Dysplazja u szczeniaka
Widzę że Ciebie też ubodło to stwierdzenie, Dardamell. Rozumiem że to ironia była z tym zdaniem
Zgodzę się, że jak widzę że pies bardzo cierpi to wolałabym uśmierzyć jego ból, chociaż mi by serce pękło.
Zróbcie badania i głowa do góry.
P.S Nie dam zabrać sobie miana panikary
Zgodzę się, że jak widzę że pies bardzo cierpi to wolałabym uśmierzyć jego ból, chociaż mi by serce pękło.
Zróbcie badania i głowa do góry.
P.S Nie dam zabrać sobie miana panikary
nie jestem panikarą raczej chodzącą ironią tak szczerze to ja sama siebie czasami nie rozumiem. wiem ze macie mnie za bezdusznego potwora ale tak nie jest, ja wiem o tym
http://www.toz.gorzow.com.pl/?mod=news& ... 45&nID=563
mimo że jej właściciel to kryminalista a rodzinka jest ... to zaryzykowałam wezwanie tozu.
http://www.toz.gorzow.com.pl/?mod=news& ... 45&nID=563
mimo że jej właściciel to kryminalista a rodzinka jest ... to zaryzykowałam wezwanie tozu.
zimną wodą!? na dworze jest z 5stopni! . we wtorek drugie podejście, u weta ma być więcej lekarzy to może da się go utrzymać. a to jedna z lepszych klinik w moim mieście-na podstawie opinie znajomych, oraz obcych ludzi. a co do wcześniejszego pytania to nie wiem czy pies był z pseudochodowli czy nie. wiem że jego matka z rodowodem czy bez to już nie ważne, uciekła z domu w czasie cieczki i nie wiadomo kto jest ojcem.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
czyli pseudo, mam nadzieję że dostałaś go chociaż za darmo.
gino może najpierw postarasz się sama zbadać przyczynę tej łapy. Ja zanim poszłam do weta poroszałam łapą pomacałam i dokładnie wiedziałam gdzie ją boli.Zbadaj poduchę może coś tam jest wbite a mało widoczne gołym okiem , obmacaj dokładnie szczególnie kolano i staw biodrowy chyba że to przednia łapa to wkoło łopatki. Od razu jak psa zaboli zareaguje. Spróbuj kupić rexorubię to homeopat kosztuje ok 26zł poczytaj o nim na necie może ma bóle wzrostowe w końcu ma dopiero 10 mies może mu brakuje witamin can vit nie jest drogi a jeśli mu nie przejdzie niestety będziesz musiała pujść do weterynarza.Spróbuj w kagańcu może się uda bo bez rtg jeśli wet nic nie wyczuje ręcznie się nie da.Trzymaj się cieplutko i ucałuj piesa:)
Nie, isabelle, nie wszystkie żyją z dysplazją w miarę normalnie i nie wszystkie kładzie dopiero starość.... Nie mówię o sytuacji w odniesieniu do tego konkretnego przypadku - mieszańca berneńczyka, bo niewiele w sumie wiadomo, ale w przypadku psów ras olbrzymich czy dużych - nie zawsze jest tak w "miarę" normalnie. Niestety.isabelle30 pisze:Wiesz ale jest jeden bardzo prosty sposób na utrzymanie psa u weta....sprzedała mi go jedna pani doktor wiele lat temu. Podziała na każdego psa....stoi jak baranek bo nie ma sie JAK ruszyć.
Uwierz mi, psy z dysplazją w miarę normalnie żyją. Dopiero starość je kładzie.Zastanawianie się nad uśpieniem młodziaka bo ma dysplazję to ...nie wiem jak to nazwać.
ps. Ja na mojego psa u weta wydałam już grubo ponad 2000...i wydam jeszcze pewnie wielokrotność tej sumy do jego smierci.
Zapewne jak kazdy z nas....
tak szczeniak był za darmo. tylko jechałam po niego ok150km. a pies nie boi się weta. zna już drogę z auta do niego. biegnie merdając ogonem i wlekąc mnie z tyłu, na widok weta też się cieszy, niestety z badaniem jest gorzej na widok słuchawki chce ja zjeść, ogólnie chce zjeść wszystko co wet ma w ręku. ale kiedy widzi szczykawkę -to już inny pies, dostaje ataku paniki. trzy osoby nie są w stanie go utrzymać, wet próbował smakołyki, głaskanie i jest ok ale jak tylko wet podejdzie do jego zadka ucieka
Neya jak miała zaburzoną cieczkę to nawet dotknąć się nie dała wetowi, zaczęła warczeć. Ja musiałam odsłaniać i pokazywać. Jak chciałam jej badania zrobić to doktor aż zbladła. (chyba już się widziała z przegryzionym gardłem) Niedawno robiliśmy badania do sterylki... tylko ja ją trzymałam, nawet nie warknęła. Ona serio do wetów podchodzi na luzie, a Shena panikuje tylko jak rozpozna drogę do lekarza. Moje z reguły chodzą w kagańcu, a do weta obowiązkowo. Wet się czuje bardziej bezpieczny.
Znajoma podczas pobierania krwi jej psu zaczęła mu śpiewać... wet aż kilka razy się wkuwał zapewne dlatego że powstrzymywał śmiech.
Znajoma podczas pobierania krwi jej psu zaczęła mu śpiewać... wet aż kilka razy się wkuwał zapewne dlatego że powstrzymywał śmiech.
-
- Posty:3459
- Rejestracja:28 stycznia 2011, 23:19
Dardamell powiem Ci, że jak pierwszy raz zobaczyłam to zdjęcie to zbladłam. Nie mam pojęcia jak taka osoba jak Ty (dość światła w tematach szkoleniowych) mogła tak zawalić socjalizacje szczeniaka w gabinecie weterynaryjnym... Twój pies wygląda jak rasowy morderca, a przecież chyba nie jest tak agresywny żeby go ubierać w coś takiego (co dla psa jest bardzo niekomfortowe)...