Witajcie,
jestem troche zaniepokojona bo od wczoraj wieczora mój piesek zachowuje się conajmniej dziwnie, inaczej jak do tej pory. Od samego początku: od soboty miał biegunke - zaniepokojona pojechałam do naszego miejscowego wet we wtorek - dostał zastrzyk i tabletki ze żwaczem - po czym mu zupełnie przeszło. Wczoraj zwymiotował swoim jedzonkiem 2 razy (RC labrador junior) i przez całą noc spał przeraźliwie chrapiąc. Wydawało mi sie że po kilku głębszych chrapnięciach ma kilka sekund bezdechu no ale może jestem przewrażliwiona więc zignorowałam sprawe. Rano - zwykle budzi mnie swoimi wariactwami a na balkonie czeka na mnie zawsze kupa i kałuża siku - dzis balkon czysciutki jakby piesek w ogole nie podnosił się ze swojego legowiska - no ale wstaje, on wstał też i wychodząc z posłania zahaczył o nie tylnymi łapami jakby miał jakiś niedowład - po chwili biegał już normalnie - bawiąc się i przysiadając tylko co jakiś czas w sposób tak nie poradny, że znów przestraszyłam się, że coś może być nie tak. Rano zjadł swoją normalną porcje RC ze smakiem. Poźniej też załatwił na polu swoje potrzeby.
Wiem, że cały ten opis brzmi jak wyznania jakiejs hipochondryczki ale jestem teraz przeczulona na punkcie zwierząt ( w tamtym roku pożegnałam 2 przyjaciół). Mój pies ma 3 miesiące, nie jest rodowodowy. Kupilam go u Pana, który swoją sukę karmił pedigree - ja chciałam żeby maluch miał coś lepszego - po czym będzie dobrze się rozwijał i zainwestowałam w RC - teraz zastanawiam się, czy te wszytskie dolegliwosci ze strony pokarmowego czy to nie wina karmy. Idę dzis do pracy więc pieska będzie obserwować moja sioistra. Jeżeli dziwne objawy utrzymają się do mojego powrotu to zawiozę pieska do wet - nie mniej jednak chciałabym prosić szczególnie Pana, Panie Jarku o jakieś ewentualne uwagi co do tych obajwów - to pomoże mi podjąć decyzję czy nasza wet (a mieszkam w małej mieścinie i gabinet naszej Pani wet nie jest wyposażony w jakikolwiek powazniejszy sprzęt do badan dodatkowych) będzie w stanie mu pomóc - czy będę musiała pojechać do oddalonego o prawie 60 km większego miasta. Proszę o pomoc!
ps. dodam, że piesek nie gorączkował, był 3 razy odrobaczany i jest po 2 szczepieniu
dziwne objawy
I jak Twój psiak ?
Czy możliwe, że Twojego pieska ugryzł kleszcz ? Nadal nie ma gorączki ? Czy objawy się nasilają czy ustępują ?
Niedowłady tylnej części ciała, problemy z oddychaniem i wymioty - raczej nie wydaje mi się żeby to był problem z RC, ja bym się udał do weterynarza szybko ponownie. Nie wiadomo kiedy dr Jarek pojawi się na forum a czas może działać na niekorzyść psa.
Czy możliwe, że Twojego pieska ugryzł kleszcz ? Nadal nie ma gorączki ? Czy objawy się nasilają czy ustępują ?
Niedowłady tylnej części ciała, problemy z oddychaniem i wymioty - raczej nie wydaje mi się żeby to był problem z RC, ja bym się udał do weterynarza szybko ponownie. Nie wiadomo kiedy dr Jarek pojawi się na forum a czas może działać na niekorzyść psa.
piesek owszem, był ugryziony przez kleszcza ale kleszcz został całkowicie usunięty i mam nadzieje, nie zdązył nic poważnego namieszać w organizmie mojego Monia. Aktualnie pies ozdrowiał ale - gryzie skacze biega. Gdyby coś było nie tak prawdopodobnie leżałby teraz osowiały, tak sobie to tłumaczę - no ale nie zpaominam o tym kleszczu i dam sobie jeszcze dzień zbey lepiej go obserować. Jutro mam dzień wolny od pracy więc będę mogła poświecic mu dostatecznie dużo czasu żeby wyłapać ewentualnie jakies nieprawidłowości. Zdecydowałam też, że w przyszłym tygodniu o ile nie będzie wymagał wczesniejszej wizyty u weta - wybierzemy się do odleglejszej kliniki żeby zrobić badania od RTG po ocenę serca i nerek - dla własnej pewności i zdrowia psiny. Tak czy siak, dziekuje za zainteresowanie i będę informować o dalszym rozwoju sytuacji.
a gorączki jak nie miał tak nie ma więc tym bardziej troche mnie uspokaja - znazlałam też ogórka z działki ze śladami zębów - naprawdopodobniej zjadł go co nieco i to mogło (?) być przyczyną wymiotów.
a gorączki jak nie miał tak nie ma więc tym bardziej troche mnie uspokaja - znazlałam też ogórka z działki ze śladami zębów - naprawdopodobniej zjadł go co nieco i to mogło (?) być przyczyną wymiotów.
ale próbuje sikać czy oddawać kał? CZy tylko przysiada na pupie?
no niestety nie jest to specyficzny objaw jakiejś choroby.
Witam.
Trzy dni temu mojego psa użądliła osa. Pojechałam z nim od razu do weterynarza -dostał zastrzyk. Będąc u weterynarza poprosiłam,żeby pan go zbadał. Powiedział,że jest ok. Ale od kilku dni jest osowiały ma ciepły suchy nos. A po tym użądleniu na drugi dzień wymiotował Sad Już nie wymiotuje,ale nadal ma ciepły suchy nos Sad Chyba tak nie powinno być?? Co mam zrobić?? Martwię się o niego!! Proszę bardzo o odpowiedź.
Trzy dni temu mojego psa użądliła osa. Pojechałam z nim od razu do weterynarza -dostał zastrzyk. Będąc u weterynarza poprosiłam,żeby pan go zbadał. Powiedział,że jest ok. Ale od kilku dni jest osowiały ma ciepły suchy nos. A po tym użądleniu na drugi dzień wymiotował Sad Już nie wymiotuje,ale nadal ma ciepły suchy nos Sad Chyba tak nie powinno być?? Co mam zrobić?? Martwię się o niego!! Proszę bardzo o odpowiedź.
dokładnie niech psa zobaczy lekarz.