dożywotnie przyjmowanie karsivanu
Jest na diecie cały czas i po niej też już ma biegunki. Je wieczorem, przesypia noc spokojnie, z reguły pierwsza kupa ok, a za dnia kleksy, woda, ale małe ilości. Weterynarz do mnie właśnie dzwoniła i powiedziała, że ma zostać Actikorze, skoro dobrze znosi, podawać 2 x dziennie połówkę nospy i obserwować, bo może to być od serca i jak Actikor może pomóc, ale potrzeba trochę czasu. Może też być wirusowe coś, ale to już dość długo trwa.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
u nas jedyne co pomogło na biegunki po 1,5 chemii to był rc intestinal...
Dopiero wróciłyśmy. Była pod kroplówką (ringer 450ml, duphylite 30ml), biovetalgin 2ml, no-spa w zastrzyku, torecan, hostamox i do domu diarsanyl. Teraz lata i się bawi. Na razie nie wymiotuje i nie załatwia się (poza sikaniem co zrozumiałe).
Nie wiadomo. Może być wirus, bakteria, spytałam o lamblie to też nie wiadomo (jak lamblie to wszyscy w domu musielibyśmy się leczyć), może też być nowotworzenie w układzie pokarmowym. W każdym bądź razie jest jej dużo lepiej. Raz miała jeszcze luźny stolec, ale potem spała w końcu za dnia a tak to w kółko musiała na dwór. Dostała znowu pastę. Pobawiła się i śpi smacznie. Jutro jedziemy znowu na zastrzyki. Zobaczymy.
Jest jako tako. Nie ma biegunki i wymiotów, ale jest tak naszprycowana i zmęczona, że dużo śpi, jak się bawi to w połowie przerywa i stoi patrząc donikąd. Przed 5 rano obudziła nas, bo pewnie ją brzuch bolał i niesamowicie jej burczało. Czuła się też przez to niepewnie. Zaczęłam ją masować to uspokoiła się i zasypiając puściła bąka cuchnącego (przestraszyła się i obudziła) i wtedy kruczenie ustało i spała. Dzisiaj dostała znowu antybiotyk, ale w dawce starczającej jej do poniedziałku. Zjadła trochę ryżu, rozciapanej marchewki i troszeczkę kurczaka (oczywiście zjadłaby michę całą). Skoro antybiotyk pomaga to można wnioskować, że to było bakteryjne raczej (lub jakiś pasożyt wrażliwy; samo odrobaczanie poprawy nie dało). Śpi już grzecznie. Na noc nospę też dostała.
2 tygodnie był spokój, załatwiała się normalnie. Dzisiaj mama mi napisała (przebywam zagranicą), że znowu Ciapa ma biegunkę. Ma humor i apetyt, ale od nowa to samo. Chyba będzie musiała jeść jakąś specjalną karmę. Nie wiem czy to wiek (nie trawi jak kiedyś) czy coś innego, bo nawet jak jest na głodówce to potrafi mieć same skurcze (tak było przed leczeniem). Może to jednak karsivan?
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
hm wątpię raczej... wtedy to by było ciągłe, a nie stopniowe... jeśli dobrze się czuje na tej karmie to nie ma co psinki męczyć.
-
- Posty:3463
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
a jesteś pewna, że jak CIebie nie ma to rodzice jej nie dokarmiają, czymś czego jeść nie powinna?
Jestem pewna, bo jak ja byłam w domu to też miała biegunkę (wyjechałam po tym jak się unormowało wszystko). Dzisiaj nie dałam jej leków (ani karsivanu ani actikoru, który dostaje od wizyty z biegunkami) i jest spokój. Nie wiem czy ma to związek czy tak wyszło. Rano załatwiła się normalnie, potem słyszałam, że jej burczy w brzuchu, ale to ustało. Actikor może wywoływać biegunkę, ale dostawała go zaledwie 1/4 pigułki. Nie wiem, co jest.
Na tej diecie też posrywała, ale teraz nie daję jej rano karsivanu i na razie załatwia się normalnie. Dzisiaj dwa normalne klocki. Jeszcze się okaże, że to jednak karsivan. Niemożliwe, żeby tak szybko to się zmieniało na tej samej diecie. Raz tak, raz tak.
-
- Informacje
-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 107 gości