Bardzo proszę o analizę objawów pod kątem Wścieklizny.
Bardzo się boję, że kot może mieć tzw. "cichą wściekliznę".
Kot 16 letni, ma nadczynność tarczycy i problemy z wątrobą. Kot bierze na tarczyce i wątrobę leki. Pobudliwy, wokalizujący nocą i lękliwy. Kot generalnie niewychodzący, sporadycznie wypuszczany do ogródka (czasem czmychał do sąsiedniego ogrodu), ale generalnie nie oddala się dalej niż na 5 metrów.
Lekarz twierdził, że szczepienia nie są konieczne, zwłaszcza na wściekliznę.
Kot od lat nieszczepiony.
Kot ma dziwne objawy od niedawna.
Najpierw utrata apetytu i ciemniejsze stolce (myślałam, że to od nowego leku na uspokojenie, który jest b. ciemny (z dziurawcem).
Potem apetyt wrócił, ale kot jest wybredny. Kot pije wodę i je, ale znacznie mniej niż zazwyczaj.
Pojawiła się apatia i kot się uspokoił, mimo że przestałam podawać mu leki na uspokojenie. Zrobił się wręcz potulny (co jest dziwne zważywszy na jego wcześniejsze stany pobudzenia).
Do tego uporczywe ślinienie od kilku dni (ślina nie cieknie ciurkiem, ani się nie pieni, ale kot ciągle ma obśliniony pyszczek, się oblizuje i zaślinia wszystko wokół).
Wczoraj zauważyłam, że kot ma lekką asymetrię źrenic (subtelną, ale jednak). Jedna źrenica słabiej reaguje na światło.
Natomiast od dłuższego czasu: Kotu też łzawią oczy. Jest też permanentnie "zjeżony" (nastroszona sierść).
Nie był w ostatnim roku pogryziony ani podrapany.
Ostatni raz na ogródku był może miesiąc temu, gdy temp, wzrosła do kilkunastu stopni, ale tylko na kilka minut.
Ok 2 tygodni temu czmychnął do piwnicy, był tam zaledwie kilka minut (może wniósł na łapkach jakąś chemie?).
Z racji tego, że kot jest ciekawski i lubi brać różne rzeczy do pyszczka, boję się, że:
-mógł polizać, ugryźć chore zwierzę (mamy tu jeże, wiewiórki etc.)
-mógł polizać jakąś chemię.
PO WIZYCIE U WETERYNARZA:
Waga kota bez zmian.
Brak nadżerek w pyszczku,
Temperatura bez zmian.
Wyniki morfologii i biochemii w normie. Jedynie parametry wątrobowe i tarczycy podwyższone (jak zawsze).
CZY JEST POWÓD DO OBAW? JAKIE JESZCZE BADANIA WYKONAĆ? ( i z jakimi kosztami się liczyć?).
Weterynarz twierdzi że kot jest w dobrym stanie. Sugeruje ewentualnie kociego neurologa.
Czy z powyższych objawów można wywnioskować zaburzenia neurologiczne i jednoznacznie wykluczyć WŚCIEKLIZNĘ?
Jakie badania pozwolą wykluczyć Wściekliznę?
Mieszkamy niedaleko miejskiego parku krajobrazowego, kilkadziesiąt metrów od lasku w b. dużym mieście, od lat nie było tu przypadków wścieklizny, ale ostatnio zmagamy się z plagą Dzików)
Czy jest ryzyko, że to WŚCIEKLIZNA?? Pomocy.
Dzień dobry!
W przypadku braku pewności czy kot miał styczność z zakażonym zwierzęciem można zgłosić się do powiatowego lekarza weterynarii, który oceni czy zwierzak wymaga obserwacji pod kątem wścieklizny. Objawy, które u kota występują jednoznacznie nie potwierdzają, ale tez nie wykluczają wścieklizny. Nie istnieje badanie, które pozwala na stwierdzenie zakażenia u zwierzęcia żywego. Potwierdzenie choroby jest możliwe jedynie po śmierci. Z powyższego opisu jednak wynika, że szanse na zakażenie tym wirusem u Pańskiego kota są raczej niewielkie ze względu na brak potencjalnego źródła zakażenia. W takiej sytuacji najlepiej będzie skontaktować się z lekarzem powiatowym.
Pozdrawiamy serdecznie,
Zespół Vet4u
W przypadku braku pewności czy kot miał styczność z zakażonym zwierzęciem można zgłosić się do powiatowego lekarza weterynarii, który oceni czy zwierzak wymaga obserwacji pod kątem wścieklizny. Objawy, które u kota występują jednoznacznie nie potwierdzają, ale tez nie wykluczają wścieklizny. Nie istnieje badanie, które pozwala na stwierdzenie zakażenia u zwierzęcia żywego. Potwierdzenie choroby jest możliwe jedynie po śmierci. Z powyższego opisu jednak wynika, że szanse na zakażenie tym wirusem u Pańskiego kota są raczej niewielkie ze względu na brak potencjalnego źródła zakażenia. W takiej sytuacji najlepiej będzie skontaktować się z lekarzem powiatowym.
Pozdrawiamy serdecznie,
Zespół Vet4u