Ciężka dysplazja
ile zwierzę teraz waży, ile ważą rodzice, czy pektineusy są prawidłowo napięte? Dysplazja jest ciężkiego stopnia.
Sunia waży w tej chwili 17kg, co jak na czarnego teriera w jej wieku to ponoć niewiele. Ile ważą rodzice nie wiem, bo dostałam szczeniaka w prezencie i rodziców na oczy nie widziałam a rodowodu brak. Nie wiem co napisać o mięśniach, bo nie wiem jak to oceniać. Ona chodzi bardzo dobrze, ma długi wykrok, chodzi miękko, ale pod warunkiem, że jest "rozchodzona". Po odpoczynku tylne łapy są sztywne i stawiane bardzo blisko siebie. Da się jej pomóc?
pilnie do dobrego ortopedy zacznie się piekło. Rokowanie przykro , że to napiszę jest złe. Trzeba już działać aby zminimalizować skutki choroby, umiejętnie ją żywić , dawkować ruch może już jakieś zabiegi profilaktyczne. To mogę powiedzieć po Twoich opisach i zdjęciu.
Bardzo dziękuję za opinię. Dzisiaj na 18:00 jesteśmy umówieni na konsultację z dr Janickim. Jestem świadoma, dożywotnich ograniczeń jakie niesie za sobą ta choroba (szczególnie w tak ciężkim wydaniu) i z każdym dniem coraz mniej mnie to przeraża. Mam tylko nadzieję, że uda jej się pomóc jak najszybciej i najbardziej efektywnie jak to możliwe a o dr Janickim czytam samo dobre, więc wierzę, że nawet jeśli trzeba będzie ponieść bardzo duże nakłady czasowe i finansowe, to widocznie innego wyjścia nie będzie. Najwyżej napadnę na bank... Jeszcze raz dzięki ogromne.
No to postaram się zdać relację z wizyty. Przede wszystkim - dr Janicki to bardzo sympatyczny człowiek, nie spieszy się, dokładnie wszystko tłumaczy, ma ogromną cierpliwość i serce. Jeżeli chodzi o nasz konkretny przypadek to z jednej strony wieści są złe a z drugiej trochę dobre. Złe są takie, że żaden zabieg w/g pana doktora nie wchodzi w grę ze względu na płytkie panewki. Miałam gdzieś tam nadzieję, że padnie diagnoza a potem zdecydowana decyzja o zabiegu, który psa uratuje przed kalectwem i będzie wszystko cacy, więc byłam trochę "rozczarowana", że coś takiego nie może mieć miejsca. Ta trochę dobra wiadomość jest taka, że pan dr Janicki na moje pytania o ewentualny zabieg zapytał "A po co?" (tu powiedział o tych płytkich panewkach) i dawał do zrozumienia, że przy odpowiednim prowadzeniu psa (ograniczenie ruchu, suplementy) jest szansa na w miarę normalne życie, że mnóstwo psów żyje z ciężką dysplazją długie lata bez żadnych operacji. Mówił, że większość zabiegów jest nadużywana, że "veterinary business" robi swoje i psy idą pod nóż całkiem niepotrzebnie.
I traz tak naprawdę nie wiem co myśleć i czuć. Nie zadałam dwóch pytań i teraz bardzo żałuję: czy gdyby panewki były głębsze to pan doktor sugerował by jednak zabieg czy podtrzymałby wersję o nieoperacyjnym prowadzeniu psa, oraz o daroplastykę (którą stosuje się właśnie w przypadku płytkich panewek). Zaraz po wyjściu z gabinetu byliśmy zadowoleni, że nie będziemy psa kroić. Teraz zaczynam się bać, że nie będziemy kroić, bo przypadek jest tak poważny, że nawet operacja nie pomoże... Może ktoś (doktorze Jarku?) coś mądrego mi napisze, plizzz....
I traz tak naprawdę nie wiem co myśleć i czuć. Nie zadałam dwóch pytań i teraz bardzo żałuję: czy gdyby panewki były głębsze to pan doktor sugerował by jednak zabieg czy podtrzymałby wersję o nieoperacyjnym prowadzeniu psa, oraz o daroplastykę (którą stosuje się właśnie w przypadku płytkich panewek). Zaraz po wyjściu z gabinetu byliśmy zadowoleni, że nie będziemy psa kroić. Teraz zaczynam się bać, że nie będziemy kroić, bo przypadek jest tak poważny, że nawet operacja nie pomoże... Może ktoś (doktorze Jarku?) coś mądrego mi napisze, plizzz....
Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak to naprawdę święte słowa,nagminnie nadużywana,a także faszerowanie sterydami idzie z tym w parze.
Spokojne mądrze prowadzony pies ( i suplementy dobrej jakości)ma szansę na prawie normalne funkcjonowanie.
Głowa do góry
Spokojne mądrze prowadzony pies ( i suplementy dobrej jakości)ma szansę na prawie normalne funkcjonowanie.
Głowa do góry
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wsparcie. Z suplementów ona dostaje ArthroHA (2 tabl dziennie), gotuję jej namiętnie galaretkę z kurzych łap i to na razie tyle. Dr Janicki powiedział, że na homeopaty jest jeszcze za młoda. Co jeszcze mogę jej dawać, żeby zapewnić wszystko co można w tej sytuacji?
przeczytaj mojego ostatniego maila potem co powiedział dr. Janicki i wyciąg wnioski . To moje słowa Trzeba już działać aby zminimalizować skutki choroby, umiejętnie ją żywić , dawkować ruch może już jakieś zabiegi profilaktyczne
Porównaj teraz ze słowami dr. JAnickiego , jeśłi on widział psa i odrzucił zabiegi to zrób tak. On ma rację.
Porównaj teraz ze słowami dr. JAnickiego , jeśłi on widział psa i odrzucił zabiegi to zrób tak. On ma rację.
Dzieki Jarku. Juz nie bede kombinowac i bede sluchac madrzejszych.
No, ale gdyby pojawila sie w Waszej profesji jakas nowa rewelacyjna metoda, ktora szybko, bezpiecznie i bezbolesnie likwiduje calkowicie dysplazje, to daj znac. Jestescie nasza nadzieja
Sorry, ale mi wcielo polskie znaki i na dodatek mam niektore literki na odwrot...
No, ale gdyby pojawila sie w Waszej profesji jakas nowa rewelacyjna metoda, ktora szybko, bezpiecznie i bezbolesnie likwiduje calkowicie dysplazje, to daj znac. Jestescie nasza nadzieja
Sorry, ale mi wcielo polskie znaki i na dodatek mam niektore literki na odwrot...
-
- Posty:274
- Rejestracja:17 września 2008, 20:54
pamiętaj też o wzmacnianiu mięśni zadu i jak możesz to pływanie, pływanie i jeszcze raz pływanie