszmarnie spuchnięte gardło) a nie jest chemią i nie obciąży mu wątroby?
Olayur123
Posty:1
Rejestracja:31 maja 2017, 10:30

18 października 2018, 11:14

Cześć,
Co prawda wątek ten jest sprzed kilku lat, jednak szukam od dłuższego czasu pomocy dla swojego psa, który ma DOKŁADNIE takie same objawy jak opisujesz.

Infekcja gardła co 2-3 tygodnie, a teraz to właściwie cały czas. Lizanie podłogi, jedzenie trawy, wymioty, krztuszenie się, chrypa, ciężki oddech i bardzo bolesne przełykanie śliny.

Mieszkamy w centrum miasta, pies to kundelek w typie jacka russella ale na długich nóżkach - 10 kg, wiek 1,5 roku, wysportowany. (Karma Brit Care + mokra + czasem mu gotujemy (szczególnie kiedy jest chory)

Już mamy dosyć ciągłej nie przynoszącej pozytywnych skutków antybiotykoterapii. Weterynarze do których chodziliśmy albo stwierdzali że nie jest to stan zapalny i odsyłali z kwitkiem, albo dawali antybiotyk i zastrzyk przeciwbólowy na odczepkę. Nikt nie szukał przyczyny... Nie wiemy co robić, co jest powodem takiego stanu rzeczy. a Pies okrutnie się męczy.

Napisałaś o zanieczyszczonym powietrzu - to bardzo interesujące.

Jak czuje się teraz Twój pies, lepiej? Jeśli tak, to czy możesz się podzielić swoją wiedzą i radami?

Będę bardzo wdzięczna! Uściski!
oolka146
Posty:1
Rejestracja:22 lutego 2020, 18:54

22 lutego 2020, 19:04

Hej. Minęło sporo czasu od waszych postów ale od października z przerwą na miesiąc od połowy listopada do 12.12.19 również męczymy się z infekcjami gardła - tak twierdzą weterynarze. Zaczęło się nagle (październik) kaszlem z odkrztuszaniem śliny bądź śliny z żółcią (nie zawsze), poza tym pies zadowolony, chętny do zabawy. Leczyliśmy antybiotykami, było lepiej ale nigdy idealnie. W koncu dostał serię zastrzyków, chyba Shotapen i miesiąc spokoju, biegania, ganiania itd. W grudniu mocne mocne przełykanie śliny, prychanie aż w końcu znów kaszel. Później antybiotyki, które działały i przestały. W połowie stycznia zostaliśmy na Prednicortone, najpierw co dwa dni, później co 3, później co 5. Skończyliśmy, 8 dni bez żadnego kaszlu i dzisiaj od nowa przełykanie śliny, tylko czekać na kaszel. Jutro lecę do weta ale już rozkładam ręce. Chyba zdecyduje się na bronchoskopię, bo szukam pomocy wszędzie i nigdzie jej nie znajdujemy.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13054
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

24 lutego 2020, 10:20

dokładnie zrób bronchoskopie z wymazami i dokładnie bedziesz wiedziała co się psu dzieje.
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości