Witam wszystkich użytkowników forum i proszę pięknie o pomoc (szczególnie Pana Jarka poleconego mi przez jedną z forumowiczek).
Otóż tydzień temu znalazłam 4ro- miesięczną sunię rasy Border Colie. Początkowo myślałam, że potrącił ją samochód ponieważ nie siedziała jak typowy pies a raczej półleżała bokiem na jednej z tylnych łap. Po zabraniu jej do domu okazało się, że z tylnymi łapami wszystko jest ok, problem natomiast tkwi w ogonie. Wygląda jakby kiedyś został złamany. Wyrasta normalnie, pośrodku zadu a następnie załamuje się pod dziwnym kątem i idzie w dół. Lala ma wyraźne problemy z jego podnoszeniem do tego stopnia, że każde załatwianie się kończy się ubrudzeniem całego zadu. Nie lubi, żeby ją tam dotykać, ale raczej nie piszczy z bólu. Piszczy za to i marudzi kiedy na spacerze próbuje podnieść ogon. Trzyma go stale w dole chociaż potrafi nim poruszać w pewnym stopniu. Stąd moje pytanie. Co będzie jeśli Lala nie nauczy się normalnie załatwiać? Czy jedyną radą na złamany ogon psa jest jego amputowanie? Lala ma już ponad 4 miesiące (wg oceny pani weterynarz) - czy u tak dużych psów można amputować ogon? W razie konieczności (amputacja to dla mnie ostateczność) w jakim przedziale mieściłaby się cena takiego zabiegu?
Czy trzeba będzie amputować ogon? Pomóżcie
Sprawę musi obejrzeć weterynarz - może wystarczy samo podcięcie lub nacięcie ścięgien, złamianie i złożenie a nie od razu amputacja ?
Może przyczyna tkwi w odłamkach kostnych które tkwią miedzy kręgami lub naciskają na ścięgna i mięśnie ....
Przydałby się RTG i diagnoza weterynarza.
Może przyczyna tkwi w odłamkach kostnych które tkwią miedzy kręgami lub naciskają na ścięgna i mięśnie ....
Przydałby się RTG i diagnoza weterynarza.
na początku porządne rtg ogona i kości krzyżowej i badanie fizykalne ogona.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 77 gości