co się dzieje z moim psem?
Tydzień temu moja suczka miała wypadek. Potrącił ją samochód. Od razu zabrałam ją do weterynarza który stwierdził że doznała tylko stłuczeń lewego boku i skaleczenia tylnej lewej łapki. Przez 3 dni jeździłam z nią i dostawała zastrzyki i kroplówki. Po 3 dniach piesek juz zachowywał się normalnie chodził po schodach skakał stawal na dwóch łapach. Wczoraj wieczorem zauważyłam że przy odbycie ma guzek z ropą. Bardzo delikatnie obmyłam to wszystko ciepłą wodą z mydełkiem. Pies zachowywał się zupełnie normalnie. O 4 rano guzek znikł a suczka przestała stawać na prawą łapkę. Przestała praktycznie chodzic. Musiałam ją nosić. O 8 rano pojechałam znów do wet. gdzie zbadano łapkę suczka nie reagowała kompletnie na wyginanie i ucisk łapki co świadczy o tym że kompletnie nic jej nie boli. Guzek okazał się gruczolakiem który pękł. Suczka dostała zastrzyki po których jej stan miał się polepszyc po powrocie do domku wcale lepiej nie jest pies tylko leży pod kocem od 4 rano jeszcze nie sikał jest 15 i zauważyłam że łapka którą miała skaleczoną po wypadku spuchła i ją boli bo jak dotykam to się odsuwa ale to nie jest ta łapka na której nie staje. Co mogło się stać dla mojego pieska? Wet, podczas badania stwierdził że rzepka delikatnie przeskakuje ale to nie jest nic poważnego i na pewno nie nadaje się do operacji. Strasznie się martwie :(
bez badania nie ma szans pomóc. Trzeba dokładnie obejrzeć łapę , niewykluczone , że należy wykonać jakieś badania dodatkowe np.: rtg łapy, ale na prawdę trzeba mieć możliwość zbadania psa.