czy ktoś z was sterylizował starszą sukę?

Dyskusje o chorobach, ich leczeniu, oraz profilaktyce.

Moderatorzy:Robert A., Jarek

Ciapa_Oli

18 kwietnia 2012, 22:11

Hej, mam pytanie jak w temacie. Moja piesunia ma 13 lat i jest w bardzo dobrej kondycji. Nigdy na nic poważnego nie chorowała, ale coraz gorzej znosi ciąże urojone i od roku ma guzki w okolicach sutków. USG macicy wykazało nieznaczne jej powiększenie, ale do ropomacicza daleko. Koleżanka powiedziała mi, że mam ją wysterylizować, żeby nie zeszła jak jej sunia. Czy ktoś z was podjął taką decyzję? Większość niewysterylizowanych suk umiera na ropomacicze i nowotwory gruczołów mlekowych. Pytanie czy to nie obniży jej komfortu życia, czy nie będzie się męczyć, bo może lepiej sprawę zostawić i niech się cieszy życiem jeszcze ile jej dane. Jednak jakoś trudno mi tak siedzieć i czekać z założonymi rękoma.
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 kwietnia 2012, 22:23

robiłaś jej podstawowe badania? morfologię i biochemię?
Ciapa_Oli

18 kwietnia 2012, 22:35

Myślę, że na pewno zleci to lekarz. Jednak chodzi mi o to czy ktoś się spotkał ze sterylizacją u starszego zwierzaka? I jaki to miało rezultat.
Awatar użytkownika
cockermanka
Posty:169
Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
Lokalizacja:Beskidy

18 kwietnia 2012, 22:43

Ja sterylizowałam niespełna 12-letnią sunię (ropomacicze), z doskonałym skutkiem.
U nas nawet nie było czasu na wstępne analizy krwi i dodatkowe badania, bo psica natychmiast poszła pod nóż...i całe szczęście , bo prawdopodobnie nie dożyłaby rana...(operowana była wieczorem).
SleepingSun
Posty:3463
Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19

18 kwietnia 2012, 22:47

chodziło mi tylko o to, że tak na prawdę nie wiesz w jakim jest stanie. Może mieć problem z nerkami, co jest częste u starszych psów, a to po pierwsze dyskwalifikuje do zabiegu a po 2 bezpośrednio zagraża życiu. A objawy niewydolności nerek pojawiają się gdy uszkodzone jest ponad 75% kłębuszków. Pieskowi w takim wieku przynajmniej co rok powinno się wykonywać podstawowe badania.

Nie ma co wróżyć. Najpierw trzeba sprawdzić dokładnie stan zdrowia zwierzaka, a dopiero potem zastanawiać się nad sterylizacją.
Ciapa_Oli

18 kwietnia 2012, 23:00

O nerki u Ciapy się raczej nie boję- robię doktorat z przewlekłej choroby nerek, w prawdzie na człowieku, ale jeden pies ;) Badania, po konsultacji, będzie miała wykonane. Może równie dobrze mieć przerzuty do płuc i inne utajone sprawy, no ale to się sprawdzi.

Cockermanka- dzięki. Dodałaś mi otuchy. Jak długo trwała u twojej suni rekonwalescencja? Miała już ropomacicze to podejrzewam, że dłużej. Jak długo już żyje po zabiegu?
Awatar użytkownika
cockermanka
Posty:169
Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
Lokalizacja:Beskidy

18 kwietnia 2012, 23:19

U nas to było tak, że rano psica miała się świetnie, wrąbała śniadanie i nic nie wskazywało,że takie paskudztwo w niej siedzi...a jak wróciła z pracy po 18, to już było coś nie tak, więc szybko do weta...i na stół.
Operacja była 1 września 2010r. Sunia do pełnej formy wróciła bardzo szybko, po ok. dwóch tygodniach była jak nowa :wink:
27 czerwca 2011 okazało się,że Sara ma chłoniaka..żyła z nim do 18 lutego...
Sądzę,że gdyby nie ten wredny chłoniak, to Sarcia brykałaby do dzisiaj...
Awatar użytkownika
Dardamell
Posty:1137
Rejestracja:20 września 2011, 19:04

19 kwietnia 2012, 06:14

.
Ostatnio zmieniony 26 stycznia 2013, 16:50 przez Dardamell, łącznie zmieniany 1 raz.
asia32
Posty:74
Rejestracja:13 listopada 2011, 12:54

19 kwietnia 2012, 14:53

Moja psica była operowana w 10 roku życia, bo miała ropomacicze. Było to trzy lata temu. Zachorowała w czasie świąt. Widzieliśmy, że jest jakaś dziwna, bardzo słaba i dużo piła, ale niestety żaden weterynarz w święta nie pracował. Więc po świętach rano natychmiast zameldowałam się u weta, który błyskawicznie postawił diagnozę i wziął ją pod nóż. Na badania nie było czasu.
Po operacji zadziwiająco szybko doszła do siebie, a dziś na brzuchu nawet nie potrafię znaleźć blizny:)
Wtedy umierałam ze strachu, wydawało mi się, że operacja w tym wieku to dramat.
Teraz ma prawie 13,5 roku.
Sterylizacja zawsze niesie ryzyko. Ja się wcześniej na nią nie zdecydowałam, bo nie chciałam operować zdrowego psa i wydawało mi się, że słuszniej postąpię oszczędzając jej takiego zabiegu. Niestety stało się inaczej i była operowana, bo nie było innego wyjścia.
isabelle30
Posty:3475
Rejestracja:12 listopada 2009, 20:36

19 kwietnia 2012, 15:05

Sterylizowałam 11 letniego psa. Miał nowotwór jąder. Nie było łatwo, ale czasy były inne. Pies pożył jeszcze 8 lat.
Nie jest prawdą że większość niesterylizowanych suk schodzi na ropomacicze albo raka sutka. Inne schorzenia równie często psa nam zabierają. Natomiast napewno regularne ciąże urojone zdrowia nie przysparzają.
Ciapa_Oli

19 kwietnia 2012, 22:59

Dzięki za wasze opisy. U nas dzisiaj sprawa się skomplikowała. Wróciłam po całym dniu po 20tej do domu i mama mi mówi, że Ciapa dziwnie się zachowuje (chowa się w miejscach różnych itd.). Była osowiała. Nie reagowała radością na bodźce, które normalnie ją pobudzały. Patrzę a ona się liże a ujście ma spuchnięte i widziałam wydzielinę już zabarwioną. Zadzwoniłam do gabinetu, w którym planowałam ją sterylizować i okazało się, że do 21 przyjmują. Przyjęła nas młoda pani lekarz, która siedziała z nami ponad godzinę, dokładnie wszystko opisała i umiała się psem zająć (u wcześniejszych wetów, mimo że jeden taki polecany to ja musiałam psa złapać, bo oni się bali, nie wiedzieli jak ją zważyć, bo się rzuca i to ja miałam ją ustawiać a ta młoda chwyciła Ciapę, obróciła jak chciała, do USG wygoliła i bardzo dokładnie zbadała a w pt to parę ruchów i koniec). Okazało się, że nie jest tak źle, że macica nie jest w złym stanie. Dostała antybiotyk, przeciwzapalny, jutro badanie krwi i w poniedziałek zabieg. A wystarczyło ją wysterylizować te 13 lat temu... i tu mam żal do dziadka, który ją wtedy miał, bo by psina zdrowa była a nie że ją teraz, dla jej dobra, męczymy. Potem zajmę się jej guzkami przy sutkach- mam pewien pomysł, sprowadziłam pewien specyfik specjalnie na guzy z receptorami estrogenowymi i jak zadziała u niej to opowiem.
Awatar użytkownika
Jarek
Lekarz weterynarii
Posty:13055
Rejestracja:29 września 2004, 14:43
Kontakt:

19 kwietnia 2012, 23:15

nie ma granicy wieku kastracji suki to tylko jej stan zdrowia o tym decyduje. Najstarsza sukę jaką kastrowałem miała 18 lat i żyła jeszcze ponad rok. Większość ropomacicz i nowotworów guzów mlekowych operuje się pomiędzy 8-14 rokiem życia.
Ciapa_Oli

20 kwietnia 2012, 12:18

Dziękuję. Już jest jej lepiej. Całą noc nie spała, bo się wylizywała. Teraz leży w pieluszce i może w końcu pośpi. Nie ma gorączki, cukier w normie, rentgen płuc bez zmian, osłuchowo bez zmian, na usg widoczne rogi macicy, ale bez tragedii. Czekamy teraz na wyniki krwi i, jak dobrze pójdzie, to w poniedziałek będzie zabieg. Mam nadzieję, że trochę jeszcze pożyje. Widać, że czuje się dużo lepiej.
Awatar użytkownika
cockermanka
Posty:169
Rejestracja:25 stycznia 2007, 10:40
Lokalizacja:Beskidy

20 kwietnia 2012, 13:42

Śliczna sunia!
Trzymam kciuki za zdrówko!
ODPOWIEDZ
  • Informacje
  • Kto jest online

    Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 22 gości